Kotka Dorotka znalazła dom : )

Ty masz 100, Wikuś 200, to już 300 jest.
To już 10 dni.
Jak Bozia da, to może ja też się dorzucę.

CatAngel, a może byś mogła fb zrobić, może dt się znajdzie?

Dziewczyny, a może uderzycie w jakąś desperacką akcję do kogoś z Poznania?
Dt po znajomych?

Tyle, ze koty maja dlug w fundacji, jakies 500zl, i czy te pieniazki nie pojda na pokrycie dlugu?

Koty maja fb.

Carmen201 pisze:Ty masz 100, Wikuś 200, to już 300 jest.
To już 10 dni.
Jak Bozia da, to może ja też się dorzucę.

CatAngel, a może byś mogła fb zrobić, może dt się znajdzie?

Dziewczyny, a może uderzycie w jakąś desperacką akcję do kogoś z Poznania?
Dt po znajomych?

Ola obudź się

koty mają FB i są dwie osoby które chcą pomóc finansowo Pani Hanna(która przy okazji mi roześle info gdzie trzeba) i Kasia(nie wiem czy Kasia jest tutaj na wątku) :ok:

To, czy kasa pójdzie na pokrycie długu czy na dalszy pobyt nie wiem, to trzebaby spytać - ale rzeczywiście dobre pytanie.
Bo się tak zastanawiam, czy by po prostu nie zrobić tak, żeby zamiast na konto fundacji nie wpłacać tej kasy bezpośrednio do hoteliku, na pobyt?
Gosia a na fb jakiś cień szansy na dt byłby?
:?:

Carmen201 pisze:To, czy kasa pójdzie na pokrycie długu czy na dalszy pobyt nie wiem, to trzebaby spytać - ale rzeczywiście dobre pytanie.
Bo się tak zastanawiam, czy by po prostu nie zrobić tak, żeby zamiast na konto fundacji nie wpłacać tej kasy bezpośrednio do hoteliku, na pobyt?
Gosia a na fb jakiś cień szansy na dt byłby?

Na razie nie mam nic

ostatnio dużo tam kotów jest, dlatego z fb dla nowych Kotów- musze się wstrzymać(bo nie ma sensu zakładać kiedy inne jeszcze szukają)

Poznaniaki rozsyłam gdzie mogę

może coś się trafi

Nie wiem co robic

chcialabym wplacic te kilka zlotych, ale jesli ono pojdzie na splate dlugu, a koty i tak beda musialy opuscic hotel, to wolalabym kupic ta budke. kto tu podejmuje decyzje ?:)

ciekawa jestem relacji z dzisiejszej wizyty u kotow...

Wpłata od Hani 100zł poszła :ok:

Dziewczyny napiszcie mi jaki jest bieżący dług to Hania zbierze znajomych, aby pomogli

ok, to ja tez wplacam na konto Animalii i zycze kotom kuuuupe szczescia

Westi pisze: kto tu podejmuje decyzje ?:)

Wydaje mi się ze decyzja zależy od wikuś ale także od sponsorów pobytu w hoteliku,ja jestem tylko założycielką wątku :wink:

Oczywiście wszelkie rady mile widziane.Mam nadzieje że wspólnie dojdziemy do jakiegoś consensusu. Widziałam te koty raz jedyny w życiu gdy poproszono mnie aby obfocic je.Na pewno w hoteliku nie są szczęśliwe,jest to dla nich nowa sytuacja,brak przestrzeni do której są przyzwyczajone.Szczególnie krówki były wręcz przyklejone do podłogi,w bezruchu wpatrzone w jeden punkt.Zero reakcji na cokolwiek.
Najlepiej zna je wikuś dlatego nie wypowiadam się na temat czy są kontaktowe czy nie.Karmienie i sprzątanie kuwet na pewno nie przybliży ich do człowieka.Najważniejsze pytanie : czy którykolwiek z nich zna dotyk ludzkiej dłoni ?
Jeśli nie to marne ich szanse na adopcję i nie ma co się łudzić.Koty nakolankowe i miziaste są wyrzucane z domu a gdzie dopiero te.Kto wie czy nie zrobimy im większej krzywdy na siłę udomawiając w czterech ścianach.

Małgocha Pe pisze:.Najważniejsze pytanie : czy którykolwiek z nich zna dotyk ludzkiej dłoni ?
Jeśli nie to marne ich szanse na adopcję i nie ma co się łudzić.Koty nakolankowe i miziaste są wyrzucane z domu a gdzie dopiero te.Kto wie czy nie zrobimy im większej krzywdy na siłę udomawiając w czterech ścianach.

Może jakieś kociolubne gospodarstwo lub stajnia.

I to byłoby najlepsze wyjście.

Może ktoś jeździ konno lub jest na jakimś końskim forum. W ten sposób można poszukać

Kochani,jak dobrze obliczyłam to na konto Animalii wpłynęło 600 lub nawet 700 pln

Oczywiście też się dołożyłam z narzeczonym. Wszystkim darczyńcom bardzo dziekuję :1luvu:

Kotki oczywiście znają dotyk ludzkiej ręki. Zgodzę się,że kotki dobrze czułyby się w gospodarstwie,ale tam,gdzie byłyby regularnie karmione. Przeciwna jestem jednak stajni,bo tam przeważnie nikt nie przejmuje się,czy kotki jadły,czy nie,uważając,że powinny żywić się myszami.
Dziś byłam w hoteliku. Koteczka i kotuś biało-czarny spały kammiennym snem. Do czarnego koteczka weszłam do boksu i bawiłam się z nim zabawką na sznurku,którą chętnie łapał. Oczywiście szkoda mi kotków,że są na tak małej zamkniętej powierzchni,ale zrozumcie Kochani,że przez kilka lat donosiłam karmę na Przemysłową,opiekowałam się nimi sterylizując z pomocą znajomych kotki,które już nie żyją. Kotki spały albo w piwnicy,albo w sieni u Pani Janiny. Chciałabym,aby miały podobne warunki. Napewno są niezadowolone teraz,ale czy lepsze byłoby wypuszczenie ich w gorsze warunki :?:

Na cmentarzu opiekowałabym się nimi,ale to już ostatnia opcja,kiedy nie byłoby innej możliwości. Ale wierzę,że wspólnymi siłami znajdziemy jakieś rozwiązanie :ok:

Czyli na kilka dni pobyt został przedłużony.Mam nadzieję że do tego czasu znajdzie się jakieś rozwiązanie.

Ja też mam nadzieję,że znajdzie się jakieś rozwiązanie. Koteczki z pewnością nie czują się dobrze w hoteliku,dlatego,że,mają zbyt mało przestrzeni,lecz niestety muszą jeszcze trochę wytrzymać dla ich dobra. Oby jak najkrócej. Na dzisiaj już kończę i do jutra.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc w imieniu kociów :1luvu:

Kotka Dorotka znalazła dom : )

Kto przegląda forum