Dziewczyny, nie wiem co napisać, znowu nam pomagacie, już tak dużo dostaliśmy pomocy, czuję się wręcz zażenowana, nie nawykłam do tak wielkiego wsparcia... słowa dziękuję to tak niewiele ale czy są lepsze słowa do okazania wdzięczności?
Misio lubi wychodzić "z norki" wieczorem, przekrada się chyłkiem, z łapanki go dopadam i głaskam, głaskam, głaskam.
Na rękach krótko chce być a on taki piękny, tak piękne długie futerko ma, mięciutkie, puszyste.
Żal patrzeć jak brzuszkiem pucuje podłogę.
Czasem położy się "na widoku", mogłabym mu cyknąć zdjęcia ale nie chcę go straszyć więc wybaczcie brak zdjęć. Jak stanie się odważniejszy to nacykam mu zdjęć i wstawię do wątku.
edit:
anulka111 w tym wątku: viewtopic.php?f=1&t=113845&start=1305
zdeklarowała, że ma na zbyciu feliwaya i obiecała nam przekazać
tak więc sprawa zbiórki na ten cel nieaktualna, można zbierać na innego kotka w potrzebie