wg dzisiejszych badań (morfologia, biochemia, usg całego kota - bez czaszki) diagnoza idzie w kierunku niedoczynności tarczycy.
To prawdopodobnie nie jedyna choroba tego kotka. Jest to dziwny pacjent i wg wetów ten przypadek nie jest "oczywistą oczywistością" i nie wiadomo co się jeszcze potwierdzi, a co wykluczy (szukane są przyczyny neurologiczne, np. będzie badanie na przeciwciała w kierunku toksoplazmozy)
Także niewiele mogę jeszcze napisać z rzeczy pewnych.
Z rzeczy pewnych - wg pani doc - jest to, że sam pacjent idzie w kierunku życia
Zjadł dziś dwie miseczki. Zaczepia i gada. Ujął sobą personel medyczny. Ja się jeszcze cieszyć nie chcę, ale chciałabym, by kierunek ku życiu był właśnie tym!







