Dulka pisze:akapi1986 pisze:tak , teraz już raczej go wykastruje , chociaż boje się o niego ,że będzie biedak cierpiał, no ale powoli mnie przekonujecie
Akapi, nie martw się na zapas.
Jestem świeżo po sterylizacji półrocznego kocurka (3 tygodnie). Odebrałam go o 19-tej od weta, a po dwóch godzinach już był na chodzie.
Następnego dnia brykał, jakby całe zajście nie miało miejsca. Jest w nowym domku, zdrowy i szczęśliwy.
Krzywda sterylizacji/kastracji to mit.
Kot kastrowany zwykle łagodnieje, mniej choruje i dłużej żyje.
Więc go po prostu wykastruj u dobrego weta, nie RACZEJ.
Czytaj, pytaj i buduj swoją świadomość opartą na rozsądku.
wierze Wam, ale sami rozumiecie ,że to ważna decyzja i najpierw muszę się jak najwiecej dowiedzieć na ten temat po prostu muszę być pewna ,że krzywdy istotce nie zrobie , pomimo waszych zapewnień mam dalej mieszane uczucia, spowodowane są tym ,że widziałam kota perskiego przed kastracja i po, przed-wydawał się bardzo radosny zadowolony i brykajacy natomiast po- stał się osowiały , jakby jego życie straciło koci sens, dlatego nadal nie umiem podjąć decyzji....nad czym intensywnie pracuje a puszysciak mi pomaga siedząc razem ze mna przed kompem
