dodzwonilam sie wreszcie do tego pana co wystawil na sprzedaz obroze. Powiedzial, ze sam nie musial tego na swoim kocie testowac, wiec w tej chwili nie jest w stanie odpowiedziec mi, czy powinno to wygladac tak, w jakim stanie trafilo to do Justyny, natomiast potwierdzil, ze na zdrowy rozsadek cos tu nie pasuje. Umowilam sie z nim w ten sposob, ze napisze te same pytania mailem, a on skontaktuje sie z dostawca (jest to mozliwe tylko w dni robocze) i jak tylko dostanie odpowiedz, to da mi znac

Na slepo zamawiac nie bede. W miedzy czasie zalatwi sie sprawe z tamtym niewypalem...
apropos tej obrozy, mam pytanie: czy ktos juz takie cos na swoim kocie "testowal"? Jak to powinno wygladac po otwarciu, jaka jest jej skutecznosc?