DWA KOTY I... PIES? CZY TAKI SCENARIUSZ JEST MOŻLIWY? S.10

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 26, 2012 21:48 Re: O JESOO, CZEMU KOTKA LEŻY W KUWECIE? str.4

Tak, to się zdarza kotom, które czują się niepewnie - z jakiegoś powodu czasem kuweta jest uważana za najbezpieczniejsze miejsce na świecie :wink: . Nie panikuj. Wysprzątaj kuwetę, jeśli Cię to gnębi, i niech leży. Możesz tez jej naszykować zaciszną "norkę" jak masz gdzie, może się tam przeniesie.
A kicia jest chora i nowym miejscu - więc ma prawo czuć się zagubiona :wink: - :ok: za zastrzyki!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob maja 26, 2012 21:57 Re: O JESOO, CZEMU KOTKA LEŻY W KUWECIE? str.4

Ona ma na wyłączność swoją budę z kartonu, w której śpi w dzień i całą półkę w szafie wnękowej, na której ją znajduję niemal co rano. Wieczorami wyleguje się na moim łóżku.

Może zachowanie kotki to wina Matwieja? On jej naprawdę nie lubi. Tzn. przestał już na nią warczeć, wczoraj i dzisiaj nawet nie syknął, ale dziwnie się wobec niej zachowuje. Zazwyczaj jej unika, ale czasami chodzi za nią i zastawia jej drogę. Nie atakuje, ale kiedy np. kotka jest w kuchni, Matwiej siada tuż przy wejściu i uniemożliwia jej wyjście. Po prostu ją tam więzi. Kotka przechodzi obok niego tylko wtedy, kiedy ja jestem w pobliżu.

Wyciągnęłam ją z kuwety po raz trzeci. Na razie leży na łóżku. Mam nadzieję, że nie polezie tam znowu.
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Sob maja 26, 2012 22:14 Re: O JESOO, CZEMU KOTKA LEŻY W KUWECIE? str.4

B&B pisze:Ona ma na wyłączność swoją budę z kartonu, w której śpi w dzień i całą półkę w szafie wnękowej, na której ją znajduję niemal co rano. Wieczorami wyleguje się na moim łóżku.

Może zachowanie kotki to wina Matwieja? On jej naprawdę nie lubi. Tzn. przestał już na nią warczeć, wczoraj i dzisiaj nawet nie syknął, ale dziwnie się wobec niej zachowuje. Zazwyczaj jej unika, ale czasami chodzi za nią i zastawia jej drogę. Nie atakuje, ale kiedy np. kotka jest w kuchni, Matwiej siada tuż przy wejściu i uniemożliwia jej wyjście. Po prostu ją tam więzi. Kotka przechodzi obok niego tylko wtedy, kiedy ja jestem w pobliżu.

Wyciągnęłam ją z kuwety po raz trzeci. Na razie leży na łóżku. Mam nadzieję, że nie polezie tam znowu.


No niestety, widać typową agresję bierną, co niestety szkodzi chorej kotce. Wiadomo stres nie wpływa na leczenie. Może kup kotom obróżki z feromonami, by jakoś spróbować załagodzić sytuacje?

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Sob maja 26, 2012 22:15 Re: O JESOO, CZEMU KOTKA LEŻY W KUWECIE? str.4

maneki pisze:
B&B pisze:Ona ma na wyłączność swoją budę z kartonu, w której śpi w dzień i całą półkę w szafie wnękowej, na której ją znajduję niemal co rano. Wieczorami wyleguje się na moim łóżku.

Może zachowanie kotki to wina Matwieja? On jej naprawdę nie lubi. Tzn. przestał już na nią warczeć, wczoraj i dzisiaj nawet nie syknął, ale dziwnie się wobec niej zachowuje. Zazwyczaj jej unika, ale czasami chodzi za nią i zastawia jej drogę. Nie atakuje, ale kiedy np. kotka jest w kuchni, Matwiej siada tuż przy wejściu i uniemożliwia jej wyjście. Po prostu ją tam więzi. Kotka przechodzi obok niego tylko wtedy, kiedy ja jestem w pobliżu.

Wyciągnęłam ją z kuwety po raz trzeci. Na razie leży na łóżku. Mam nadzieję, że nie polezie tam znowu.


No niestety, widać typową agresję bierną, co niestety szkodzi chorej kotce. Wiadomo stres nie wpływa na leczenie. Może kup kotom obróżki z feromonami, by jakoś spróbować załagodzić sytuacje?



tutaj ciekawy link: http://www.agiliscattus.pl/agresja-u-kotow.html

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Sob maja 26, 2012 22:46 Re: O JESOO, CZEMU KOTKA LEŻY W KUWECIE? str.4

maneki pisze:
No niestety, widać typową agresję bierną, co niestety szkodzi chorej kotce. Wiadomo stres nie wpływa na leczenie. Może kup kotom obróżki z feromonami, by jakoś spróbować załagodzić sytuacje?


