Kot mi umiera :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 20, 2011 12:18 Re: Kot mi umiera :(

w Warszawie


teraz to już zgłupiałam, piszesz tak jakbyś mieszkała w małej wsi pod Augustowem
w Warszawie jest tylko dwóch wetów? nie masz gdzie zrobić usg?

A skąd wiadomo że go coś boli? Ja też nie rozumiem...ten kot był z Tobą kilkanaście lat...zrób mu usg- będzie wiadomo czy to guz i czego guz i czy go to może boleć...
Ja bym zrobiła też rtg, bo to wcale może nie być zapalnie płuc tylko płyn
Płyn w płucach prowadzi do śmierci przez uduszenie, a to potworna męczarnia.

Ja pozwoliłam umrzeć spokojnie kilkunastoletniej kotce, którą znalazłam latem na wysypisku smieci. Ale najpierw zrobiłam jej badania i wiedziałam co jej jest. Nie cierpiała. Tuż przed śmiercią przytulała się do kotów, one ją obłożyły w koszyku i tak umarła. Ale kotu który się dusił bo miał FIP-owy płyn w płucach musiałam pomóc odejść, bo krzyczał z bólu.

Co zrobisz jak kot będzie cierpiał w środku nocy? Pojedziesz do całodobówki i spędzisz z ciepriącym kilka godzin w kolejce w poczekalni?
AnielkaG
 

Post » Czw sty 20, 2011 12:26 Re: Kot mi umiera :(

oprócz gdybania tutaj, również dzwonię do wetów, przed chwilą umawiałam się na usg, to nie jest tak, że tylko siedzę na forum i sobie piszę, a kot czeka. Widziało go w sumie już 3 różnych doktorów...

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Czw sty 20, 2011 12:35 Re: Kot mi umiera :(

:eska: pisze:Bylam raczej u dobrego weta w Beneventum w Warszawie i oglądali go dwaj doktorzy jednego dnia i obydwaj bez konsultacji ze sobą i bez badań stwierdzili to samo.

Czyli u prof. Galantego. To dobrzy lekarze.
:eska: pisze:myślę o tych środkach przeciwbólowych, ale jak miał podane sterydy przedwczoraj, to czy moge go dodatkowo faszerować innymi medykamentami?

Pamiętaj, powiedz w razie czego, że kot miał podany steryd i jaki. Przy podaniu sterydu nie można pomieszać rodzaju leku p/bólowego.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw sty 20, 2011 12:54 Re: Kot mi umiera :(

:kotek: :ok: :ok:

Są lecznice gdzie USG robią (jeśli jest potrzeba)w trakcie wizyty.Nie trzeba czekać na termin.
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Czw sty 20, 2011 14:06 Re: Kot mi umiera :(

Marcelibu pisze:
:eska: pisze:Bylam raczej u dobrego weta w Beneventum w Warszawie i oglądali go dwaj doktorzy jednego dnia i obydwaj bez konsultacji ze sobą i bez badań stwierdzili to samo.

Czyli u prof. Galantego. To dobrzy lekarze.
:eska: pisze:myślę o tych środkach przeciwbólowych, ale jak miał podane sterydy przedwczoraj, to czy moge go dodatkowo faszerować innymi medykamentami?

Pamiętaj, powiedz w razie czego, że kot miał podany steryd i jaki. Przy podaniu sterydu nie można pomieszać rodzaju leku p/bólowego.


Tolfedyna nie "kłóci się" ze sterydem.

:eska: decyzję o tym co robic dalej (operacja, eutanazaja czy nic) tak naprawdę musisz podjąć Ty w porozumieniu z wetami.

Natomiast to, na co chciałabym Cię uczulic,to eliminacja cierpienia u kici.
Dlatego piszę o środkach przeciwbólowych. Weci czasem o tym zapominają.
Poza tym, jeżeli będzie mu dane "spokojnie" odchodzic, a przestanie jesć, to trzeba mu robic kroplówki, bo inaczej po częśći umrze z głodu.
A to dodatkowe cierpienie.

