asia2 pisze:proszą o DT
BARDZO,
ale nie jest źle ani dramatycznie, więc trudno to dt znaleźć.
Dzisiaj gdy weszłam to czarne maleństwo leżało na kocyku - wzięłam, przytuliłam. To jedyny kociak, ktory juz się pomalutku poddaje działaniom ludzkiej ręki. Bure złote, siedziało w wannie, i niestety zwiało drapiac mnie okrutnie, gdy chwyciłam aby utulić.
Generalnie jest nieźle. Gdyby miały cały czas kontakt z człowiekiem pewnie byłyby już oswojone. A tak ostatni moment na oswojenie, na to, aby były pieszczochami właśnie trwa i mija. A kociarstwo we własnym sosie się (towarzystwie) się obraca.
Maluchy po raz kolejny otworzyły sobie drzwi do pokoju i harcowały, gdy siedziałam w przedpokoju - obserwując te harce podjęłam natychmiast decyzję o zdjęciu firanek i zasłon. Na parapet położyłam kocyk, aby Zwiadowca mógł sobie siedzieć.
Zjedzone wszystko, kuwetki zaliczone.
Mamuśka dzisiaj lepiej. Zjadła sporo - mięso i swoją saszetkę.
Gdy po sprzataniu, myciu, krojeniu itp zasiadłam na chwilę odpocząć w pokoju, po chwili pojawiła się w progu.... Kornelka

Obeszła pokoj, podbiegła do okna i pobiegła do pokoju, w którym siedziały dzieciaki.