Dzięki, że jesteście z nami
Zenia - to ja mam do Ciebie pytanie - jak w przypadku ludzkich pacjentów onkologicznych na chemioterapii wygląda sprawa bezpieczeństwa dla rodziny i personelu?
My mamy zalecenie, że przez 3 do 5 dni po zabiegu powinniśmy unikać kontaktu z kotem a w szczególności z wydzielinami (ślina, kał, mocz), no ale jako, że kot liże futerko, to ślina zapewne jest także na całym kocie. Takie zalecenie wynika z tego, że cytostatyki są niszczące dla komórek nie tylko nowotworowych ale także dla komórek organizmu głownie tych, które szybko się mnożą - szpik kostny, naczynia krwionośne. Przez 3 do 5 dni cytostatyk jest w wiekszości usuwany z organizmu. Z drugiej strony w przypadku kotów dawki leków są bardzo małe i z informacji od lekarza wynika, że nie należy dramatyzować i demonizować sprawy. My właściwie ograniczyliśmy środki ostrożności do bardzo częstego mycia rąk, po kontakcie z Rusłankiem i natychmiastowego usuwania urobku z kuwet. Jak to według Ciebie powinno wyglądać? Czy w przypadku ludzi są podejmowane bardziej restrykcyjne środki ostrożności?
Rusłanek czuje się dobrze. Zaczął gadać i gada coraz częściej

Zamilkł kiedy choroba go dopadła. Teraz czekam jeszcze aż powie coś po swojemu - ła ła ła ma ma
Dalej Rusłanku, dzielnie do przodu, na pohybel obcemu
