Macie rację trochę mało o sobie powiedziałam. Więc tak... jestem tu nowa i nie należę do żadnej fundacji. Czemu? Bo kotom pomagam że tak to nazwę "z doskoku". Dlatego że jestem studentką i mieszkam w Warszawie w kawalerce z dwoma moimi skarbami

i jako że to kawalerka i mała łazienka

to ciężko jest trzymać w niej tymczasy... chociaż zdarzyły już się takie syt. Nie jestem też w żadnej organizacji po prostu dlatego że zawsze stać mnie było na pomoc zwierzętom i nie musiałam nikogo prosić o pieniądze... kotów nie przygarniam z żadnych "ogłoszeń" po prostu jeśli jakiś zajdzie mi drogę i wiem że sam sobie nie poradzi to pomagam. Wychowałam też dwa ptaki jerzyki
http://www.facebook.com/kinga.szatkowska -to jest mój profil na facebooku (wiem że to żadne źródło wiedzy) ale są tam chyba jeszcze 2 nieusunięte albumy z kiciusiami które miałam w ostatnich miesiącach. Oprócz nich od wakacji był jeszcze rudy Gafiś i buro-biała Kizia

ale zamieszkały od razu u moich koleżanek. Są tam też komentarze moich znajomych po których można się zorientować że raczej należę do tych kochających zwierzęta

Co jeszcze mogę napisać? Może najlepiej będzie jak wypełnię ankietę, którą sama wysyłałam przyszłym domom
1. Czy mieszkacie Państwo w domu czy w mieszkaniu?-mieszkanie
2. Czy kot miałby możliwość swobodnego wychodzenia na zewnątrz bez opieki?-nie
3. Czy obecnie w Państwa domu mieszkają jakieś zwierzęta, a jeśli tak to jakie?-tak 4 koty, piąty w firmie

ale w biurze ! nie w żadnym magazynie

(miny klientów-bezcenne
4. Czy w Państwa rodzinie były wcześniej zwierzęta i jakie były ich losy?-są, żyją i mają się świetnie

5. W jakim wieku są dzieci (jeśli są)? nie ma, chyba że 13-letnia siostra.
6. Czy wszyscy członkowie rodziny akceptują fakt adopcji kota i godzą się na nowego domownika?-to jest sprawa dyskusyjna, zgadza się mama a to najważniejsze. Mój chłopak pewnie będzie kręcić nosem, ale on ze mną nie mieszka i utrzymujemy się samodzielnie.
7. Czy ktoś z rodziny ma alergię na kocią sierść?-Nie
8. Co się będzie działo z kotem w czasie Państwa wyjazdów, wakacji itp.?- Z uwagi na prowadzenie kilku interesów nigdy nie jest tak że wyjeżdżają wszyscy więc zawsze ktoś z kotami zostaje.
9. Czy są Państwo w stanie zakupić kotu niezbędne wyposażenie (kuweta, drapak, profesjonalna karma, transporter itp.)-tak, koty karmię RC/mastery pomieszane z Orijenem (samej bezbożówki wybredniacy jeść nie chcą

)
10. Czy są Państwo przygotowani na wydatki związane z koniecznymi szczepieniami, regularnym odrobaczaniem kota oraz z wydatkami związanymi z ewentualną chorobą kota?- tak
12. Czy są Państwo świadomi, że mały kociak obgryza kwiatki, drapie meble, niszczy bibeloty, zdarza mu się nie zdążyć do kuwety, skacze po firankach itd.?-tak, ale na przedpokoju mamy tzw. przez nas "kompleks drapakowy" czyli różne powierzchnie do drapania

więc wiemy czym to grozi. Dodatkowo w moim pokoju kot używa tapet jako drapaka...
13. Koty porzucone są często po przejściach, mogą odczuwać lęk, w nowym miejscu być zestresowane nawet przez dłuższy czas, załatwić swoje potrzeby nie tam, gdzie trzeba, mogą coś zniszczyć itd. Czy jesteście Państwo gotowi to znieść?-tak
14. Jaki jest Państwa stosunek do sterylizacji/kastracji zwierząt?- wszystkie ucięte

z wyjątkiem 9-cio miesięcznej kotki brytyjskiej (jeszcze przed rujką) wiem że wczesna sterylizacja to też nic złego ale jako że nie ma zagrożeń ze strony naszych kocurów więc czekamy

15. Kot może żyć kilkanaście lat. Czy przewidziane jest miejsce dla kota w życiu Państwa rodziny na tak długo?-nie do końca

mam nadzieje że znajdzie dom szybciej.
Punkty o małych kociakach pominęłam bo są zbędne

w kawalerce mam też zabezpieczony balkon. W mieszkaniu rodziców nie, bo jesteśmy w trakcie budowy domu i i tak niedługo się wyprowadzamy więc kotów po prostu nie wypuszczamy. Zgadzam się na wizytę (z tym że jeśli w Warszawie to do jutra do 16(!). Później jedziemy do domu do Grudziądza. Wolałabym żeby kota przywieźć do Grudziądza (w wwa będę dopiero po 1 stycznia) a przed kotkiem jeszcze sylwester

Po za tym tam jest 5 pokoi więc mogę go oddzielić i zrobić przede wszystkim co dla mnie b. ważne testy na felv i fiv. (Nie dopuszczam opcji że będzie chory/a bo nie wiem co wtedy zrobię).
No to chyba tyle

mam nadzieje że trochę przybliżyłam wam moją osobę

Jeśli macie jakieś pytania to piszcie. Lub na e-mail wtedy podam nr kontaktowy.
Aha, jeszcze jedno...Dlaczego akurat chce wziąć tego kota? Bo mam 9-letniego persa i o ile wyobrażam sobie że moje dachowce jakoś by sobie poradziły na dworzu (w końcu kiedyś tam żyły) z wyjątkiem syna

którego mam praktycznie od urodzenia i sama go wykarmiłam o tyle mój Peryn zaraz by się gdzieś zaplątał...

Obcinamy go raz w roku (na lato) i to nie z lenistwa tylko dlatego że wtedy więcej się rusza i jest szczęśliwszy

(jest przyzwyczajony) Widziałam kiedyś jak wyglądał pers żyjący na zewn. skóra zaczęła mu się parzyć od kołtunów i miał pełno żyjątek

Wczoraj weszłam tu w innym celu a to ogłoszenie...no cóż zaciekawił mnie tytuł
