koty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 09, 2011 14:15 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

Dulka pisze:
akapi1986 pisze:tak , teraz już raczej go wykastruje , chociaż boje się o niego ,że będzie biedak cierpiał, no ale powoli mnie przekonujecie


Akapi, nie martw się na zapas.
Jestem świeżo po sterylizacji półrocznego kocurka (3 tygodnie). Odebrałam go o 19-tej od weta, a po dwóch godzinach już był na chodzie.
Następnego dnia brykał, jakby całe zajście nie miało miejsca. Jest w nowym domku, zdrowy i szczęśliwy.
Krzywda sterylizacji/kastracji to mit.
Kot kastrowany zwykle łagodnieje, mniej choruje i dłużej żyje.

Więc go po prostu wykastruj u dobrego weta, nie RACZEJ.
Czytaj, pytaj i buduj swoją świadomość opartą na rozsądku.



wierze Wam, ale sami rozumiecie ,że to ważna decyzja i najpierw muszę się jak najwiecej dowiedzieć na ten temat po prostu muszę być pewna ,że krzywdy istotce nie zrobie , pomimo waszych zapewnień mam dalej mieszane uczucia, spowodowane są tym ,że widziałam kota perskiego przed kastracja i po, przed-wydawał się bardzo radosny zadowolony i brykajacy natomiast po- stał się osowiały , jakby jego życie straciło koci sens, dlatego nadal nie umiem podjąć decyzji....nad czym intensywnie pracuje a puszysciak mi pomaga siedząc razem ze mna przed kompem :kotek:

akapi1986

 
Posty: 66
Od: Śro lis 09, 2011 10:01

Post » Śro lis 09, 2011 14:28 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

akapi1986 pisze:
Dulka pisze:
akapi1986 pisze:tak , teraz już raczej go wykastruje , chociaż boje się o niego ,że będzie biedak cierpiał, no ale powoli mnie przekonujecie


Akapi, nie martw się na zapas.
Jestem świeżo po sterylizacji półrocznego kocurka (3 tygodnie). Odebrałam go o 19-tej od weta, a po dwóch godzinach już był na chodzie.
Następnego dnia brykał, jakby całe zajście nie miało miejsca. Jest w nowym domku, zdrowy i szczęśliwy.
Krzywda sterylizacji/kastracji to mit.
Kot kastrowany zwykle łagodnieje, mniej choruje i dłużej żyje.

Więc go po prostu wykastruj u dobrego weta, nie RACZEJ.
Czytaj, pytaj i buduj swoją świadomość opartą na rozsądku.



wierze Wam, ale sami rozumiecie ,że to ważna decyzja i najpierw muszę się jak najwiecej dowiedzieć na ten temat po prostu muszę być pewna ,że krzywdy istotce nie zrobie , pomimo waszych zapewnień mam dalej mieszane uczucia, spowodowane są tym ,że widziałam kota perskiego przed kastracja i po, przed-wydawał się bardzo radosny zadowolony i brykajacy natomiast po- stał się osowiały , jakby jego życie straciło koci sens, dlatego nadal nie umiem podjąć decyzji....nad czym intensywnie pracuje a puszysciak mi pomaga siedząc razem ze mna przed kompem :kotek:


Ja mam prawie 10-letniego, kastrowanego persa. Pełnego życia, wigoru i cudownego. Absolutnie nie sprawia wrażenia, jakby jego życie straciło sens.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro lis 09, 2011 14:34 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

Moja Misia ma 7 lat, też jest kastratką i nie zauważyłam żeby wpłynęło to na jej psychikę.
Może tamtemu persowi po prostu brak kociego towarzystwa?
Misia odkąd "dostała" Dzidzię jest innym kotem. Mimo swojej wielkości (8 kilo kota) biega, skacze i bawi się z całą bandą.
www.z1000jezior.pl
Hodowla Kotów Syberyjskich

Dulka

 
Posty: 978
Od: Wto gru 28, 2010 9:49
Lokalizacja: Warszawa/ Bródno

Post » Śro lis 09, 2011 14:53 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

Dulka pisze:Moja Misia ma 7 lat, też jest kastratką i nie zauważyłam żeby wpłynęło to na jej psychikę.
Może tamtemu persowi po prostu brak kociego towarzystwa?
Misia odkąd "dostała" Dzidzię jest innym kotem. Mimo swojej wielkości (8 kilo kota) biega, skacze i bawi się z całą bandą.



