Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 26, 2013 13:15 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

Wyrażałam sie do tej pory nieklarownie? No przepraszam, że, gdy znalazłam kociaki zdecydowałam się szukać pomocy a nie bez zasięgnięcia niczyjej opinii od razu ich nie uśpiłam.
Człowiek chce pomóc, bo pierwszy raz znalazł się w takiej sytuacji, a tu zewsząd obrzucą cie gównem niezależnie od tego co zrobisz. Dla mnie to forum nie jest boską wyrocznią i nie mam tyle czasu, żeby 24h/7 siedzieć i odświeżać bo może ktoś napisał wreszcie coś co realnie może pomóc kotkom. Moze nie mam tego czasu bo byłam juz wszędzie gdzie się dało w poszukiwaniu pomocy zamiast siedzieć na dupie i ubolewać nad sytuacją, nie pomyslalas? Nie masz zasranego prawa mówić, że nic nie robie skoro gówno o tym wiesz. Możesz zrobić coś więcej? To realnie mi pomóż zamiast najezdzac.
I nie, nie otrzymałam wystarcząjąco konkretnych odpowiedzi na pytanie co zrobić, dwa razy musiałam ponawiać pytanie o klatkę, nikt nie dał konkretnych namiarów. Tak, jestem w stałym kontakcie z weterynarzem. Zasięgałam opinii w kilku lecznicach, schronisku, tozie, kotkowie i różnych stronkach adopcyjnych. Jest rozbieznie tak samo jak na forum,: "jak mozesz uspic? nie masz serca" albo "tylko uspienie", a jesli co chiwla pojawiaja sie osoby ktore mowia ze moga pomoc, a pozniej słuch o nich ginie, to chyba normalne, że liczyłam, że ta pomoc jednak się znajdzie, wiec czekałam?

To jest pierwszy i ostatni raz kiedy sie uniosłam, niestety bezpodstawne najazdy na to, że chcę pomóc nie mogły obejśc sie bez komentarza. Następnym razem po prostu to zignoruję.

może dla Ciebie decyzja o zabraniu kotków na uśpienie przyszłaby łatwiej, ale nie każdy jest taki jak Ty. Załozyłam, że wyczerpie wszystkie opcje, uspienie będzie ostatnie. Kotki są wciąż slepe(informacja dla tych, dla ktorych jest to jakis wyznacznik "dobrego" czasu na uspienie), jak dzis wieczorem okaże się że nici z pomocy,ktra być może właśnie się nadażyła, zostaną uśpione. Matka oczywiście idzie na sterylke.
CZAS SIĘ KOŃCZY - POMÓŻCIE KOCIAKOM : https://www.facebook.com/events/1367147 ... ser_joined

cracra

 
Posty: 16
Od: Czw kwi 18, 2013 16:06

Post » Pt kwi 26, 2013 13:32 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

odbierz pw ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5632
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt kwi 26, 2013 13:34 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

Cracra
tytuł wątku zmienisz edytując pierwszy post ( zmieniasz tytuł pierwszego postu).

I proszę o większą powściągliwość w doborze słów.
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Pt kwi 26, 2013 13:41 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

Klatkę to nawet i ja mogę pożyczyć - tylko z tego, co pisałaś do tej pory, jakoś nie bardzo rozumiałam, żebyś chciała te kociaki zostawić w piwnicy. Nie wiem, może to błąd w komunikacji, jeśli tak - sorry.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt kwi 26, 2013 14:07 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

Nikt ciebie nie obrzuca goownem jak to kwieciście napisałaś.Nikt ciebie nie obraża jak ty to czynisz. Opanuj swój język i pomyśl na chłodno. Dostałaś odpowiedź nie po twojej myśli i tyle.
Napisałam klarownie co ja bym zrobiła i co TY powinnaś zrobić jeśli chcesz zwiększyć szansę na pomoc. Mnie też tak uczono i dzięki temu wielu kotom udało się pmóc. Ty odebrałaś to jak atak, bo nie tego oczekujesz.
Nikt nie chce byś siedziała w necie 24 godziny na dobę. Piszę tylko ,że jak chcesz otrzymać pomoc to musisz deczko więcej się postarać. Mam wrażenie ,że nie rad oczekiwałaś. Tylko konkretów w formie czynu. Akuratnie tak się składa,że ci co zajrzeli mają swoich kotów po kokardkę. I swoich problemów również.
Jeśli podjęłabyś decyzję o uśpieniu ślepego miotu to też byś znalazła zrozumienie. Teraz koty za chwilkę widzieć będę i co dalej? Złamanie prawa jest uśpienie kociąt już widzących.
I bardzo proszę o zmienienie tonu. Relnie pomóc to znaczy jak? Ja wezmę twoje malce +mamę a ty weźmiesz moją 10 kotów? I tą kocicę co mam dodatkowo w klatce?I tą co dziś łapię? Zamienimy się?
Czego oczekujesz? Że płacząc i ubolewając znajdziesz pomoc.
Napisałam.Ja nie uśpiłabym kotów. Ale nie zostawiłabym tak jak ty w piwnicy. Zabrałabym z matką do domu .Tak robiłam i kto mnie zna ten wie. A co ty zamierzasz zrobić.
Unosić się czy przejść do konkretów.

