U mnie koty mają stale w miskach ale wiadomo, świeża porcja jest najlepsza więc kastratka jest do niej dopuszczana na końcu, aż każdy dzubnie po trochę i sobie pójdzie. Mokre dostają na osobnych talerzykach ale suche mają w dwóch michach.
Koty są w różnym wieku 6 lat, 5 lat,(to kastraty) 3 lata (kotka), 2 lata (kocurek), 7 msc szczylek, który nie jest spokrewniony, zresztą żaden z moich kotów nie jest. Wszystkie koty były wprowadzane stopniowo, tylko szczylek wszedł w stado z pędu bo.... jakoś tak wyszło, to tak otwarta kotka że po niespełna dniu, była kumpela ze wszystkimi a jak ktoś nia nią syknął, nie robiło to na niej żadnego wrażenia. To najbardziej towarzyski kot ze wszystkich moich potworków, w głowie jej tylko zabawa ale jak kocica na nią syknie gdy przegnie w zabawie, to wywraca się pokazując brzuch, jakby chciała fiknąć koziołka. Kocurka natomiast pogdryza w nogi, łapie za ogon i nie przejmuje sie jego reakcjami. Nigdy nie słyszałam żeby mała chociaż syknęła...
Kotka rozstrzyga spory w taki sposób jak kotka MariiD, przybiega, daje po razie i towarzystwo się rozchodzi. Kotka jest też jajeczna
Stosunki między chłopakami są hmmm trudne, jajeczny terroryzuje kastrata gdy jest zły, np. wyproszę go z kuchni, to kastrat dostaje za to po głowie.