cairo pisze:To jednak nie jest padaczka, tylko jakieś drgawki na tle neurologicznym. Za krótkie są na padaczkę. Niestety czasem się pojawiają. Jak wyleczę Izaurę z innych przypadłości, to zajmę się diagnozą tych drgawek.
Mam nadzieję, że te ataki nie wyglądają tak, że np. kicia w trakcie takiego ataku wydobywa z siebie głośny przeraźliwy pisk, jakby przerażona gdzieś ucieka, chowa się, ślini, cała się trzęsie i sika pod siebie...
Moja ukochana Balbinka tak miała ;( Zaczęło się niewinnie - jak przywiozłam ją do domu z DT to zauważyłam takie ataki, ale winą za to obarczyłam stres po zmianie miejsca i otoczenia. Balbinka chowała się wtedy w kanapie, uspokajała sie gdy ją brałam na ręce i tuliłam do serca i głaskałam. Ale dopiero pomogło na to podawanie Kalm Aidu dla kotow. Wszystko przeszło i zupełnie o tym zapomniałam przez pół roku... Pół roku Balbinka była w końcu zdrowym, szczęśliwym i brykającym kotkiem. Nagle wszystko wróciło ze zdwojona siłą

Ataki był coraz częstsze i coraz mocniejsze. Bałam się, że to padaczka, ale... wolałabym, zeby tak było, bo z padaczką kotki mogą żyć... Od nawrotu ataków Balbinka przeżyła nieco ponad tydzień

Od 2 dnia była pod stałą opieką lecznicy - przyjeżdżałam ją odwiedzać, ale i tak większość tego czasu Balbinka była pod wpływem środków usypiających, bo... ataki byly tak silne, że Balbinka rzucając się po klatce robiła sobie krzywdę

Zrobiono wszelakie badania - wyniki Balbini były idealne pod każdym względem

W piątek wieczorem rozmawialam z moimi lekarzami - wszyscy się cieszyliśmy, że z Balbinka jest w końcu lepiej. Była wybudzona, nie miała ataków, jadła i domagala się głasków... Odeszła kilkanaście godzin później - nie przezyła kolejnego ataku

Teraz jest już za Tęczowym Mostem
Okazało się, ze miała tak jak napisałas o Izaurze - problemy na tle neurologicznym. Prawdopodobnie wszystkie choroby, ktore przeżyła jako mały kociak doprowadziły do niedotlenienia mózgu. I to co dla mnie wydawało sie urocze i słodkie - Balbinka nie urosła - jako roczny kociak wyglądała jak ok 5 m-czna kicia - było objawem, ze coś jest nie tak
Wiem, że masz z Izaurą sporo innych problemów, ale jeśli te ataki się pojawiają to od razu zwróć na to uwagę lekarzom. Bo może sie to okazać poważniejsze niż się wydaje
Trzymam mocno kciuki za Izaurę!!!