Wczoraj rodzinkę spod apteki odwiedziła wreszcie ich odkrywczyni Aguś z TZ-tem

Całą wizytę kociaki przespały, mimo naszych próśb, żeby troszkę się zaprezentowały, dając świadectwo wybornej naszej opiece nad nimi

. Oczywiście, nic z tego
Natomiast tuż po wyjściu gości Fila (tygrysek) dorwała kłębuszek włóczki i dalejże ganiać z nim z nim wokół fotela, a obie króweczki i MiniNiedobrota za nią, próbując ją dorwać. Tętent jak stado koni (no może malutkich koni)

Nie mogły jej dogonić, bo wszystkie biegają w tym samym tempie. Wyglądało to, jakby się zapętliły
A dzisiaj byliśmy u weta (zabraliśmy też 2-tygodniowego Mikołaja). Już wiemy na pewno, że wszystkie dzieci kocicy to dziewczynki

Dziwne, straszne z nich rozrabiaki
Kociaki są piękne, ładnie się rozwijają, króweczki mają trochę kłopot z oczkami (chyba przeszło na nie z MiniNiedobrotki i Fili, bo u nich było to samo, ale kroplami wyleczyliśmy).
Potwierdziła się też kolejna kwestia - kocia mamusia ma nie więcej niż dwa lata. I ma uczulenie na ugryzienia pcheł

, stąd kilka łysych plamek na ciele. Będziemy to leczyć po zaprzestaniu karmienia. Na razie dostała witaminki.
W środę jedziemy na kolejne odrobaczanie.
Czy mówiłam już, że przyjmujemy zapisy na piękne dziewczyny z Częstochowy???
