10-l porzucony PERS - zostaje w Poznaniu na zawsze :)

Dostałam wieści od persika - biedaczek jest bardzo zestresowany. Odwiedził weta, został odrobaczony, wyniki krwi nie są najgorsze, jest ustalony termin kastracji i przy okazji - ściągnięcia kamienia z ząbków.
Mam nadzieję, że chłopak się rozluźni, bo ostatnie wieści mam takie, że siedział za kanapą i nie chciał jeść ani pić

za kilka dni chłopak się rozluźni. Biedne persiątko

Wielkie kciuki i ciepłe myśli :1luvu:

Kciuki trzymam cały czas:)

Persik - Kubuś jest już w swoim docelowym dt. Niestety - ciągle jest zestresowany, ma podobno bardzo smutne oczka. Schował się za kanapę i nie chcę stamtąd wychodzić.
Na szczęście zjadł trochę wołowinki, głaskany - mruczy, mam więc wielką nadzieję, że niebawem będzie z nim trochę lepiej...

czasu trzeba...
pojadł, mruczy... musi uwierzyć, że jest dobrze.

Kocurek (został nazwany Kubusiem) jest już po kastracji, zaczął też wychodzić z ukrycia i domagać się pieszczot

Co słychać u Kubusia???? :1luvu:

Na razie nie mam nowych wieści, ale generalnie - z Kubusiem jest coraz lepiej - i fizycznie i psychicznie. Mam dostać zdjęcia kocurka, jak tylko przyjdą - zamieszczę

Niestety Kubuś źle się czuje. Kilka dni po kastracji zaczął wymiotować, nie miał apetytu. Dostał zastrzyki i kroplówkę, niestety nie udało się jeszcze pobrać krwi do badań.
Wygląda na to, że narkoza dla 10-letniego kota z chorymi nerkami była na ten moment za dużym obciążeniem

Kubuś potrzebuje duzo kciuków i ciepłych myśli, ma wspaniałą opiekę, mam wielką nadzieję, że szybko poczuje się lepiej.