w Warszawie
teraz to już zgłupiałam, piszesz tak jakbyś mieszkała w małej wsi pod Augustowem
w Warszawie jest tylko dwóch wetów? nie masz gdzie zrobić usg?
A skąd wiadomo że go coś boli? Ja też nie rozumiem...ten kot był z Tobą kilkanaście lat...zrób mu usg- będzie wiadomo czy to guz i czego guz i czy go to może boleć...
Ja bym zrobiła też rtg, bo to wcale może nie być zapalnie płuc tylko płyn
Płyn w płucach prowadzi do śmierci przez uduszenie, a to potworna męczarnia.
Ja pozwoliłam umrzeć spokojnie kilkunastoletniej kotce, którą znalazłam latem na wysypisku smieci. Ale najpierw zrobiłam jej badania i wiedziałam co jej jest. Nie cierpiała. Tuż przed śmiercią przytulała się do kotów, one ją obłożyły w koszyku i tak umarła. Ale kotu który się dusił bo miał FIP-owy płyn w płucach musiałam pomóc odejść, bo krzyczał z bólu.
Co zrobisz jak kot będzie cierpiał w środku nocy? Pojedziesz do całodobówki i spędzisz z ciepriącym kilka godzin w kolejce w poczekalni?