Dzięki za link. Przeczytałam. Rzeczywiście, sytuacja u mnie zgadza się z opisem biernej agresji. Ale nie zauważyłam, żeby kotka miała problemy z dostaniem się do swoich legowisk, kuwety, czy jedzenia. Koty po prostu jedzą jedno po drugim. Zazwyczaj wchodzą do kuchni, gdzie mają miski, kiedy drugiego tam nie ma. To samo z kuwetą. Jednak zachowanie kotki jest nierówne. Czasami wchodzi do pomieszczenia, w którym jest Matwiej i nawet przechodzi tuż obok niego, nic sobie z niego nie robiąc, a czasami nie chce podejść nawet na odległość kilku metrów. Ale to pewnie zależne jest od tego, czy ja jestem w zasięgu wzroku i od zachowania Matwieja. Kiedy on leży wyluzowany albo się bawi - kotka się go nie boi.

Szkoda że w artykule nie napisali, jak walczyć z bierną agresją. I właściwie nie została tam przedstawiona jej geneza. Myślisz, że obroża z feromonami pomoże? Kupić ją obu kotom, czy tylko kotce?
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Sob maja 26, 2012 22:53 Re: O JESOO, CZEMU KOTKA LEŻY W KUWECIE? str.4

B&B pisze:
maneki pisze:
No niestety, widać typową agresję bierną, co niestety szkodzi chorej kotce. Wiadomo stres nie wpływa na leczenie. Może kup kotom obróżki z feromonami, by jakoś spróbować załagodzić sytuacje?


Dzięki za link. Przeczytałam. Rzeczywiście, sytuacja u mnie zgadza się z opisem biernej agresji. Ale nie zauważyłam, żeby kotka miała problemy z dostaniem się do swoich legowisk, kuwety, czy jedzenia. Koty po prostu jedzą jedno po drugim. Zazwyczaj wchodzą do kuchni, gdzie mają miski, kiedy drugiego tam nie ma. To samo z kuwetą. Jednak zachowanie kotki jest nierówne. Czasami wchodzi do pomieszczenia, w którym jest Matwiej i nawet przechodzi tuż obok niego, nic sobie z niego nie robiąc, a czasami nie chce podejść nawet na odległość kilku metrów. Ale to pewnie zależne jest od tego, czy ja jestem w zasięgu wzroku i od zachowania Matwieja. Kiedy on leży wyluzowany albo się bawi - kotka się go nie boi.

Szkoda że w artykule nie napisali, jak walczyć z bierną agresją. I właściwie nie została tam przedstawiona jej geneza. Myślisz, że obroża z feromonami pomoże? Kupić ją obu kotom, czy tylko kotce?


Może obu? Wydaje mi się, że Matwiej też jest zestresowany, dlatego tak się zachowuje. Z tego, co czytałam tu na forum i na innych (np. na kocim zakątku) obroża się sprawdza, jednak nie u wszystkich kotów. Mam nadzieje, że u Ciebie zadziała.
Jeszcze jest feliway do kontaktów, ale o nim są już różne opinie.

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Nie maja 27, 2012 10:20 Re: O JESOO, CZEMU KOTKA LEŻY W KUWECIE? str.4

No patrzcie, poczytałam sobie w internecie o biernej agresji u kota (chociaż dużo o tym nie ma) i dochodzę do wniosku, że między Wiewiórą i Matwiejem wcale nie jest lepiej. Do tej pory uważałam, że idzie w dobrą stronę - skończyły się syki, warki, zastawałam koty leżące w niedużej od siebie odległości. A tu się okazuje, że wcale dobrze nie jest. Matwiej najczęściej unika Wiewióry, ale czasami podchodzi do niej dość blisko, porusza się wtedy w zwolnionym tempie i wpatruje się w nią jak w ofiarę. Słowo daję, wygląda to tak, jakby się czaił na muchę albo mysz. Przypuszczam że w takiej właśnie sytuacji kotka po prostu się kładzie, w nadziei że Matwiej sobie pójdzie. A on po prostu kładzie się i zagradza jej przejście. Wiewióra jest bardzo osowiała - chowa się po szafkach, pudłach i kuwetach. Dalej lubi się miziać, ale energii ma 10 % w porównaniu z tym, co było na początku. Myślałam, że to dlatego, że jest chora i źle się czuje, ale teraz sama nie wiem. Może ona jest aż tak zestresowana i przerażona???

