Magruśka juz w Bydgoszczy! Wieści na bieżąco :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 06, 2011 9:59 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

przeczytałam cały temat. mam nadzieję, że operacja się uda!

ja mam tylko pytanie: to ew. poronienie kotki, to od tego skoku by było czy czegoś innego?
to zaawansowanej ciąży da się nie zauważyć?

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 06, 2011 10:06 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

Ponoć tak, przecież na forum już się rodziły kocięta znienacka, ani DT ani wet nie wiedziały ponoć, że kotka jest ciężarna, dopóki nie urodziła :roll: :roll: :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lip 06, 2011 10:30 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

Jana pisze:przecież na forum już się rodziły kocięta znienacka

a jakbyś nie zauważyła, to ja na forum aktywna jestem dopiero od jakichś 2 tygodni i przeczytać go całego nie zdążyłam jeszcze :roll: chyba po to jest to forum, żeby zdobywać wiedzę pytając ;)

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 06, 2011 12:50 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

klauduska pisze:
Jana pisze:przecież na forum już się rodziły kocięta znienacka

a jakbyś nie zauważyła, to ja na forum aktywna jestem dopiero od jakichś 2 tygodni i przeczytać go całego nie zdążyłam jeszcze :roll: chyba po to jest to forum, żeby zdobywać wiedzę pytając ;)

Ale przecież Jana Ci właśnie odpowiada. :D
I nie ma do Ciebie pretensji, że nie przeczytałaś całego Forum, tylko pisze, że takie przypadki ("niewidocznej" ciąży) się zdarzają i były opisane na MIAU. :wink: [A piszę o tym dlatego, że to ja prosiłem Janę, by zajrzała do tego wątku i zobaczyła, czy może coś Autorce wątku poradzić.]

A brzydki zapach z paszczy być może od stanu zapalnego dziąseł (zdaje się, że na Białobrzeskiej stwierdzili, że ząbki kotka ma w złym stanie). Być może będzie potrzebna sanacja paszczy kotki, ale w Koterii takich zabiegów chyba nie wykonują. :( No, ale to musi stwierdzić weterynarz.
A jeśli to jest przyczyną zapachu, to potrzebna będzie kolejna operacja i kolejna narkoza. :(

Trzymam kciuki za zdrowie koteczki. :ok:
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Śro lip 06, 2011 14:48 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

Dziekuję wszystkim za pomocne wpisy i trzymanie kciuków. Dzwoniłam do Koterii i dowiedziałam się tylko tyle, że kotka jest po zabiegu i jest OK. I nic więcej. Pani robiła wrażenie zalatanej. Kazała dzwonić za 5 dni. A ja jestem ciekawa co było w brzuchu i czy w porządku, czy kociak żył itd. Eh.. Chyba jestem za mało asertywna, bo nawet o kota porządnie dowiedzieć się nie potrafię :(

Magilaina

 
Posty: 301
Od: Pon paź 16, 2006 10:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 06, 2011 14:52 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

Najważniejsze,ze z kotką OK. A wiedza,czy kotek żył czy nie może niepotrzebnie zaburzyć Twój spokój wewnętrzny, sprowokować do gdybania, przemysleń... Ja chyba wolałabym nie wiedzieć... :|

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Śro lip 06, 2011 14:59 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

rysiowaasia pisze:Najważniejsze,ze z kotką OK. A wiedza,czy kotek żył czy nie może niepotrzebnie zaburzyć Twój spokój wewnętrzny, sprowokować do gdybania, przemysleń... Ja chyba wolałabym nie wiedzieć... :|



A ja wolałabym wiedzieć. Jestem pragmatykiem w tej kwestii. No i uważam, że ta wiedza może się przydac w razie jakichkolwiek przyszłych komplikacji. Nigdy nic nie wiadomo.

Magilaina

 
Posty: 301
Od: Pon paź 16, 2006 10:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 06, 2011 15:07 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

Magilaina pisze:
rysiowaasia pisze:Najważniejsze,ze z kotką OK. A wiedza,czy kotek żył czy nie może niepotrzebnie zaburzyć Twój spokój wewnętrzny, sprowokować do gdybania, przemysleń... Ja chyba wolałabym nie wiedzieć... :|



A ja wolałabym wiedzieć. Jestem pragmatykiem w tej kwestii. No i uważam, że ta wiedza może się przydac w razie jakichkolwiek przyszłych komplikacji. Nigdy nic nie wiadomo.

Ale przecież kotka tak, czy owak byłaby sterylizowana, niezależnie od tego, czy kociak zył, czy czy nie :roll:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Śro lip 06, 2011 16:52 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

No tak, w sumie tak.

