Z Princeską sprawę "dogrywamy". Bo jak się okazało, Aneta ma swoją rasową kotkę, i niedawno zarejestrowała hodowlę.
Princeskę oczywiście przebadamy dokładnie i jeśli nie wyjdzie nic w trakcie "przeglądu", zrobimy testy i odrobaczymy. Szczepienia będą musiały poczekać, aż kotka oswoi się w nowym domku. Żeby nie wszystko na raz. Ale odrobaczanie trzeba będzie kontynuować.
Jeśli natomiast coś wyjdzie w trakcie badania, jeszcze przed testami, wtedy myślę, że kolejną na przegląd weźmiemy Reynę albo młodą, czarną koteczkę ze schroniska (ma ok. 5-6m-cy). Ona też jest miziasta, mrucząca i nie wygląda, żeby coś jej dolegało. Podobno nawet była zaszczepiona, bo trafiła tam małym kocięciem będąc z innymi szczylkami, i została się jedna (reszta szczęśliwie została adoptowana).
Na razie jednak o tym wszystkim napisałam Anecie, i poprosiłam, aby na spokojnie jeszcze dokładnie tę decyzję przemyślała.
To ogromna szansa dla Princeski, ale nie mamy pewności, czy coś się z niej nie wykluje w nowym domu, w nowym towarzystwie. Aneta musi mieć tego świadomość a my musimy ją o tym poinformować.
Czekamy zatem i trzymamy
Trzymamy kciuki też za Reynę, niech i ją jakiś domek wypatrzy
Jak mi się dziś uda, to odświeżę jej trochę ogłoszenia.