Cóż, Żaba / Vader jest niewykastrowany. Moim zdaniem po prostu znaczy teren. Tym bardziej, że jest drugi kot, konkurencja. To instynkt.
Jeśli Żaba ma być domowy, niewychodzący, to kastracja jest niezbędna. Kot uspokoi się i moc zapachowa sików zniknie. Tylko zabieg jest uzależniony od stanu zdrowia Żaby.
Mój kot już za TM niestety, macho podwórka przez kilka lat zanim do nas trafił w kiepskiej formie, nadał się do kastracji po dwóch miesiącach leczenia i podtuczania. Po drodze urządzał w nocy taaakie koncerty pod oknami i drzwiami, bardzo rwał się na zewnątrz. Na szczęście nie znaczył w terenie, ale i tak sik z kuwety zabijał. Po kastracji, kot przylepa, idealny lew kanapowy, zero koncertów i problemów zapachowych.
Daj znać proszę jak Żaba ma się zdrowotnie. Czy problemy neurologiczne są nadal tak widoczne? Czy kot w lepszych warunkach robi postępy?
Jakieś newsy w temacie znalezienia dobrego lekarza?
Nie miałam konkretnej info od Ciebie co do wycieczki do weta podczas mojego pobytu na Kujawach więc temat uciekł. Ale co się odwlecze..., to pojawi się inna smutna historia. Jestem powalona psią tragedią, przez płot z domem mojej Rodziny. Hasky od trzech lat na pseudo łańcuchu, w ogóle niespuszczany, głodzony, zjada własne odchody, zimy na śniegu, ma problemy z chodzeniem... Nikt nic nie robi... Ruszyłam temat i zobaczymy co z tego wyniknie. Być może będę potrzebowała wsparcia, w sensie zasypywania lokalnych / regionalnych organizacji pro zwierzęcych i instytucji alarmującymi mailami w sprawie interwencji. W razie czego będę prosić o pomoc wszystkich w pobliżu, Ciebie też:)
Wracając do tematu, jeśli zdecydujesz się na konkretne badania Żaby pomogę w ich sfinansowaniu tak jak wcześniej pisałam. Tylko musisz konkretnie zadziałać.
Na forum jest lidka02, która mieszka w okolicach Inowrocławia i ma sprawdzonego lekarza. Spróbuj się bezpośrednio domówić, może doradzi coś konstruktywnego.
Pozdrawiam