Rozmawiałam z Panią Doktor z KOterii i dowiedziałam się więcej :):):)
No więc, kociak był bardzo mały (i tu los chyba chce, żebym jednak nie wiedziała, bo na moje pytanie czy żył tramwaj zaskrzeczał, w telefonie przerwało i nie usłyszałam w końcu dokładnie).
W macicy było coś takiego, co mogłoby wskazywać na fakt, że kotka wcześniej poroniła. Tak zrozumiałam. I to co mnie pocieszyło chwilowo to fakt, że brzydka woń może własnie z tego faktu wynikać. Kicia była słaba i po tym poronieniu być może tak śmierdzi. MOże załatwi to kapiel porządna. W sumie w ciagu tego tygodnia nie zauważyłam, żeby się myła intensywnie, a wiadomo, że poród to nie sa przelewki higieniczne.
W każdym razie zabieg sie udał, kotka juz siedzi, dobrze z nią. Okaże się tylko kiedy będę ja mogła zabrać, bo jest potężnie zakatarzona i kaszle, więc 7 dni może nie być wystarcające. Antybiotyk na szczęście powinien zrobić swoje.

Będzie przykro wpuszcać ją znowu na dwór :(

No nic to, zobaczymy co dalej - jak będą kolejne wieści to dam znać.

Dziękuję raz jeszcze :)

Magilaina

 
Posty: 301
Od: Pon paź 16, 2006 10:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 06, 2011 19:14 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

Magilaina pisze:Będzie przykro wpuszcać ją znowu na dwór :(


Magilaina, nie martw się na przód :wink:
Poki co, zrobiłaś baaardzo duzo dla tej kotki. Teraz najważniejsze jest,ze przezyła zabieg i jej stan jest kontrolowany przez fachowców.
I nawet, jak po tym wszystkim nie uda się znaleźć jej domku i będziesz musiała wypuścić na dwór, poziom jej życia będzie nieporównywalnie lepszy niż wtedy, kiedy Ciebie nie spotkała :ok:

Jesteś Zuch Dziewczyna :wink:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Śro lip 06, 2011 20:19 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

Dziękujemy za wieści dobrze że szybko
podjełaś decyzje o szukaniu dla kotki pomocy.
Może i jakis domek się znajdzie.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro lip 06, 2011 20:29 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

Nie sądzę, żeby samo odskoczenie, nie ważne jak gwałtowne spowodowało poronienie u kotki - miałyśmy na Kociej Chatce kicię, która miała łapkę złamaną w wyniku wypadku lub pobicia. Przeszła 2 operacje, była kilka razy badana, choć nie pod tym kątem - i w domku, do którego trafiła urodziła dwa maluszki 8O Ani po niej widać nie było, ani przy badaniach nie wyszło - wot, spryciula :wink:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24275
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lip 06, 2011 20:42 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

Alienor pisze:Nie sądzę, żeby samo odskoczenie, nie ważne jak gwałtowne spowodowało poronienie u kotki (...)


Ja też nie sądzę. Moim zdaniem powód jest banalnie smutny i prozaiczny - kicia była najzwyczajniej w świecie za słaba na ciążę. Strasznie chuda, drobna i zabiedzona. Wydaje mi sie, że jej organizm nie ogarnął sytuacji. No nic, ważne, że z powodu trudnej ciązy juz nigdy nie będzie cierpiała.

Cały czas mi chodzi po głowie to jak wszyscy jesteśmy podobni. Matka, to matka - nieważne czy kocia, psia, czy ludzka. To jak Ona rozpaczała po tym poronieniu....nigdy tego nie zapomnę :(

Magilaina

 
Posty: 301
Od: Pon paź 16, 2006 10:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 06, 2011 20:47 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

Magilaina pisze:Cały czas mi chodzi po głowie to jak wszyscy jesteśmy podobni. Matka, to matka - nieważne czy kocia, psia, czy ludzka. To jak Ona rozpaczała po tym poronieniu....nigdy tego nie zapomnę :(

Własnie dlatego jestem przeciwna usypianiu ślepych miotów ( w sytuacji, gdy moga mieć opiekę - w postaci kotki lub...choćby "ludzia"). Ta tęsknota kociej mamy... Jej rozpaczanie, szukanie dzieci...
Sama jestem mamą i dlatego tak bardzo mnie to rusza.

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Śro lip 06, 2011 21:15 Re: Dramat Kociej Mamy - NOWE ZASKAKUJĄCE FAKTY :( OSZALEJĘ

a mnie bardziej rusza to, że przez kolejny miot na świecie, obecne mogę nie mieć szans na dom, bo nowy miot może mieć np ładniejsze umaszczenie niż te, które już są i po prostu znajdzie dom szybciej i łatwiej.
kot to jednak nie człowiek. zajść w ciążę może bez problemu przy każdej rujce.

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 28 gości