Limku ,strasznie ci dziękuję za sfinansowanie stabilizatora
Dziś jestem wykończona fizycznie i psychicznie .
Fakt że moja Yoko przebywała z bezdomnym lumpem ,bidna ,głodna zmarznięta zabija mnie ...jeżeli to była ona ,a czas się zgadza początek grudnia to jej losy są tragiczne .
Chyba że ktoś ją od niego wykupił lub zabrał.
Zrobiłam z 10 kilometrów ,chodziłam po opuszczonych działkach ,rozmawiałam z bezdomnymi ,nikt nic nie wie .
Okleiłam wszystko co mogłam ,nawet co 3-4 drzewo.
ten z Łuckiej też wpiera że wie gdzie ona jest.
jestem kłębkiem nerw
