NIC!!!
Kocinka mała czarna z białą plamką pod bródką i brzuniem 3 razy w łapce była

. Nie
wdepła gadzina na zapadkę. Choć apetyt i smaka miała na dobrocie.
P.Bronek nie nakarmił i po pewnym czasie doroślaki tylko czekaniem na niego się zajęły.Więc nie właziły do łapki. Małe kręciło się, zlizywało resztki tuńczyka i krewetek, nerkami wzgardziło ale nei raczyło iść w łapce dalej. Według mnie jest jeden. Mój TZ i Ania polecieli na cmentarz szukać innych kociastych.Jakiś rozpaczliwie płakał.NIC.

Obeszli też rejon kamieniarski zaglądając pod wszelkie kamienie.NIC.
Jak malec pierwszy raz wlazł w kraty to praca ustała i wszelki ruch zamarł.
"Zeznania" są sprzeczne. Jedni panowie mówią,że widzieli 2 czarne p.Bronek,że jednego.
W jednym są zgodni. koty gdzieś zniknęły.
Jedna z pingwinek przyszła sprawdzić czy michy pełne. Widząc pustkę ruszyła na cmentarz. Jak weszła w nagrobki to nie dało rady ją wyśledzić. Może koty tam wyprowadzone?Ale na jedzenie by przychodziły chyba?!
Jutro rano ruszamy. Mam TZ w domu to łatwiej będzie. Więc kciuki proszę nieustanne.
Nawet nam miły właściciel kawę proponował
