uszkodzenie ośr. ukł. nerw. po narkozie-milgamma potrzebna

jak kotka się czuje?

mikela pisze:jak kotka się czuje?

Trudno uwierzyć że nie widzi, dziś była w ogródku, bardzo się awanturowała, jak ją zabrałam, ale nie mogę jej tam samej zostawić, bo prędzej czy później znalazłaby tą dziurę, którą z ogródka wychodzą inne koty.
Bawi się w tunelu, poluje z tym charakterystycznym bujaniem pupą zanim wykona skok ( na co planuje zapolować, skoro nie widzi?

) i próbuje tłuc inne koty, tylko nadal w nie nie trafia, ale generalnie się socjalizuje. Przydałby sie jej dom bez innych kotów, byłaby szczęśliwsza. I np z małym ogródkiem bez dziur z ogrodzeniu :evil:

, bo była naprawdę zachwycona.

Dziś w gabinecie u pani weterynarz puściłam kotkę luzem. Wg pani doktor jest niemożliwe, by ten kot nic nie widział. To było obce dla niej pomieszczenie, pełne sprzętów, a na żaden z nich nie wpadła, wszystko omijała, jak widzący kot. Ale w wysokich miejsc-znanych i nieznanych- nie zeskakuje, za to z niskich (np krzesło) tak i to również wtedy, gdy jest to obce miejsce.
Przydałby mi sie kontakt do kogoś z niewidomym kotem, pisałam z prośbą o pomoc (jak stwierdzić, czy kot na pewno nie widzi) w wątku ślepaczków, ale widocznie było nie na temat, bo nikt nie odpowiedział :mrgreen:

Jak na niewidzącego kota to faktycznie dziwne, że na nic nie wpadła...

nelka83 pisze:Jak na niewidzącego kota to faktycznie dziwne, że na nic nie wpadła...

Co więcej, pod stołem do badania zwierząt idzie dośc nisko poprzeczka stabilizująca stół. Kotka do niej podeszła zgięła łapki i przeszła pod nią nie dotykając jej.
Ale jak bije koty to nadal zupełnie w nie nie trafia :mrgreen:

Tosza pisze:
nelka83 pisze:Jak na niewidzącego kota to faktycznie dziwne, że na nic nie wpadła...

Co więcej, pod stołem do badania zwierząt idzie dośc nisko poprzeczka stabilizująca stół. Kotka do niej podeszła zgięła łapki i przeszła pod nią nie dotykając jej.
Ale jak bije koty to nadal zupełnie w nie nie trafia

Hmmm... to ja już nic nie rozumiem

Są może jakieś badania aby dokładnie to sprawdzić? Nigdy nie miałam styczności z niewidomym kotem, nie wiem jak się zachowuje.

nelka83 pisze:
Tosza pisze:
nelka83 pisze:Jak na niewidzącego kota to faktycznie dziwne, że na nic nie wpadła...

Co więcej, pod stołem do badania zwierząt idzie dośc nisko poprzeczka stabilizująca stół. Kotka do niej podeszła zgięła łapki i przeszła pod nią nie dotykając jej.
Ale jak bije koty to nadal zupełnie w nie nie trafia

Hmmm... to ja już nic nie rozumiem
Są może jakieś badania aby dokładnie to sprawdzić? Nigdy nie miałam styczności z niewidomym kotem, nie wiem jak się zachowuje.

Podobno są, bada się coś w mózgu ( :oops:

wiem, że to mało precyzyjne). Dlatego szukam kogos, kto mieszka z niewidomym kotem i podpowie mi, czy tak się może zachowywać kot, który nie widzi.

Miałam kiedyś kociaka ślepego najprawdopodobniej od urodzenia. Był bardzo mało aktywny- poruszał się najchętniej na niewielkim, znanym sobie obszarze. Nie potrafił samodzielnie zeskoczyć z tapczanu, chyba, że spadając. Puszczony na podłogę niekiedy ruszał dość śmiało przed siebie, ale wpadał na meble.
Nie wiem, czy to związane z brakiem wzroku, ale miał specyficzny sposób poruszania się- najczęściej "kicał" jak zając, takimi skokami. Wtedy najczęściej lądował na jakiejś przeszkodzie

Z drugiej strony, wet mi kiedyś opowiadał o kotce, która była niewidoma też najprawdopodobniej od urodzenia, a skakała po najwyższych meblach. Opiekunka przez kilka lat nie miała pojęcia, że kot nie widzi

Natomiast dwa razy miałam koty z zaburzeniami wzroku na tle neurologicznym(raz FIP, raz zatrucie po odrobaczeniu). Wtedy też miałam wrażenie, że chwilami kot widzi, a chwilami nie.

Będę ogłaszała kotkę jako niewidzącą lub słabo widzącą. Testu ze spadająca watką nie zdała, ale jak szaleje z tunelem, to zawsze wbiega do wejścia ( z dużą szybkością), choć to wejście, podobnie jak sam tunel, jest co chwilę w innym miejscu.
Ja mam dom bardzo dynamiczny-w dosłownym znaczeniu

;co chwilę pojawiają się na chwile nowe duże przedmioty,za chwilę znikają, za to pojawiają sie nowe w innych miejscach.Nigdy w nie nie wpada, choć miseczki stojącej 10 cm od niej nie widzi.
Jest szybka, pełnosprawna i przemiła, jak tylko komuś nie będzie przeszkadzał brak wzroku, będzie miał pociechę z tego kota.

Mój Diluś też nie widzi jak mu coś lata przed nosem-pozostałość po przebytym po amputacji oka zapaleniu nerwu wzrokowego i błony naczyniowej oka. Na początku też nie widział miski przed sobą-namierzał węchem.
Nie traktuję go jednak jak kota niedowidzącego. Czasami widzi takie drobiazgi ,że ja zachodzę w głowę jak on to tam wypatrzył. Z bliska jednak nie-wie, że coś się dzieje ale fokusuje dalej :lol:

Ani jemu ani mnie to nic a nic nie robi

Teraz jako jedyna z młodzieży nie usiłuje mi zdemolować domu w pogoni za ćmą. .Na pewno ją słyszy, bonawet ja ją słyszę

jestem praktycznie pewna, że kotka widzi;poluje na małe latające stworzonka po drugiej stronie szyby. bawi się zabawkami.
Raczej ma jakies niedobory, bo szynki podstawionej pod pyszczek szuka na węch, ale nikt mnie nie przekona, że ona nic nie widzi.

Kotka od wczoraj w nowym domu. Zarówno nowi włascielele jak i ja jesteśmy zdania, że kot widzi. Może nie jak przeciętny kot, ale widzi. Zwiedziła całe mieszkanie, na nic nie wpadła, wskakiwała na wysokie półki.

Tosza pisze:Kotka od wczoraj w nowym domu. Zarówno nowi włascielele jak i ja jesteśmy zdania, że kot widzi. Może nie jak przeciętny kot, ale widzi. Zwiedziła całe mieszkanie, na nic nie wpadła, wskakiwała na wysokie półki.

Super! Dużo szczęścia dla kici w nowym domu :ok:

uszkodzenie ośr. ukł. nerw. po narkozie-milgamma potrzebna

Kto przegląda forum