Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 15.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 28, 2011 12:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Dziękuję za wpłatę. Tak jak pisałam jestem przekonana, że według Ciebie tak czy inaczej nie zrobiłabym sekcji, że miałam coś do ukrycia.

Poproszę na PW o adres do wysyłki wyników sekcji. Jesteś ich właścicielką.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 28, 2011 12:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Wczoraj umieściłam w klatce Brzydzię. Jakiś czas temu pisałam, że nie podoba mi się jej oddech. Chrapanie zniknęło, ale Brzydzia jest chuda i od jakiegoś czas bardzo często kręci się koło mnie zwłaszcza, gdy niosę mokrą karmę. Dlatego wczoraj złapałam ją i zamknęłam w klatce. Dostała porcję Animondy, którą ładnie zjadła. Zjadła też sporo suchej karmy. Zrobiła dużą i zwartą kupę, ale szarawej barwy. Poobserwuję ją kilka dni a potem wet pomyśli, co u niej badać. Z badaniem może być problem, bo dzicz z niej niemała. Za każdym razem, gdy miałam okazję ją łapać bardzo się szamotała, drapała i próbowała gryźć. Załatwiała się ze strachu, gdy ją niosłam. U weta założę Brzydzi chyba szelki a smycz owinę dokoła ręki na wypadek gdyby udało się jej wyrwać z moich dłoni. Gonienia jej po gabinecie wolałabym uniknąć.

Tak, poobserwuj dłużej, może do weta udasz się już tylko na sekcję z ciałkiem Brzydzi
13 lutego pisałaś tak:
Brzydzia. Nie podoba mi się jej oddech gdy śpi. Jest głośny, choć nos i oczy czyste. Będę musiała na nią zapolować i zatragać do weta.


Jak rozumiem niedługo pojawią się w wątku świeczki.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2011 12:29 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:...Jak rozumiem niedługo pojawią się w wątku świeczki.

Nie wiem. Nie jestem prorokiem, ale wiem jedno. Na pewno nie byłoby świeczek gdybym zwróciła Brzydzi wolność co według Ciebie jest czynem nader pożądanym.

Brzydzia, je i wydala prawidłowo. Nie ma kataru, ma zdrowe oczy. Jest wysterylizowana, była szczepiona, jest odrobaczona. Można ją wypuścić.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 28, 2011 12:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Obrazek Brzydzia, 23 grudnia 2008r, działki Swarzędz (forum, monika Mojsak). Adopcja wirtualna-santinia

A ogłoszenia jakieś miała/ma?
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon lut 28, 2011 12:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:...Jak rozumiem niedługo pojawią się w wątku świeczki.

Nie wiem. Nie jestem prorokiem, ale wiem jedno. Na pewno nie byłoby świeczek gdybym zwróciła Brzydzi wolność co według Ciebie jest czynem nader pożądanym.

Brzydzia, je i wydala prawidłowo. Nie ma kataru, ma zdrowe oczy. Jest wysterylizowana, była szczepiona, jest odrobaczona. Można ją wypuścić.

Można też udać się z Brzydzią do lekarza weterynarii zamiast prorokować.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2011 12:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:A odpowiedzi na moje pytania jak nie było, tak nie ma....Szkoda. (...)I jeszcze jedno - ja odpowiedziałam na twoje pytania. Doczekam się twojej odpowiedzi na moje?(skróty mojego autorstwa żeby nie zaśmiecać :wink: )

Ponawiam pytanie - jakie ty Mirko zrobiłaś w ciągu ostaniego rpół roku badania? Może chociaż kontrolnie oglądał je weterynarz?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lut 28, 2011 12:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek ile masz kotów 5? Tyle było u mnie przebadanych w przeciągu ostatniego półrocza. Mamy remis i możesz oddalić się do swoich obowiazków, które uniemożliwiają Ci wstawienie kilku aktualnych zdjęć Pusi, Lordy i Śliwki.

Na dalsze Twoje pytania nie mam zamiaru odpowiadać. Mogę jedynie wstawiać komentarze do informacji o adoptowanych ode mnie kotkach.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 28, 2011 12:50 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Jek ile masz kotów 5? Tyle było u mnie przebadanych w przeciągu ostatniego półrocza. Mamy remis i możesz oddalić się do swoich obowiazków, które uniemożliwiają Ci wstawienie kilku aktualnych zdjęć Pusi, Lordy i Śliwki.

I zapewne były przebadane gdy wyraźnie schudły, albo coś się działo.
Czy posiadanie kilkudziesięciu kotów zwalnia automatycznie z robienia im badań?
Ciekawe.
I Ty ośmielasz określać się jako dobry DT, osmielasz się też twierdzić, że jesteś w stanie zapanować właściwie nad tak wielką ilością kotów. Sama sobie zaprzeczasz.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2011 13:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Jek ile masz kotów 5? Tyle było u mnie przebadanych w przeciągu ostatniego półrocza. Mamy remis i możesz oddalić się do swoich obowiazków, które uniemożliwiają Ci wstawienie kilku aktualnych zdjęć Pusi, Lordy i Śliwki.

