Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy NIEAKTUALNE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 22, 2011 16:48 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

Ja też trzymam kciuki za Kubusia :ok:
A ludźmi durnymi nie ma się co przejmować, każdy z nas to zna. Na głupotę, wścibstwo i brak taktu lekarstwa nie ma. Też często przez różne "życzliwe" osoby jestem pytana: "to ile ma pani tych kotów?", z takim jeszcze charakterystycznym uśmieszkiem. Wtedy zawsze mówię - cztery, dwa szukają domów. Z niezmąconym spokojem.
8)

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro cze 22, 2011 21:21 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

ja robię za typową starą pannę :twisted: mieszkam sobie sama i mam KOTY!
aha - te koty to niby od ludzi wolę, ich dobro mnie interesuje, ludzi nie. Mówią to ci, którzy nie podali ręki człowiekowi w potrzebie.... nie dali nic ludziom ani zwierzętom ale są lepsi ode mnie, bo .... np. do kościoła chodzą.
sorry - trochę spłycam i przerysowuję, ale tak to niestety czasem bywa. Ważne - że jest WIELU ludzi , którzy dzielą moje poglądy.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro cze 22, 2011 22:33 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

Dobry wieczór!

Co prawda dzisiaj byłem z dala od Internetu, ale czytałem miau przez komórkę i sprawdzałem co u Kubusia się dzieje. I bardzo się cieszę, że Kubuś uczy się dźwięków i że tak dobrze reaguje w pobliżu człowieka. Lidka, zobaczysz jaki to będzie jeszcze wspaniały kot :kotek: :ok:

Adam
aburacze
 

Post » Czw cze 23, 2011 7:29 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

lidka02 pisze:Więc ja mieszkam dokładnie w Strzelnie nie ma się czym chwalić u nas totalna znieczulica , ludziom poodbijało jak widzą psy to nosami kręcą a kota to już fe traktują je jak zarazę , nie wiem dlaczego ludzie tak na koty reagują ,Dziś nawet usłyszałam od znajomej że do niej synowa powiedziała że jak mam tyle kotów to ciekawe jaki mam porządek, wredna baba ;( , mi jak ktoś się pyta ile mam kotów to mówię po co ci to chcesz im dać jeść i mam spokój .Kubuś słyszy stukam miseczką to pomalutku już w nią nie wchodzi teraz spi i sobie mruczy .Jak mnie nie ma w pokoju to piszczy ale jak tu piszę to on leży obok na tapczanie i śpi albo nasłuchuje .;)

super że Kubuś się adoptuje do sytuacji :ok:

My z TZ wyprowadziliśmy się z dużego miasta na wieś - taką typową wiochę...
Nie uchodzę tu za starą pannę bo mam męża - ale wszyscy uważają mnie za dziwadło bo kocham zwierzęta i się nimi opiekuję :roll:
Niestety "wieśniacy" (tzn rdzenni mieszkańcy wsi :wink: ) nie rozumieją opieki np nad kotami i wręcz mają mi za złe i robia awantury że karmię i leczę "ich" koty tzn koty wiejskie, urodzone i żyjące w okolicznych gospodarstwach, bo one potem nie łapią u nich myszy a to ich obowiązek :roll: Ale przecież ja nie chodzę i nie zbieram tych kotów z ich podwórek - ja jedynie wystawiam pełne miski na zewnętrznych parapetach mojego domu - koty tłumnie same przychodzą :wink:
Znieczulica na los takiego kota wiejskiego jest porażająca :cry:
Nikt ich nie karmi, nie odrobacza itd... nikt nie pojedzie do weta jak coś się stanie - mają w nosie to że kot umrze w cierpieniach - a jeśli już chcą mu ulżyć to ew. łopatą przez grzbiet :cry: O topieniu czy zakopywaniu miotów to nawet nie wspomnę :cry:
A mnie uważają za dziwadło - bo "ta miastowa bez przerwy jeździ ze zwierzakami do weterynarza i zamiast oddać na rzeź to trzyma stare, chore i kulawe konie które karmi i leczy i nic z tego nie ma 8O "
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw cze 23, 2011 11:30 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

Dzień dobry!

Super że na wątku Kubusia się dużo dzieje i odwiedzają go same znakomitości :)
Zachęcam też do odwiedzin innych kotów lidki02 - Robinka:
viewtopic.php?f=1&t=128837

oraz Łukaszka, któremu szukamy domu żeby zwolnić miejsce u lidki02 dla innych kocich bied:
viewtopic.php?f=1&t=129016

Adam
aburacze
 

Post » Czw cze 23, 2011 16:43 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

Witajcie pozdrowienia od Kubusia zwiedza sobie pokój , drepcze i kombinuje gdzie co jest i potem oczywiście mycie . Ale jest na tapcznie to się załatwia na nim jak śpi na poduszce na podłodze to idzie do piachu , kto to rozszyfruje ;( .Zaokrąglił mu się lekko brzuszek .Miał ropień na głowie i to mu pękło to chyba dobrze nie ,oczyściłam mu to i powinno się zasuszyć .Wczoraj taka burza zobaczcie jak by bidula gdzieś zmokła . Moje marzenie to mieć jakiś domek i mieć też konie te stare i kalekie , tak mi żal tych koni one są takie mądre a ci debile co z nimi tam wyczyniają . Broszka całusy ode mnie dla koników .;)