Może :)ale chyba raczej mieć nie będzie:( bo właściciel kota się nie zgodzi

akapi1986

 
Posty: 66
Od: Śro lis 09, 2011 10:01

Post » Śro lis 09, 2011 15:10 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

Popatrz sobie na moim wątku na fotki mojego kociarstwa. Z wyjątkiem Lili, która urodziła się z wadą genetyczną (karłowatość przysadkowa - kotka ma 4 lata, jest wielkości 3-miesięcznego kociątka) sprawiającą, że cierpi na padaczkę, hipoglikemię, hipokalemię, niewydolność trzustki i przewlekłą niewydolność nerek, poza tym nigdy nie osiągnie dojrzałości płciowej, a narkoza stanowi dla niej zagrożenie życia, to wszystkie koty są wykastrowane/wysterylizowane. Niedawno przybyła do nas Julka, która w tej chwili jest w lecznicy na sterylce. Zobacz proszę sama, jak wygląda towarzycho. Wszystkie koty są wesołe, pełne radości życia i chęci do zabawy.

Zauważ proszę, że pozbawienie kotów i kotek działania hormonów płciowych wpływa stabilizująco na ich psychikę.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro lis 09, 2011 15:29 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

Kotek mojej mamusi był wykastrowany w wieku 9 m-cy.
Żył 17 lat. Był cudowny, bawił się jeszcze, szalał będąc już mocno sędziwym kotkiem.
A niekastrowane kocury prędzej czy później zaczną znaczyć teren a to po prostu śmierdzi. Ja mieszkam w domku na wsi i niestety przychodzi do nas "taki" kocurek. Jak zaznaczy np. drzwi lub ścianę to nie można wytrzymać. I po cichu przymierzam się do wyciachania mu "klejnotów". Tym samym przyczynimy się do ograniczenia populacji wiejskich kotów i pozbędziemy się smrodu.

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Śro lis 09, 2011 16:10 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

XAgaX pisze:Kota poboli przez kilka godzin i wróci do formy - psychicznie nie będzie cierpiał, nie wie, że coś mu usunięto.

Nic go nie będzie bolało, bo dostanie środek znieczulający.

Mnie też wydawało się, że kastracja to nie wiadomo jaka operacja. W rzeczywistości:
- Kiciunio, mój pierwszy w życiu kot, rodowodowy pers, był kastrowany przy mnie. Zabieg trwał kilka minut, nie widziałam nawet kropli krwi. Następnego dnia oniemiałam, kiedy kot mi zaczął skakać po meblach. Nikt go nie zmuszał, gdyby odczuwał ból, to by nie skakał.
- Filunio musiał przez jeden dzień odespać narkozę. Wstawał do jedzenia, chodził do kuwety i spał. Drugiego dnia już brał udział w dzikiej gonitwie po drapakach i meblach.
- Kubuś od razu po wypuszczeniu z transporterka zaczął gonić piłeczkę.
- Pancunio po przyniesieniu do domu był bardzo niezadowolony, że nie ma jedzonka. Biedny starał się wylizać pustą miskę. Potem zareagował na zaczepkę Oliwki i zaczął się z nią bawić.

Jeszcze odrobina informacji:
Zwierzęta nie wiążą posiadania narządów rodnych z własną seksualnością. Rozród jest tylko instynktowną potrzebą przedłużania gatunku, która po zabiegu kastracji całkowicie znika. Kastracja wbrew pozorom nie powoduje problemów hormonalnych. Funkcję po części przejmuje przysadka mózgowa, dzięki czemu pozwala na zachowanie równowagi hormonalnej organizmu. Nieprawdą jest też, iż zabieg powoduje nadmierne tycie i nadwagę. Nie tyje się z powietrza. Jest to spowodowane przekarmianiem zwierząt i zbyt małą ilością ruchu. Po zabiegu zapotrzebowanie na pokarm jest mniejsze – organizm nie traci energii na przygotowanie do rozrodu. Należy odrobinę zmniejszyć ilość podawanego pokarmu lub podawać karmę typu light, jeśli zauważymy tendencję do nabierania masy ciała. Kastraty nie zapadają częściej na choroby układu moczowego. Ryzyko zachorowania jest kwestią niezależną od przebycia zabiegu, tylko osobniczą. Stwierdzenie, że po zabiegu drastycznie zmienia się charakter zwierzęcia, staje się ono leniwe również nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. Owszem, zanika chęć przedłużania gatunku u samic, zmniejsza się chęć do walki o terytorium i samicę u samców i związana z nią nerwowość. Charakter nie ma związku z narządami rozrodczymi. Mniejsza ruchliwość spowodowana jest raczej zbytnim dokarmianiem i nadmiernym tyciem.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro lis 09, 2011 17:39 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

Jeszcze powiedz, że te dwie osoby które czekają na kotki zapłacą za nie. :?

