barba50 pisze:Ogromnie mi przykroBiedna kocina, biedna Ty - mogę sobie tylko wyobrażać co przeżyłaś. Nie wiń się, nie wszystko da się zawsze przewidzieć. Gdyby przez myśl przeszło Ci, że tak się może zdarzyć na pewno byś transporter inaczej zabezpieczyła.
Piszesz o szelkach i smyczy. To akurat nie jest najlepsze rozwiązanie, bo swojemu, znajomemu kotu owszem założysz szelki, z dzikim lub obcym kotem mogą być problemy.
Koleżance też uciekła własna kotka wysadzając drzwiczki w transporterze. Wtedy sprawa skończyła się dobrze, choć kumpela szukała Natalki przez 16 dni, widywała ją nawet, jednak kotka z natury ostrożna, płochliwa nie dawała się złapać. Udało się w końcu. Od zdarzenia minął już rok. Wtedy koty koleżanki dostały ode mnie prezent - chyba najlepsze zabezpieczenie transportera. Po prostu dwa expandory. Jako, że mam ograniczone zaufanie do tanich plastikowych transporterów od lat wożę własne i dzikie koty w transporterach tak właśnie zabezpieczonych.
Wygląda to tak
Polecam
też tak zabezpieczam
