Utopić ? Dwie prześliczne puchatki.Tri w domu i Bi również.

Ulubiona krówka Morelowej, Bibunia, nabiła sobie wczoraj wielkiego guza. :wink:

Dziś tak szalała i to w czasie, gdy inne koty leżały jak dętki, że ziała jak mały piesek.]
Bibunię uwielbiam całować, bo cała jest miękka, ciepła i atłasowa. :1luvu:

Ulubiona krówka Morelowej, Bibunia

Pisałam, że nie lubię krówek, pisałam?
Ale całować mogę - Migdał też sie nadaje :mrgreen:

, choć sam nie jest calkiem do tego przekonany

morelowa pisze:
Ulubiona krówka Morelowej, Bibunia

Pisałam, że nie lubię krówek, pisałam?
Ale całować mogę - Migdał też sie nadaje , choć sam nie jest calkiem do tego przekonany

To tylko koketeria, tak naprawdę on kocha całuski.

Jak tam maleństwo? :ok:

nelka83 pisze:Jak tam maleństwo?

Chyba już tylko jedna cioteczka zagląda do moich maluchów. :1luvu:

Bibunia jest cudownym kotkiem, a ztymi guzkami na głowie (weci nie wiedzą co to jest),
no i z tym swoim baaardzo długim ogonem, mała przypomina Smoczycę ze Shreka,
wprost nie można się w niej nie zakochać.
Bibunia gra rolę niani dla czwóreczki maluchów.

Wszyscy zaglądają tylko co pisać..?
Jakie guzki - coś mi umknęło? I o ogonie też nic nie było do tej pory. Chyba ?
Ale Bi i tak ma szczęście - załapała się jeszcze na Ciebie, Kotika

Oby te guzki nie były niczym poważnym. Może podczas zabawy sobie nabiła...

nelka83 pisze:Oby te guzki nie były niczym poważnym. Może podczas zabawy sobie nabiła...

Te guzki, to nie takie, jakie nabijaja sobie dzieci, trudno to wyjaśnić. Weci nie wiedzą co to.
Widzę jednak, że jest tendencja malejąca,więc może wszystko będzie oki.
Ogon Bi ma rzeczywiście super długi i i cała jest mięciutka i przytulna.
Już się tak nie ekscytuje czwóreczką, bardziej ich obserwuje.
Miały być fotki, ale baterie, które kupiłam, w ogóle nie zadziałały.

Szkoda

[z tymi bateriami] bo zdjecia to duża przyjemność

morelowa pisze:Szkoda [z tymi bateriami] bo zdjecia to duża przyjemność

nelka83 pisze:
morelowa pisze:Szkoda [z tymi bateriami] bo zdjecia to duża przyjemność

Przyjemność głównie dla zaglądających.

Bi mnie martwi. Znikły guzki na główce a pojawiły się na cycuszkach.
Mała dostała antybiotyk i zastrzyk przeciwzapalny.

Ojej!

Masz jakieś pojęcie, co to może być- takie wędrujące ?? Nigdy wczesniej nie widziałaś?

I co z tymi bateriami :mrgreen:

?

Też się zastanawiam czym może być spowodowane powstawanie guzków i czym one w ogóle są... i nie wiem

Może badanie krwi coś by wyjaśniło, hmm?

nelka83 pisze:Też się zastanawiam czym może być spowodowane powstawanie guzków i czym one w ogóle są... i nie wiem Może badanie krwi coś by wyjaśniło, hmm?

Narazie zwyczajnie nie stać nas na takie badanie. Wszystko zżera czwóreczka maluchów.
Ta zaraza odkąd podrosła, nie robi nic innego, tylko je, śpi, bawi się i od początku...
Na szczęście obrzęk cycuszków maleje, jutro idziemy na ostatnie zastrzyki.
Bi bardzo płacze w czasie zastrzyku, nie drapie, nie gryzie, a płacze.
Diana wetka ma bardzo delikatną rękę do zastrzyków, a dla niej specjalnie się stara,
ale malutka skarży się takim jakby skowytem i nie chce już chodzić do weta.
A teraz parę fotek najprzymilniejszej, najukochańszej małej dziewuszki kociej.

nie robi nic innego, tylko je, śpi, bawi się i od początku...

A co wg Ciebie koty powinny jeszcze robić? :mrgreen:

Utopić ? Dwie prześliczne puchatki.Tri w domu i Bi również.

Kto przegląda forum