Duszek686 pisze:Bardzo się cieszę
Teraz mogę przyznać, że troszkę się bałam, czy się uda...

Anetka, ja byłam zesrana ze strachu, że będę je w końcu musiała oddać do schroniska, albo wypuścić w tej fabryce okropnej...
Dzięki Madzi, Iwonce i Monisi - dziewczynki się oswoiły, wykurowały, zostały wysterylizowane i zaszczepione, dzięki pani Agnieszce w ogóle dostały szansę i jedzenie przez prawie 2 m-ce.
Notatka się zrobi i wyśle do Ciebie