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw cze 23, 2011 16:46 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

A on sam wskakuje na tapczan? Moze sie boi z niego zejsc?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88205
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw cze 23, 2011 16:53 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

Obrazek

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw cze 23, 2011 17:08 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

Jaki bidulek kochany. Ale spojrzenie juz pelne zainteresowania :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88205
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw cze 23, 2011 17:14 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

Moim zdaniem wygląda lepiej. Na pewno nie jest już taki wystraszony. Oby tak dalej :ok: :ok: :ok:

Adam
aburacze
 

Post » Czw cze 23, 2011 18:08 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

Dzięki mam całe nogi podrapane bo jak go biore na kolana to cały czas się wierci albo łapkami ugniata .;)

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw cze 23, 2011 18:11 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

Kubuś coraz lepiej wygląda :ok: :ok: :ok:

lidka02 pisze:... Moje marzenie to mieć jakiś domek i mieć też konie te stare i kalekie , tak mi żal tych koni one są takie mądre a ci debile co z nimi tam wyczyniają . Broszka całusy ode mnie dla koników .;)

Wycałowane kopytne pozdrawiają :piwa:
Powiem Ci że baaardzo ciężko jest zajmować się schorowanymi końmi :| Fizycznie, bo satysfakcja oczywiście jest ogromna :)
Gdybym wiedziała kilka lat temu że moje zdrowie tak się posypie to raczej nie porywałabym się na to :( A teraz co zrobić - obiecalam kopytnym tak jak innym futrzakom że będą miały u mnie dom do końca swoich dni, w zdrowiu i w chorobie... więc muszę jakoś to ciągnąć, ale jest strasznie ciężko - jestem tu prawie cały czas sama...
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw cze 23, 2011 18:22 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

Ale my duchem i sercem jesteśmy z tobą ,życzę ci dużo sił i zdrowia i wytrwałości w tym co robisz ;) Dziewczyny znacie może dziewczynę login wanja - pyta się o Kubusia .....................

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt cze 24, 2011 11:58 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

lidka02 pisze:Ale my duchem i sercem jesteśmy z tobą ,życzę ci dużo sił i zdrowia i wytrwałości w tym co robisz ;)

Dziękuję i również życzę tego samego :1luvu:
Jak dzisiaj Kubuś się czuje? :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt cze 24, 2011 13:26 Re: Ślepy Kubuś potrzebuje pomocy

Broszka pisze:
Niestety "wieśniacy" (tzn rdzenni mieszkańcy wsi :wink: ) nie rozumieją opieki np nad kotami i wręcz mają mi za złe i robia awantury że karmię i leczę "ich" koty tzn koty wiejskie, urodzone i żyjące w okolicznych gospodarstwach, bo one potem nie łapią u nich myszy a to ich obowiązek :roll: Ale przecież ja nie chodzę i nie zbieram tych kotów z ich podwórek - ja jedynie wystawiam pełne miski na zewnętrznych parapetach mojego domu - koty tłumnie same przychodzą :wink:
Znieczulica na los takiego kota wiejskiego jest porażająca :cry:
Nikt ich nie karmi, nie odrobacza itd... nikt nie pojedzie do weta jak coś się stanie - mają w nosie to że kot umrze w cierpieniach - a jeśli już chcą mu ulżyć to ew. łopatą przez grzbiet :cry: O topieniu czy zakopywaniu miotów to nawet nie wspomnę :cry:
A mnie uważają za dziwadło - bo "ta miastowa bez przerwy jeździ ze zwierzakami do weterynarza i zamiast oddać na rzeź to trzyma stare, chore i kulawe konie które karmi i leczy i nic z tego nie ma 8O "


To właśnie jest przerażające w wiejskiej mentalności - traktowanie zwierząt jak przedmiotów. Dopóki jest przydatne w gospodarstwie - ma prawo istnieć. Później - zostaje usunięte. Jak zużyty grat. Do tego dochodzą idiotyczne przesądy. Właśnie nakarmiony i zdrowy kot świetnie sobie radzi z tępieniem gryzoni. Moja Marcelina, wysterylizowana przed pierwszą rują, jest tego najlepszym przykładem. Trafiła na wieś do kochającego domu, gdzie miała być pokojową pieszczoszką - i tam pokazała kły i pazury! Na szczęście wyłącznie szczurom, których ostatnio, po jednej nocy przyniosła 8 pod próg. Dwa wielkie dorosłe i szóstkę młodych.
Znajomi, którym ją oddałam, mówią - że to urodzona zabójczyni, do tego smukła i szczuplutka, wbrew stereotypom, że wykastrowany kot to leniwy i otyły piecuch.
Pół wsi się nią zachwyca, były nawet próby przekupstwa - by przeniosła się do sąsiadów. Ale nic z tego! A wystarczy zwyczajnie o kota zadbać...

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Nitka30 i 77 gości