Na dalsze Twoje pytania nie mam zamiaru odpowiadać. Mogę jedynie wstawiać komentarze do informacji o adoptowanych ode mnie kotkach.


Rozumiem - ignor :twisted: .
Ale pytanie i tak zadam: czy te 5 przebadanych kotów to te same które odeszły? Jeśli tak to się nie liczy. Ja cały czas pytam o profilaktykę, nie o elementy leczenia.

Co do zdjęć - mogę znów wkleić moją odpowiedź na twoje żądania ale po co? Żebyś znów zwróciła się do moderatora o przeniesienie bądź usunięcie mojego posta? Jak chcesz znać odpowiedź to sobie poszukaj :twisted:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lut 28, 2011 13:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Casica ostatni raz piszę.

Wymagania stawiane przez Ciebie wobec mojego domu są wygórowanymi wymaganiami. Masa domów stałych nie spełnia takich wymagań. Do mnie trafiają koty, których los był w jakimś sensie gorszy. Niedojadały, były chore, cierpiały psychicznie. Pomagam im na ile mam sił i środków.
Ty nie dość, że serwujesz coraz to nowe wymagania to równocześnie pracujesz usilnie nad wstrzymaniem dopływu środków finansowych, abym mogła choć w pewnej części te wymagania spełnić. Szkalujesz. Twoje działania nie mają nic wspólnego z dbaniem o dobro kotów.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 28, 2011 13:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Na mnie też "nakrzyczysz? Wolałabym odpowiedź, taką bez personalnych wycieczek :wink: .
A kotów mam 6 i 2 psy. Za dużo?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lut 28, 2011 13:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Mirka, Ty masz anielską cierpliwość...


Pozdrowienia od Tyci i od nas oczywiście też. :ok:
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pon lut 28, 2011 13:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek właściwie mam do Ciebie pytanie. Czy powtórzyłaś Pusi i Lordzie tetsy na FeLV i FIV? Zrobiłaś je Śliwce? Jeśli tak to jakie były wyniki?
Nie stać mnie na testowanie kotów, więc informacja o tym czy moje adoptusie są wolne od tych wirusów jest dla mnie cenna.
Ostatnio edytowano Pon lut 28, 2011 13:14 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 28, 2011 13:14 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Casica ostatni raz piszę.
Wymagania stawiane przez Ciebie wobec mojego domu są wygórowanymi wymaganiami. Masa domów stałych nie spełnia takich wymagań.

Jesli ośmielasz się twierdzić, że jesteś dobrym DT, a nie przeciętnym azylem, to moje wymagania nie są wygórowane. To jest jakiś standard - badania, leczenie, socjalizacja.
To, że jest masa nieodpowiedzialnych DS, to ma być argument na coś? Na co?
Na równanie w dół? Tak, w Boguszycach było gorzej, skoro u Ciebie jest ciut lepiej to już oznacza, że możesz bezkarnie kontynuować swój proceder?
mirka_t pisze:Do mnie trafiają koty, których los był w jakimś sensie gorszy. Niedojadały, były chore, cierpiały psychicznie. Pomagam im na ile mam sił i środków.

I nadal są chore bo przecież nie leczysz tych kotów, a zwłaszcza kotów przewlekle chorych, nadal cierpią psychicznie nie odnajdując się w tak ogromnym stadzie. Prawdopodobnie gdybyś miała mniej kotów starczyłoby Ci i sił i środków, żeby to co robisz, robić dobrze.
mirka_t pisze:Ty nie dość, że serwujesz coraz to nowe wymagania to równocześnie pracujesz usilnie nad wstrzymaniem dopływu środków finansowych, abym mogła choć w pewnej części te wymagania spełnić.

Tak, to prawda, usilnie nad tym pracuję i wcale tego nie ukrywam.
Nie wypełniasz nawet po części tego co wypełnić powinnaś jako opiekunka. To, że podobno w Twoim domu nie zabija zapach moczu to ciągle zbyt mało, żeby byc dobrym DT. Ty masz azyl. Masz w bloku nielegalne i niezarejestrowane schronisko.
mirka_t pisze:Szkalujesz.

Nie, wszystko co piszę można wyczytać w Twoich watkach. Opieram się na wiadomościach przekazywanych przez Ciebie. Więc jak to? Szkalujesz samą siebie?
mirka_t pisze:Twoje działania nie mają nic wspólnego z dbaniem o dobro kotów.

Moje działania mają na celu zniszczenie klimatu, który sprzyja takim bezmyślnym działaniom jak Twoje. I jak najbardziej ma to wiele wspólnego z dobrem kotów.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2011 13:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Jek właściwie mam do Ciebie pytanie. Czy powtórzyłaś Pusi i Lordzie tetsy na FeLV i FIV? Zrobiłaś je Śliwce? Jeśli tak to jakie były wyniki?
Nie stać mnie na testowanie kotów, więc informacja o tym czy moje adoptusie są wolne od tych wirusów jest dla mnie cenna.

A gdybyś miała kotów mniej, prawdopodobnie było by Cię stać.
I to już w ogóle śmieszne - jeśli kot X nie jest nosicielem wirusa to automatycznie oznacza, że pozostałe koty też nie są? 8O
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 42 gości