A kicia zamknięta na strychu to tez z mojej okolicy, czarna kotka smarti, która zaginęla tego samego dnia co Fido, ale odnalazła się po czterech dniach, a mój po czterech tygodniach...
Mnie tez pomagała delfinka. Generalnie tropy, które wskazywała były właściwe, tyle tylko że kot krążył i stale zmieniał miejsca pobytu. I bardzo podtrzymywało mnie na duchu jej zapewnienie, że kot żyje... Podczas poszukiwań na widok każdej białej kupki smieci czy gruzu (no bo ludzie tutaj nie mają żadnych oporów przed wyrzucaniem odpadow do lasu

Nieustająco trzymam