Poczytaj o tym co może się stać niekastrowanemu kotu. Jakie przypadłości może mieć. Nie chciałabyś przeżyć tego, co przeżyło pewno wielu z nas przy pierwszych kotach. Nie życzę temu nawet wrogowi.
Zapraszamy! Nowa strona!
Obrazek

Roulett

 
Posty: 1881
Od: Sob paź 17, 2009 15:08

Post » Śro lis 09, 2011 22:21 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

Ja mam 10 letnią kotkę i w stosunku do kastracji byłam nieuświadomiona swego czasu. Wyszłam z założenia, że skoro kotka jest niewychodząca to po co sterylizacja. Kicia dostała permamętnej rujki i to był dla niej i dla nas koszmar. Z braku jakiejkolwiek wiedzy kotka męczyła się ze sobą kilka dobrych miesięcy, nie była w stanie chodzić, jeść, tylko się czołgała, wypinała i darła. W końcu dostała tabletki antykoncepcyjne na wyciszenie, a później została ciachnięta i się cały cyrk skończył, chociaż do tej pory jej zostało to, że jak się za bardzo podnieci (np. jedzeniem) to zachowuje się jakby miała rujkę.
Teraz mam 5 - 6 miesięcznego kocura i w jego przypadku nie popełnię tego błędu, niedługo straci klejnoty bez żadnego ale :)
Tobiaszku tak strasznie za Tobą tęsknię... [']

Valadris

 
Posty: 35
Od: Wto lip 12, 2011 16:38
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lis 10, 2011 9:19 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

A ja nadal czekam na info, co to za schronisko, które potrzebuje uświadomienia...
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw lis 10, 2011 11:13 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

Roulett pisze:Jeszcze powiedz, że te dwie osoby które czekają na kotki zapłacą za nie. :?

Poczytaj o tym co może się stać niekastrowanemu kotu. Jakie przypadłości może mieć. Nie chciałabyś przeżyć tego, co przeżyło pewno wielu z nas przy pierwszych kotach. Nie życzę temu nawet wrogowi.



Koty nie są na sprzedaż

akapi1986

 
Posty: 66
Od: Śro lis 09, 2011 10:01

Post » Czw lis 10, 2011 11:19 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

Jeszcze jedna rzecz nie daje mi spokoju , a mianowicie nie zastanawiałyście się co będzie jak wszyscy zaczniemy kastrować i sterylizować nasze koty? Być może już niedługo ten gatunek będzie można zobaczyć jedynie za kratkami w zoo? Bo koty po prostu przestaną się rozmnażać jeśli każdy kot będzie nie zdolny do tego ze względów dysfunkcji narządów?

akapi1986

 
Posty: 66
Od: Śro lis 09, 2011 10:01

Post » Czw lis 10, 2011 11:24 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

Akapi niech Cię o to głowa nie boli.
Na razie mamy jakieś 100 tysięcy kotów w schroniskach, nikomu nie potrzebnych.
Tu na forum prawie każdy ma kilka lub kilkanaście kotów do adopcji. Mnie się marzy, żeby kot stał się wreszcie "towarem deficytowym".
Poza tym nie jesteśmy przecież przeciwni hodowlom kotów rasowych (mam na myśli koty rodowodowe).

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw lis 10, 2011 11:26 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

akapi1986 pisze:Jeszcze jedna rzecz nie daje mi spokoju , a mianowicie nie zastanawiałyście się co będzie jak wszyscy zaczniemy kastrować i sterylizować nasze koty? Być może już niedługo ten gatunek będzie można zobaczyć jedynie za kratkami w zoo? Bo koty po prostu przestaną się rozmnażać jeśli każdy kot będzie nie zdolny do tego ze względów dysfunkcji narządów?


rozumiem, że wolisz umierające z powodu nadpopulacji koty? z wyżartymi oczami, osierocone kociaki, odchodzące w męczarniach? Poza tym wszystkich się nie da wyłapać do kastracji.

http://www.koty.pl/sos/art175,male-kotk ... dkie-.html pooglądaj, poczytaj, może zrozumiesz.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw lis 10, 2011 11:34 Re: pomóżcie kto wie- jak będą wyglądały kociaczki jak podrosną

seidhee pisze:Akapi niech Cię o to głowa nie boli.
Na razie mamy jakieś 100 tysięcy kotów w schroniskach, nikomu nie potrzebnych.
Tu na forum prawie każdy ma kilka lub kilkanaście kotów do adopcji. Mnie się marzy, żeby kot stał się wreszcie "towarem deficytowym".
Poza tym nie jesteśmy przecież przeciwni hodowlom kotów rasowych (mam na myśli koty rodowodowe).



No właśnie trochę mnie ta głowa boli, bo te koty do adopcji też już są wykastrowane czy wysterylizowane, najlepiej wszystkie koty pozbawić zdolności rozmnażania a już zwłaszcza dachowce, jedynie tym "ładnym " wolno się rozmnażać a tym mniej już nie, już niedługo pewni tak będzie ,że koty mogą się stać tym jak to napisałaś/łeś "towarem deficytowym".

akapi1986

 
Posty: 66
Od: Śro lis 09, 2011 10:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości