Fairy !!! RATUJEMY OKO PINGWINCE !

Kicia u Hikiko !!!

Plan wykonany, w koterii też są za zostawieniem oka. Zawsze zdąży się usunąć, a teraz be stanu zapalnego widać,że oko jest, tylko głębiej.

Kicia z poduszek do przytulania!

Ziutek wynagrodzil mi moje starania i normalnie je! Ja to am przyjemności !!!

Dzięki Hikiko...
chyba sie uwalę po tym wszystkim...
Teraz o 17 będzie dzwonić dr Buczek.

Kicia zabunkrowała się w ciemnym kącie pod kaloryferem;] Obsyczała Tżeta, ale dała się pogłaskać. Aha, była w kuwecie, ale nie w celach toaletowych - nie wiem, jak chciała się ukryć w odkrytej kuwecie :roll:

Pogłaskana, pougniatała żwirek, pomruczała, wytarzała się w bentonicie (super pomysł, super). Wyjęta z kuwety obeszła "na niskich łapach" pokój w poszukiwaniu odpowiedniej kryjówki. No i jak wlazła za pudełka pod kaloryfer, tak siedzi. Nasze koty czuwają na zmianę w bezpiecznej odległości. Jak do niej zaglądamy, łypie zielonym okiem;]
Na razie dajemy spokój, na noc na wszelki wypadek chyba powędruje do łazienki.

Pewnie, Kicia w porównaniu z Puszczykiem, to typ wodzireja.

Rozmawiałam z dr Buczek. Mamy zabieg 14 lutego - korekta powieki.

Kicia przeżywa, zaprzyjaźniła się z paniami w Koterii, bardzo miło wyrażały się o przylepie.
U Was musi ochłonąć, ale jest ufna i mądra koteczka. Nie wiem jak Wam dziękować...

A tam, nie ma co dziękować, na razie mało absorbująca jest

Kilka razy przemknęła po tajniacku, dała się pogłaskać, zjadła ze trzy chrupki, nawet zamiałczała pod balkonem - pewnie zawiodła się, że osiatkowany;] Na kolację zaserwujemy jej jakąś saszetkę, żeby podać scanamune.

Jutro pojedziemy zrobić testy i ustalić program podstawowy, bo w książeczce puuusto, nawet odrobaczana nie była. Trzeba pannę powolutku pucować, skoro ma DS szukać. A panna ładna, futro ma mięciutkie (chociaż porządne pranie by się mu przydało;), czarno-czekoladowe z białym podszerstkiem. Ładny kot z niej będzie :ok:

Hikiko jak dobrze, że jesteś! :1luvu:

Rozkręcamy temat koteczki na fb slepaczków. Jak będą nowe zdjęcia koniecznie podsyłajcie. Trzebva zrobić trochę szumu - domek musi się znaleźć!

Trzymam kciuki za dobry domek dla uroczej Pingwinki - śliczna jest :1luvu:

ewexoxo pisze:Hikiko jak dobrze, że jesteś!

Rozkręcamy temat koteczki na fb slepaczków. Jak będą nowe zdjęcia koniecznie podsyłajcie. Trzebva zrobić trochę szumu - domek musi się znaleźć!

Kicia jest cieplusia/milusia, strasznie kochana...tylko jej nie zgubcie...bo mamy zabieg 14 ! :ryk:

tylko się przypominam...

ewexoxo pisze:Mówiąc o FB miałam na myśli stronę Ja Pacze Sercem, gdzie była jedna osoba zainteresowana adopcją, jednak nie była z Warszawy i dlatego wówczas nie braliśmy jej pod uwagę. Teraz sytuacja sie zmieniła.

Może ta oferta adopcji jest aktualna?

Hikiko, jak tam po nocy? Koteczka oswoiła się z Wami trochę?

Kicia nie musi mieszkać w Warszawie. Początkowo prosiliśmy o dt z Warszawy, bo czekaliśmy na wizytę u dr Buczek. Czekaliśmy równo miesiąc, za co wielkie dzięki dla Koterii, dostaliśmy oko bez stanu zapalnego, Kicia oswojona przylepa! To wielka zasługa Koterii.

Teraz - po wizycie, a przed zabiegiem okulistycznym, możemy rozglądać się po całym kraju, a co nam szkodzi. :ryk:

Na pierwszej wizycie u dr Buczek Kicia była "dzika"! Tak, była z tym swoim dobroczyńcą, za nasze pieniądze!
Ten dziad dzwonił, co z Kicią, bo on chce żeby jej wyjąć oko i zaszyć, żeby mieszkała u niego w budce na tarasie. W domu ma innego kotka i Kici nie wpuszcza, żeby domowego nie zaraziła. Dziad uważa, że Kicia już wyleczona pewnie za pieniądze fundacji i on może ją sobie zabrać!
Wytłumaczyłam, że fundacje pomagają bezdomnym kotom, a jeżeli Kicia była mi oddana jako bezdomna, to niech się odczepi...taka jestem...
Zresztą mam drugie imię, ale to nie jest fundacja :ryk:

Łamigłowka....jestes :aniolek:

Hikiko

Co to za "dobroczyńca"? Ktoś, kto ją odłowił? :?:

Nie jestem do końca w temacie.

W skrócie: dziad dostał moją Michelle w lecie, wypuścił i oświadczył, że nie będzie szukał. Stałam tam 6 tygodni w upale i kiciałam, pomogło Miau- viewtopic.php?f=1&t=144167

Dziad przez wspólną znajomą zakomunikował, żw ma na tarasie Kicię z chorym okiem. Dostał na wizytę u okulisty, to było miesiąc temu, recept nie wykupił, Kicię wypuścił na mróz. Zadzwoniłam i poprosiłam o przywiezienie Kici. Zrobił to i dał recepty. Kicię zawiozłam do Koterii i dalej już wiesz...

Kici nie dostanie, nie jest właścicielem, tylko psycholem zaburzonym, sorki...

O nie, nie może dostać kici, w żadnym razie :evil:

Dzięki za wyjaśnienia.

Fairy !!! RATUJEMY OKO PINGWINCE !

Kto przegląda forum