Przemyślałam decyzję.
Jeśli to nadal aktualne to u mnie się zmieści ta kruszyna.
Planuję jechać do Wrocławia do Dr Kiełbowicza pod koniec czerwca - początek lipca. Myślę że dobrze by było by ją obejrzał
Więc decyduję się na DT, ale.......
Zawsze jest niestety "ale"....liczę oczywiście na wsparcie jedzeniowo, żwirowo, finansowo, lecznicze.
Z mojej strony mogę zaoferować kici dach nad głową do momentu adopcji, opiekę i ew. zbieranie funduszy /bazarki itp./.
Kotka oczywiście wpierw musi dojść do siebie, po to jest DT. Potem kolejno szczepienia, sterylizacja.
Jeśli odpowiada Wam moja propozycja to drzwi sa otwarte dla Niej. Od jutra.
P.S. Zastrzegam sobie możliwość nadania imienia kicic
