kaja555 pisze:u nas weci obsłużyli już 40 dzikich kotów ze śmietników i osiedli, ale nie każdy wet ma doświadczenie z takimi, niektórzy tylko rasowe ładne przyjmują i pazurki obcinają
nasi weci mają też te rękawice spawalnicze, potrafią kota wyciągnąć z transporterka, czasem go nakrywają ręcznikiem, trzymamy często w dwie osoby ale w rękawicach - jedna za kark, wet sprawdza co i jak z kotem
na te 40 kotów dwa się wyrwały i latały po całym gabinecie, jeden wybił sobie zęba, ale jak na taką ilośc to rzadko to się zdarza
jak był bardzo dziki dzik, co to się miotał na wszystkie strony, to zostawiali go sobie "na potem", wsadzali cały transporterek do klatki bytowej i tam go obsługiwali
co nie zmienia faktów, że trzeba uważać, ale nie wolno się poddawać
Często koty wydające się bardzo dzikie w chwili łapania ( kto łapie do klatki łapki, wie o czym mówię
