Żulietta.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie wrz 09, 2012 14:41 Re: Żulietta.

[*][*][*]

Lila84

 
Posty: 1248
Od: Pon lip 02, 2012 14:52

Post » Nie wrz 09, 2012 14:50 Re: Żulietta.

Śpij spokojnie Maleńka [*]
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie wrz 09, 2012 15:30 Re: Żulietta.

...[*]... wiem że to głupie pytanie ale może umocni nasze doświadczenia- co było bezpośrednią przyczyną odejścia Żulci? wycieńczenie? duszności?

Lila84

 
Posty: 1248
Od: Pon lip 02, 2012 14:52

Post » Nie wrz 09, 2012 15:51 Re: Żulietta.

Żulietko ['] :(
Śpij spokojnie maleńka
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23793
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 09, 2012 16:15 Re: Żulietta.

Bardzo, bardzo mi przykro ... :cry:
kibicowałam temu maleństwu cały czas
wielka szkoda, że los nie dał jej szansy szczęśliwego życia w tak dobrym domu jak Wasz
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 09, 2012 17:04 Re: Żulietta.

(*)

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Nie wrz 09, 2012 17:15 Re: Żulietta.

Malutka :(
Tak bardzo, bardzo mi przykro.
Walczyliście do końca... mała była bardzo dzielna.

Śpij kochanie [*]
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Nie wrz 09, 2012 19:39 Re: Żulietta.

Była wspaniała, dzielna, silna. Mały rozrabiaka uwielbiający się przytulać, który skradł nasze serca, a przy tym miał mnóstwo siły do walki o przetrwanie.
My bardzo chcieliśmy dać jej nowy, kochający dom. Udało nam się dać jej tyle miłości i ciepła na ile tylko czas pozwolił.
Mam nadzieję, że czuła, że bardzo ją kochamy i że bardzo mocno trzymaliśmy kciuki za jej zdrowie...

Jeśli chodzi o to co przesądziło o jej losie, to niestety duszność.
Podobno rano była bardzo silna i niestety mała się przydusiła... Reanimowali ją, ale nie udało się. :(


Będziemy ją często odwiedzać, gdyż spoczywa w naszym zielonym ogródku.
Niech śpi spokojnie i biega radośnie po drugiej stronie tęczy...

PannaG

 
Posty: 26
Od: Pt sie 31, 2012 11:50

Post » Nie wrz 09, 2012 19:57 Re: Żulietta.

niestety[*] przykro mi[*]

Lila84

 
Posty: 1248
Od: Pon lip 02, 2012 14:52

Post » Nie wrz 09, 2012 20:01 Re: Żulietta.

Tak bardzo mi przykro ... :cry: :cry:

PannaG - ukłon do samej ziemi za miłość, ciepło i za zielony ogródek dla Żulietty ...

Jeśli kiedyś będę miała kotkę, będzie miała na imię Żulietta ...

Śpij koteńko ['] :cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie wrz 09, 2012 21:16 Re: Żulietta.

Bardzo mi przykro :(

Żulietko, oddychaj pełną piersią... [']

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2012 9:27 Re: Żulietta.

kwinta pisze:Tak bardzo mi przykro ... :cry: :cry:

PannaG - ukłon do samej ziemi za miłość, ciepło i za zielony ogródek dla Żulietty ...

Jeśli kiedyś będę miała kotkę, będzie miała na imię Żulietta ...

Śpij koteńko ['] :cry:



To bardzo miłe. Dziękuję.
Było to bardzo spontaniczne imię, ale teraz głęboko zakorzenione w moim sercu.

Wszystkim wam dziękuję za ciepłe słowa i wsparcie.

PannaG

 
Posty: 26
Od: Pt sie 31, 2012 11:50

Post » Śro paź 24, 2012 14:26 Re: Żulietta.

Witajcie,

Od kilku dni jest u nas Lucuś. Lucyfer jest pięknym szaro-czarnym kocurkiem o niesamowicie umaszczonej mordce i lekko przedłużanej sierści. Ma podobno 3 miesiące (mówię podobno, gdyż właścicielka sama nie mogła tego określić, chociaż mi się nie chce w to wierzyć, bo jak na 3 m-ce to jest troszkę za mały), urodził się na wsi gdzie został wykarmiony 'ręcznie', gdyż kocia mama porzuciła go razem z jego rodzeństwem.
Po stracie Żulki zupełnie nie myśleliśmy o nowych zwierzakach, ale to była miłość od pierwszego wejrzenia (podobno ;) dla mnie to był prezent ;)).
Pierwszego dnia, w niedzielę, był strasznie zainteresowany domem, ustawił sobie jamniczkę, starą kocicę, wszędzie go było pełno. W poniedziałek pojechaliśmy na odrobaczenie. Od tamtej pory nic nie robi tylko śpi. Wstaje na jedzenie, sprawy kuwetowe i wraca do łóżka lub układa się na naszych kolanach. Szczerze, to zaczęliśmy się martwić... Po doświadczeniach z Żulią, nie ukrywam, jesteśmy dosyć wyczuleni na wszelkie takie osowiałe zachowania.
Wieczorem zabieramy znowu kociaka do pana doktora, ale pomyślałam, że może Was się poradzę na co zwrócić uwagę. Szczególnie, że osobiście, podchodzę do pana doktora z dystansem.

Co mogę dokładniej powiedzieć...
Tak jak pisałam, kociak podobno ma ok 3 miesięcy, matka uciekła, wykarmiony krowim mlekiem i whiskasem. Dnie spędzał w domu, na wieczór kociaki były wynoszone do stajni (albo obory, nie pamiętam dokładnie). Nie szczepione, nie odrobaczane (od razu wszystko nadrabiamy), wypieszczony.

Może trochę panikuję, może kociak po prostu ma taki charakter? Może kwestia klimatyzowania się?

PannaG

 
Posty: 26
Od: Pt sie 31, 2012 11:50

Post » Czw paź 25, 2012 9:07 Re: Żulietta.

Może odsypia stres?

Jakby kotek był mocno zarobaczony, to potrzebne będzie łagodne odrobaczanie, tak by kotkowy organizm nie zatruł się toksynami z martwych robali. Ale to vet powinien wiedzieć, co i jak.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Czw paź 25, 2012 11:03 Re: Żulietta.

i jak koteczek się czuje?

Lila84

 
Posty: 1248
Od: Pon lip 02, 2012 14:52

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ClomblizLow, Google [Bot], raiya i 64 gości