O klatke powinnaś poprosić w tytule. W wątku gdzie nikt nie zagląda słaba nadzieja na to.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt kwi 26, 2013 14:11 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

cracra pisze:Wyrażałam sie do tej pory nieklarownie? No przepraszam, że, gdy znalazłam kociaki zdecydowałam się szukać pomocy a nie bez zasięgnięcia niczyjej opinii od razu ich nie uśpiłam.
Człowiek chce pomóc, bo pierwszy raz znalazł się w takiej sytuacji, a tu zewsząd obrzucą cie gównem niezależnie od tego co zrobisz. Dla mnie to forum nie jest boską wyrocznią i nie mam tyle czasu, żeby 24h/7 siedzieć i odświeżać bo może ktoś napisał wreszcie coś co realnie może pomóc kotkom. Moze nie mam tego czasu bo byłam juz wszędzie gdzie się dało w poszukiwaniu pomocy zamiast siedzieć na dupie i ubolewać nad sytuacją, nie pomyslalas? Nie masz zasranego prawa mówić, że nic nie robie skoro gówno o tym wiesz. Możesz zrobić coś więcej? To realnie mi pomóż zamiast najezdzac.
I nie, nie otrzymałam wystarcząjąco konkretnych odpowiedzi na pytanie co zrobić, dwa razy musiałam ponawiać pytanie o klatkę, nikt nie dał konkretnych namiarów. Tak, jestem w stałym kontakcie z weterynarzem. Zasięgałam opinii w kilku lecznicach, schronisku, tozie, kotkowie i różnych stronkach adopcyjnych. Jest rozbieznie tak samo jak na forum,: "jak mozesz uspic? nie masz serca" albo "tylko uspienie", a jesli co chiwla pojawiaja sie osoby ktore mowia ze moga pomoc, a pozniej słuch o nich ginie, to chyba normalne, że liczyłam, że ta pomoc jednak się znajdzie, wiec czekałam?

To jest pierwszy i ostatni raz kiedy sie uniosłam, niestety bezpodstawne najazdy na to, że chcę pomóc nie mogły obejśc sie bez komentarza. Następnym razem po prostu to zignoruję.

może dla Ciebie decyzja o zabraniu kotków na uśpienie przyszłaby łatwiej, ale nie każdy jest taki jak Ty. Załozyłam, że wyczerpie wszystkie opcje, uspienie będzie ostatnie. Kotki są wciąż slepe(informacja dla tych, dla ktorych jest to jakis wyznacznik "dobrego" czasu na uspienie), jak dzis wieczorem okaże się że nici z pomocy,ktra być może właśnie się nadażyła, zostaną uśpione. Matka oczywiście idzie na sterylke.

Miałam zgłosić post do moderatora.Ale widzę ,że sam przybył.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt kwi 26, 2013 14:13 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

Ciezko uwierzyc, ze 2 tyg maluchy maja wciaz zamkniete oczka. Dobrze sie przyjrzyj. Zwykle po 5-10 dniach zaczynaja otwierac oczy... Chociaz dla mnie nie ma zadnego znaczenia czy kociaki sa slepie czy widzace - uwazam, ze tak samo czuja i ja bym nie potrafila ich zabic :( Jednak dziwie sie, ze skoro nie uspilas maluszkow wczesniej - gdy byly jeszcze calkiem slepe i gluche (bo nie bylo latwo podjac Ci takiej decyzji), to teraz bys to zrobila - gdy sa juz wieksze i najprawdopodniej zaczynaja otwierac oczka, a jak nie, to lada chwila zaczna!

cracra pisze:I nie, nie otrzymałam wystarcząjąco konkretnych odpowiedzi na pytanie co zrobić, dwa razy musiałam ponawiać pytanie o klatkę, nikt nie dał konkretnych namiarów.

