» Pon cze 06, 2011 23:38
Re: OSIEROCONE Maluszki PILNIE szukają DT/DS-SZCZECIN/OKOLICE
Dziewczyny padam. Musze się położyć. Co dzień w wielkim słońcu szoruję do sierotek. Jestem mokra jak mysz.Jak już dojadę, to muszę je obrobić , posprzątać. Od dwóch dni miałam sąsiadkę obok na działce. Nie chciałam robić szumu, bo nie wiedziałam czy kociaki nie narobią przy tym hałasu. Dopiero dzisiaj było swobodnie i mogłam zdjąć dywan i wynieść kilka rzeczy na zewnątrz.Przypomniałam sobie że na jednej z poduszek wcześniej spała Sówka, a ona wiadomo że kiepskiego zdrowia.Mimo że zawiozłam dla kociaków wszystko czyste, to nie miałam możliwosci wymienić wszystkiego. Ani też zmyć dokładnie podłogi.A one zeskakują sobie z łózka i brykają. Dlatego dzisiaj zwinęłam i wyrzuciłam dywan.Oraz parę innych rzeczy po Timorku, Sówce, Zuzi.Tak na wszelki wypadek.Takie małe bez mleka matki pewnie mają mniejszą odporność.Wszystkie jedzenie było wyjedzone i mleczko wypite. Ale martwię się trochę ,bo chyba mieliśmy na działce "gościa".Ktoś wywrócił dość duży kosz wiklinowy. Kiedy wchodzę do altanki ,to pierwsze co robię to liczę kociaki, czy kuna nie porwała jakiegoś a potem patrze jak z oczkami u tych dwóch. Niestety nie ma widocznej poprawy. Jutro idę do Weta zmienić leki. Ta najbardziej chora sierotka to dziewczynka. Jest najmniejsza i dość często popłakuje.Z kolei ten z jednym chorym oczkiem to chłopczyk. U niego powinno być lepiej.Jest największy , dużo zjada i jest silny.Pewnie będą zastrzyki jak się domyślam.