ka_towiczanka pisze:PcimOlki, ja już twe mądrości nieraz miałam przed oczami i uodporniłam się. Pokaż jeszcze trochę swojej wielkomiejskiej klasy i erudycji, będzie weselej
Wyjaśnię ci coś. Wszystko można inaczej, a mi się zwyczajnie nie chce. Jestem leniem. Nie chce mi się transformować myśli na słowa łatwo przyswajalne i troskliwie dbające o uczucia wirtualnych, z mojego punktu siedzenia, bytów głoszących herezje. Mam to gdzieś (niezalezność) i szkoda mi na to czasu. Zupełnie możliwe, że mi nerw puszcza po napompowaniu wiedzą o radosnej twórczości ludzkiej. O dzieciach rzucających przerażonymi kotami o ścianę, chodnikach-pułapkach, czy o popularnej zabawie wioskowej polegającej na wleczeniu zwierząt za autem na sznurku. (z góry dzięki za porady odnośnie udania się na leczenie) Efektem jest generalny spadek mojego szacunku dla ludzi, a w szczególności, katastrofalny spadek tolerancji dla głupoty.
Ok - o ile wyjazd z „burakiem” nie jest ani konstruktywny, ani nie jest powodem do dumy, a powiedzmy, że jest powodem do wstydu, to moja ocena stanowiska koleżanki katowiczanki jest niezmienna. Wciąż uważam, że podniosła argumentację kompletnie nieadekwatną do sytuacji i w każdej okoliczności, gdy swe mądrości będzie powtarzać w sytuacji stwarzającej zagrożenie dla zwierzaka, będę reagował w sposób jaki mi przyjdzie akurat do głowy. Moje wewnętrzne priorytety są inne niż większości i mogą zmieniać sie wyłącznie pod argumentacją, którą, jak uczy doświadczenie, mało kto jest w stanie podjąć. Tymniemniej zdarzają się wyjątki. Nie musze się też z niczego tłumaczyć – robię to wyłącznie z powodów, których nie che mi się wyjaśniać - właściwie mam do powtórzenia tylko jedno:
Jeśli autorka wątku zwróci się do mnie o pomoc, dostanie ją bez zbędnego gadania, ponieważ uważam, że postąpiła właściwie podejmując znaczne ryzyko własne. Nie każdego na to stać. Nie ma odniesienia do zbieractwa - bardziej stan wyższej konieczności wynikający z wrażliwości na cierpienie. Mnie natomiast stać na pomoc finansową wspierającą leczenie obcych kotów, ale zrobię to wyłącznie gdy opiekun rokuje celowe i skuteczne wykorzystanie środków. Co niniejszym nastąpiło.
Jeszcze chcesz się ponapawac własną, niezbyt wyszukaną, złośliwością - kontynuuj prosze. Zadbam o ubaw dla czytających.