Klatke mozna pozyczyc np. z lokalnej fundacji prozwierzecej.
Gdybys zmienila tytul watku, to moze wtedy odezwalby sie ktos, kto moglby pomoc w zwiazku z klatka.
Jesli to Twoja prywatna piwnica, to mysle, ze moglabys przetrzymac w niej kocia rodzinke - o ile klatka kennelowa (to taka klatka wystawowa dla psow) zmiescilaby sie w pomieszczeniu piwniczym. Bylas na watku, ktory podala Katarzyna1207? Sa tam zdjecia dzikiej kotki z maluchami w takiej wlasnie klatce...
W razie czego podaje bezposrednie linki do zdjec :roll:
http://imageshack.us/scaled/medium/51/sam0121tt.jpg
http://imageshack.us/scaled/medium/833/sam0086ho.jpg
http://imageshack.us/scaled/medium/202/sam0097e.jpg

Prosze, nie usypiaj maluszkow :(

Poza tym, w zupelnosci zgadzam sie z ASK@ :ok:
Ostatnio edytowano Pt kwi 26, 2013 14:19 przez Kate23, łącznie edytowano 2 razy

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt kwi 26, 2013 14:18 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

Kate23 pisze:Ciezko uwierzyc, ze 2 tyg maluchy maja wciaz zamkniete oczka. Dobrze sie przyjrzyj. Zwykle po 5-10 dniach zaczynaja otwierac oczy... Chociaz dla mnie nie ma zadnego znaczenia czy kociaki sa slepie czy widzace - uwazam, ze tak samo czuja i ja bym nie potrafila ich zabic :( Jednak dziwie sie, ze skoro nie uspilas maluszkow wczesniej - gdy byly jeszcze calkiem slepe i gluche (bo nie bylo latwo podjac Ci takiej decyzji), to teraz bys to zrobila - gdy sa juz wieksze i najprawdopodniej zaczynaja otwierac oczka, a jak nie, to lada chwila zaczna!

cracra pisze:I nie, nie otrzymałam wystarcząjąco konkretnych odpowiedzi na pytanie co zrobić, dwa razy musiałam ponawiać pytanie o klatkę, nikt nie dał konkretnych namiarów.

Klatke mozna pozyczyc np. z lokalnej fundacji prozwierzecej.
Gdybys zmienila tytul watku, to moze wtedy odezwalby sie ktos, kto moglby pomoc w zwiazku z klatka.
Jesli to Twoja prywatna piwnica, to mysle, ze moglabys przetrzymac w niej kocia rodzinke - o ile klatka kennelowa (to taka klatka wystawowa dla psow) zmiescilaby sie w pomieszczeniu piwniczym. Bylas na watku, ktory podala Katarzyna1207? Sa tam zdjecia dzikiej kotki z maluchami w takiej wlasnie klatce...
W razie czego podaje bezposrednie linki do zdjec :roll:
http://imageshack.us/scaled/medium/51/sam0121tt.jpg
http://imageshack.us/scaled/medium/833/sam0086ho.jpg
http://imageshack.us/scaled/medium/202/sam0097e.jpg

Prosze, nie usypiaj maluszkow :(

Poza tym, w zupelnosci zgadzam sie z ASK@ :ok:

Mnie też niepokoi, że malce urodzone 15 kwietnia mają jeszcze oczki zamknięte. Obejrzyj je dobrze czy nic się nie dzieje. Może są za słabe, może są chore... Powinny już mieć pęknięte powieki.
O trzymaniu matki i malców w klatce trąbi się od początku. Tylko kwetstia czy ty chcesz to zrobić. To jedyne rozsądne wyjście z sytuacji.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt kwi 26, 2013 14:23 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

Jeżeli chodzi o otwieranie oczu, to raczej nie ma powodu do niepokoju.
Niedawno miałem okazję obserwować czwórkę kociąt od urodzenia.
Pierwsze oko (jedno!) otworzyło się bodajże w 10 dniu.
Ostatnie u ostatniego kociaka dopiero 15 dnia od urodzenia.

mapi_

 
Posty: 826
Od: Wto sie 07, 2012 22:17

Post » Pt kwi 26, 2013 18:16 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

mapi_ pisze:Jeżeli chodzi o otwieranie oczu, to raczej nie ma powodu do niepokoju.
Niedawno miałem okazję obserwować czwórkę kociąt od urodzenia.
Pierwsze oko (jedno!) otworzyło się bodajże w 10 dniu.
Ostatnie u ostatniego kociaka dopiero 15 dnia od urodzenia.

Wiem, ale one są w piwincy a tam różnie bywa. Urodziły sie 15 kwietnia więc już troszke czasu minęło. Raczej już powinny mieć popękane już powieki. Nie mówię,że otwarte ale szparki sa. Chyba że są relacje nie ścisłe.
TZ przytargał ostatnio z pracy 4 maluszki z mamunią. Kotka okociła się na worach z granulatem. Miały 4 -5 dni. Pierwszemu otworzyło się oczątko w 10 dniu. Do 15 dnia wszystkie miały w większym lub mniejszym stopniu porozchylane. Malunie były i słabe.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt kwi 26, 2013 20:08 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