Kupię te obroże z feromonami i zastosuję się do każdej rady. Dziewczyny, ja jutro wracam do pracy!!! A teraz już zupełnie nie wiem, czy można ich zostawić razem. Wiem, że Matwiej nie zaatakuje kotki, ale może ją sterroryzować :(
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Nie maja 27, 2012 10:28 Re: BIERNA AGRESJA REZYDENTA, JAK Z TYM WALCZYĆ? str.5

A nie możesz ich na razie odizolować od siebie?
Kotka jest chora, powinna mieć spokój...

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 27, 2012 10:39 Re: BIERNA AGRESJA REZYDENTA, JAK Z TYM WALCZYĆ? str.5

Dzisiaj już nic z tym nie zrobię. Nie zamknę kotki w łazience. Próbowałam, ale ona płacze i nie chce tam siedzieć. Ale mam plan. Jutro wraca do Warszawy mój TŻ, który weźmie do siebie Matwieja na czas leczenia kotki. Matwiej TŻ-a uwielbia, a jego mieszkanie uważa za swoje, ale takie lepsze, bo tam jest taras, na którym może się wygrzewać. Wprawdzie uwiązany, ale zawsze coś.

Jak wyleczę kotkę, znowu go zabiorę do siebie. Jak długo leczy się KK? Mam jeszcze dwie dawki antybiotyku - na jutro i dwa dni później. Oprócz tego kotka dostaje beta glukan.

Myślicie, że powinnam jutro zamknąć kotkę bez względu na jej protesty? TŻ będzie mógł zabrać Matwieja dopiero wieczorem.
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Pon maja 28, 2012 17:19 Re: BIERNA AGRESJA REZYDENTA, JAK Z TYM WALCZYĆ? str.5

I jak stosunki kocio-kocie?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 28, 2012 19:09 Re: BIERNA AGRESJA REZYDENTA, JAK Z TYM WALCZYĆ? str.5

Bazyliszkowa pisze:I jak stosunki kocio-kocie?


Nijak. Rozmawiałam z wetką z Koterii, która prowadziła Wiewiórę do tej pory. Poradziła mi, żebym na czas choroby odseparowała kotkę w łazience, ale nie wywoziła Matwieja z mieszkania, bo to może zaognić stosunki. No więc kotka siedzi w łazience, a Matwiej szczęśliwy, że się jej pozbył, panoszy się na salonach.

Na szczęście dzisiaj z Wiewiórą lepiej niż wczoraj. wczoraj cały dzień przespała w szafie. Nic nie jadła, nic nie piła. Dzisiaj, jak wróciłam z pracy, dalej siedziała w szafie, więc nie wiedziałam, czy coś zjadła. Nakarmiłam ją strzykawką indykowym gerberkiem. Kicia się ożywiła, nawet podreptała do miski z chrupkami, i kilka zjadła. Pomiziała się i znowu zasnęła. Czyli postęp. Wczoraj były z niej zwłoki.
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Pon maja 28, 2012 19:31 Re: BIERNA AGRESJA REZYDENTA, JAK Z TYM WALCZYĆ? str.5

Dobrze, że kicia czuje się lepiej. :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon maja 28, 2012 19:43 Re: BIERNA AGRESJA REZYDENTA, JAK Z TYM WALCZYĆ? str.5

Za dalszą poprawę :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 28, 2012 20:12 Re: BIERNA AGRESJA REZYDENTA, JAK Z TYM WALCZYĆ? str.5

Koniecznie dostaw dodatkową kuwetę, jeśli koty korzystają z jednej. Możesz ją ustawić np. w kuchni (choćby tymczasowo). Wtedy kotka nie będzie dodatkowo stresować się brakiem dostępu do kuwety (kiedy kocurek uznaje, że lepiej, by ograniczyła się do kuchni).
Możesz także wypróbować krople dr. Bacha, by przyspieszyć jej aklimatyzację/pomóc kocurkowi uporać się z emocjami.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon maja 28, 2012 21:55 Re: BIERNA AGRESJA REZYDENTA, JAK Z TYM WALCZYĆ? str.5

Koty są teraz od siebie odizolowane, więc z konieczności mają osobne kuwety. Kupiłam im obroże z feromonami, niech wdychają :D Jak kotka wyzdrowieje, przedstawię ich sobie ponownie. Jeśli będzie kiepsko, pomyślę o kropelkach.

Btw, jak można być ledwo ciepłym i jednocześnie drapać do krwi? :twisted: Prawdziwa enigma z tej Wiewióry...
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości