Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
natasha7a pisze:uff, mialam problemy z netem.
więc tak, podklady dotarly, a z pieniazkow doszlo tyle:
Ola K. - 20 zł (to pisalam chyba w 1 poscie)
Anna B. - 50 zł
Hanna Maria B. - 70 zł
Dziękujemy serdecznie za wsparcie, jestescie swietne!![]()
PS od tej pory prosimy o wpłacanie pieniazkow na konto Animalii, zeby sie nie zrobil chaosjak tylko Ania wysle mi zdjecia rachunkow, wrzuce je tutaj, aby nie bylo zadnych nieporozumien.
OKI pisze:poszło pw, dziękuję
Edit: już wiem więcej
Na leczenie Samby/Simby (w tym zamieszaniu kociak dorobił się dwóch imion) można wpłacać na konto fundacji.
Konto bankowe:
Fundacja dla Zwierząt Animalia
Nordea Bank Polska S.A. Oddział POB Poznań I
53 1440 1286 0000 0000 0453 3704
z dopiskiem "Simba"
http://www.facebook.com/FundacjaAnimalia
http://fdz-animalia.pl/index.php?page=g ... ews&id=197
Ania pisze:Wczoraj powtórzone zostały badania krwi:
wątrobowe, nerkowe - alat, mocznik i kreatynina po 2 dniach płukania kroplówkami, przy zachowaniu cewnika wróciły do normy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!)
TO oznacza, iż SIMBA NIE MA niewydolności nerek, gdyby takowa faktycznie była, wyniki nie wróciłyby do normy, tylko były bez zmian lub się pogarszały.
Wczoraj SIMBA narozrabiał, po pierwszej kroplówce, podczas 2 h samotnego przebywania w domu, wyjął sobie cewnik, więc wieczorem nie dostał już kroplówki, by pęcherz nie napełniał się przez noc, w przypadku, gdyby okazało się, iż nadal nie działa.
W nocy dwa razy zmieniałam mu podkłady, jakiż z niego mądry kocur. Normalnie nie płacze, a w nocy 2 razy mnie obudził, z komunikatem, "mam mokro, poproszę o suchy podkład"
O 13.00 zawiozłam go do weta, pęcherz był prawie pusty, jednak o 17 godz. znowu przestał samodzielnie odprowadzać mocz
Ponownie założyliśmy cewnik w znieczuleniu miejscowym, tym razem kołnierz konieczny
Oby tylko praca pęcherza wróciła do normy, według 2 wetów powinna wrócić, taką trzeba mieć nadzieję, zazwyczaj podobno wraca z czasem, gdy nie ma uszkodzenia rdzenia, a u SIMBY nie ma, ale czynnikiem, który powodoje wstrzymywanie może być stres. Teraz to jest najważniejsze, bo gdyby nie to, operacja składania miednicy jest już planowana.
trzymajcie proszę kciuki
ogromnie dziękuję
Ania pisze:Muszę się zarejestrować, bo dzisiaj trafił do mnie drugi kot z wypadku((((
POjechałam karmić "moje" koty wolno żyjące, w międzyczasie SImba był na kroplówcę i jak zobaczyłam mojego podopiecznego ze złamanym ogonem i ciągnącym brzuchem po ziemi, się załamałam, ile na raz może mnie spotkać nieszczęść. Ma na imię Strzałka, muszę mu wątek założyć szybko.
jego stan nieporównywalnie lepszy, od simby, chodzi, je, ale panewka złamana, ogón też(
OKI pisze:Szlag by toDostałam właśnie następnego maila
Ania pisze:Muszę się zarejestrować, bo dzisiaj trafił do mnie drugi kot z wypadku((((
POjechałam karmić "moje" koty wolno żyjące, w międzyczasie SImba był na kroplówcę i jak zobaczyłam mojego podopiecznego ze złamanym ogonem i ciągnącym brzuchem po ziemi, się załamałam, ile na raz może mnie spotkać nieszczęść. Ma na imię Strzałka, muszę mu wątek założyć szybko.
jego stan nieporównywalnie lepszy, od simby, chodzi, je, ale panewka złamana, ogón też(
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 284 gości