No i co z kotką i maluszkami? Moim zdaniem taka wystawówka byłaby najlepsza opcją, jeśli nie ma możliwości zabrania do domu.Obłożyc kołdrami,żeby było ciepło, chyba że piwnica jest ogrzewana. A w międzyczasie zdjęcia i szukanie dt. Ja robię codziennie pakiet ogłoszeń na gumtree i tablicy i chętni i normalini ludzie dzwonią.

miki27

 
Posty: 665
Od: Nie cze 12, 2011 21:23
Lokalizacja: Poznań/Iwno

Post » Sob kwi 27, 2013 5:24 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

miki27 pisze:No i co z kotką i maluszkami? Moim zdaniem taka wystawówka byłaby najlepsza opcją, jeśli nie ma możliwości zabrania do domu.Obłożyc kołdrami,żeby było ciepło, chyba że piwnica jest ogrzewana. A w międzyczasie zdjęcia i szukanie dt. Ja robię codziennie pakiet ogłoszeń na gumtree i tablicy i chętni i normalini ludzie dzwonią.

Też tak robię. Klepię ogłoszenia i klepię w wątku pomocowym. Tak radziłam. Niestety trzeba przy kompie posiedzieć by znaleźć ratunek. Dostałam zje.. bankę ,że tak brzydko powiem. Na miau pełno ludzi. Nie wiem dlaczego wiele takich wątków zakładają osoby ,które tłumaczą się pracą, kotami własnymi, dzieckiem, mieszkaniem w bloku... Większość z nas tak ma.Dlaczego ci po drugiej stronie mają zabrać dziesiątego, piętnastego kota? Postawić klatkę w zakoconym i zaludzionym mieszkaniu... Ci co tu zaglądają mają kotów dostatek. Wiele osób mających miejsce omija takie wątki bo mają swoje koty, mieszkają w bloku...
Nie wiem skąd pogląd,że MUSI być pomoc realna bo na miau jestem . Jest i owszem. Niestety by ją dostać cudowi trzeba pomóc. Poświecić czas na jej szukanie.
Czas leci.mam nadzieję,że sytuacja wyklaruje się.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob kwi 27, 2013 8:24 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

Jak ktoś ma swoją piwnice to nie widze problemu trzymania w takiej klatce,wolontariusze pewnie by użyczyli ta największą, żeby kicia z małymi mogła swobodnie mieszkać. Ja mam wynajętą piwnicę od kumpeli,gdzie prezes gdyby się dowiedział,że mam tam koty z interwencji czy po sterylce to by mnie z nimi wywalił i daję radę. Jak się chce można wszystko. Tylko trzeba dużo pracy i zaangażowania w to włożyć. Gdyby to był P-ń to mogłabym się włączyć aktywnie w pomoc,jeśli druga strona tez wykazałaby chęć działania. Jak zaczynałam tu pisać na miau też miałam takie przekonanie, "że mi się należy,bo w końcu forum kocie to wszyscy muszą mi pomóc;czyt. zabrać kociaki,koty itp), też zebrałam bury za takie niestosownwe zachowanie, ale wzięłam sie w garść, zaczęłam sama łapać, leczyć a nawet robć PA i zajmować sie adopcjami.

Czekamy na info co z kotkami.

miki27

 
Posty: 665
Od: Nie cze 12, 2011 21:23
Lokalizacja: Poznań/Iwno

Post » Sob kwi 27, 2013 17:32 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

Słuchajcie, nie mam teraz czasu przeczytać wsyztskiego, obiecuje, że zrobie to jutro i odpowiem, chce tylko szybko powiedzieć na czym sprawa stanęła, w skrócie:

Dziś kotka zabrała kociaki z piwnicy, a co najgorsze wczoraj wieczorem znalazł się dla nich dt (warszawa/krakow), ale dziewczyna zamiast zadzwonic napisala mi to na fb i nie moglam tego wczesniej odczytac. Jutro z dwiema dziwczynami wspolpracujacymi(z tego co zrozumialam) z kotkowem bedziemy ich szukac (jedna z nich robila to nie raz z powodzeniem), przyjada do mnie z klatka "9-osobowa". Jesli je znajdziemy(bo raCZEJ nie powinny byc daleko), a oferta domu tymczasowego sie potwqierdzi wszystko moze skonczyc sie dobrze. Pokomplikowalo sie, ale jest nadzieja.,
CZAS SIĘ KOŃCZY - POMÓŻCIE KOCIAKOM : https://www.facebook.com/events/1367147 ... ser_joined

cracra

 
Posty: 16
Od: Czw kwi 18, 2013 16:06

Post » Sob kwi 27, 2013 18:02 Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???

:ok: za udane znalezienie kociąt. Mocno trzymam :ok: :ok:

miki27

 
Posty: 665
Od: Nie cze 12, 2011 21:23
Lokalizacja: Poznań/Iwno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 92 gości