była taka, ale teraz już nie, Madziu! rośnie nam dziewczynka pięknie. sfocę i pokażę, ale ostatnie dni zdycham, bo mnie jakieś cholerstwo dopadło, co to mi je Kasia z przedszkola przytaszczyła... no i roboty było trochę w ogrodzie i w garażu...
w każdym razie waga dziś pokazała 490 gram!

jak tak dalej pójdzie, to najpóźniej pod koniec tygodnia pannica podwoi wagę, jaką miała pierwszego dnia u nas
brzunio ma ciągle jakby piłkę połknęła.
w środę idziemy do Ań, będziemy gnojka odrobaczać i pokażemy oczko.
Lidka obrażona cały czas, ale się cieszy, bo nikt się jeszcze za nią nie skrada i na plecy nie skacze, więc dama korzysta jeszcze ze swobody. jak Mycha będzie po szczepieniu, to Lidka będzie chodzić ciągle wkurzona
za to Kitka już się nie może doczekać, jak kurdupel zacznie biegać luzem. ciągle przesiaduje przy klatce i podgląda Mychę. i pilnuje. mamusia hłehłehłe!