martka pisze:bo ja już z TOz miałam wieści...
?????
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
martka pisze:bo ja już z TOz miałam wieści...
martinako pisze:Kotka złapanajutro sterylka
mawin pisze:super . a co z kociakami?
mawin pisze:a ile kotek jest wśród kociaków? udało się to sprawdzić? bo wiadomo co to oznacza
martka pisze:To nie zabieracie małych?
ossett pisze:AniaWrocław pisze:ossett pisze:martinako pisze:Babcia miała kota kiedyś, dziadek, gdy żył był psiarzem i kociarzem i przez wiele lat mieli kotkę - znajdę, po śmierci tej kotki, babcia nie chciała już zwierzaków, dodatkowo, niedawno przeszła poważną operację, więc nie sądzę, żeby dała się namówić, bo to jednak poważny obowiązek.
Gdyby ta kotka była taka przylepna i mrucząca jak ta moja ulicznica w ciąży dla której zawczasu szukam kochającego DS to na 100% babcia by ją zatrzymała. No, ale takiej drugiej jak ta moja to nie ma na pewno.
Mam tylko jedno pytanie: dlaczego wzięłaś kotkę? Trzeba ją było pozostawić tam, gdzie była, przecież, to czy będzie rodzić czy nie, nie wpływa na liczność populacji, nieprawdaż? Może zadziałaby tu selekcja naturalna w postaci śmierci pod płotem, pod kołami samochodu czy z rąk dobrego człowieka z kijem bejsbolowym?
Mnie nie obchodzi populacja, a dobro konkretnego kota. Nie sądzę aby ulica była dobrym miejscem dla oswojonej i miziastej kotki w ciąży. Dla niej odpowiednim miejscem jest dom. Ale nawet gdybym ją tam zostawiła to nie groziłaby jej śmierć pod płotem lub od kija bejsbolowego (była tam lubiana), ale pod samochodem tak. I jej kociętom też, gdyby zdecydowała się tam rodzić.
XAgaX pisze:[
Na razie grozi jej śmierć w wyniku porodu, na którą jak widzę świadomie zdecydowałaś się ją narazić. A jej małe zabiorą domy tym, których narodzinom nikt nie zdołał zapobiec. Do tego dążysz?
mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto w porę wykastruje kotkę- nie pozwoli na niepotrzebne rozmnażanie.
ossett pisze:XAgaX pisze:[
Na razie grozi jej śmierć w wyniku porodu, na którą jak widzę świadomie zdecydowałaś się ją narazić. A jej małe zabiorą domy tym, których narodzinom nikt nie zdołał zapobiec. Do tego dążysz?
mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto w porę wykastruje kotkę- nie pozwoli na niepotrzebne rozmnażanie.
XAGAX ,ty chyba masz jakąś obsesję (albo odchylenie od normy)?
Może za dużo kociąt skazałaś osobiście na śmierć i to od tego Ci się stało? Szczerze współczuję...
XAgaX pisze:ossett pisze:XAgaX pisze:[
Na razie grozi jej śmierć w wyniku porodu, na którą jak widzę świadomie zdecydowałaś się ją narazić. A jej małe zabiorą domy tym, których narodzinom nikt nie zdołał zapobiec. Do tego dążysz?
mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto w porę wykastruje kotkę- nie pozwoli na niepotrzebne rozmnażanie.
XAGAX ,ty chyba masz jakąś obsesję (albo odchylenie od normy)?
Może za dużo kociąt skazałaś osobiście na śmierć i to od tego Ci się stało? Szczerze współczuję...
nie o mnie to świadczy, nie o mnie... a może: uderz w stół, a nożyce się odezwą?
jeśli masz wyrzuty sumienia- chętnie opłacę kastrację aborcyjną dla tej kotki. Warto o tym pomyśleć, coraz więcej jest osieroconych kociąt, jak widać poród nie wychodzi kotkom na dobre, tak, właśnie "tym konkretnym kotkom". Poglądy na tę kwestię mam takie same od 9 lat, od kiedy działam, jak zawsze działam i promuję pewne postawy bardzo konsekwentnie. A współczuć mi nie musisz, wszystko u mnie OK![]()
wracając do tematu wątku: gratuluję sprawnej akcji, mam nadzieję, że kicia szybko dojdzie do siebieTrzymam kciuki, żeby druga odsłona za kilka miesięcy poszła równie gładko
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 72 gości