Więcej się nie wtrącam. Propozycja aktualna.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sty 20, 2011 14:12 Re: Kot mi umiera :(

na ten moment sprawa wygląda tak: dziś jedziemy na kroplówkę na wzmocnienie i jutro o 15 ma być zabieg.
kiciuś tak jak wspominałam raczej nie cierpi, bo nie daje takich sygnałów (albo ja ich nie widzę), zamruczy, leży sobie spokojnie.

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Czw sty 20, 2011 14:22 Re: Kot mi umiera :(

Jaki zabieg ma mieć?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40436
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw sty 20, 2011 14:29 Re: Kot mi umiera :(

:eska: pisze:na ten moment sprawa wygląda tak: dziś jedziemy na kroplówkę na wzmocnienie i jutro o 15 ma być zabieg.
kiciuś tak jak wspominałam raczej nie cierpi, bo nie daje takich sygnałów (albo ja ich nie widzę), zamruczy, leży sobie spokojnie.

Rozumiem, że chodzi o operację jelita? Może by się dało zrobić narkozę wziewną? Może zapytaj o asystę anestezjologa? Kotek dobrze starszy jest. Świetnym anestezjologiem jest dr Monika Januchta. Kapitalnie robi narkozy wziewne. To by oszczędziło nerki staruszka.


Może Biovetalgin będzie lepszy, jako przeciwbólowy? Ja bym nie mieszała jednak sterydu z przeciwzapalnym niesteroidowym. Zawsze tak mnie uczyli.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw sty 20, 2011 14:32 Re: Kot mi umiera :(

Bez zdiagnozowania będą kota kroić 8O :strach:
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Czw sty 20, 2011 14:34 Re: Kot mi umiera :(

Marcelibu pisze:Rozumiem, że chodzi o operację jelita? Może by się dało zrobić narkozę wziewną? Może zapytaj o asystę anestezjologa? Kotek dobrze starszy jest. Świetnym anestezjologiem jest dr Monika Januchta. Kapitalnie robi narkozy wziewne. To by oszczędziło nerki staruszka.

Marcelibu, nie każda narkoza wziewna jest dobra dla nerek.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw sty 20, 2011 14:38 Re: Kot mi umiera :(

pixie65 pisze:
Marcelibu pisze:Rozumiem, że chodzi o operację jelita? Może by się dało zrobić narkozę wziewną? Może zapytaj o asystę anestezjologa? Kotek dobrze starszy jest. Świetnym anestezjologiem jest dr Monika Januchta. Kapitalnie robi narkozy wziewne. To by oszczędziło nerki staruszka.

Marcelibu, nie każda narkoza wziewna jest dobra dla nerek.

To napisz proszę, która wziewna jest niedobra. I która normalna jest lepsza od wziewnej, albo na odwrót. Myślę, że dr Monika Januchta czy inny anestezjolog zawsze to ocenia i decyduje, a my możemy sugerować. Co niniejszym czynię.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw sty 20, 2011 14:43 Re: Kot mi umiera :(

Nie wiem co dr Januchta robi albo czego nie robi.
I nie kwestionuję jej decyzji.
Podważam Twoją opinię - wyrażoną na forum, że narkoza wziewna jest lepsza od "normalnej".
Ja mogę podać przykłady konkretnych środków tylko po co?
Zwykle jesteśmy zdani na to czym dysponuje lecznica.
A trudno mi uwierzyć, że jakaś lecznica dysponuje np. zestawem różnych płynów czy gazów do wziewek.
Najpowszechniejszym jest isofluran a ten nie jest dobry dla nerek.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw sty 20, 2011 14:45 Re: Kot mi umiera :(

Otwarcie diagnostyczne plus ewentualne usunięcie guza, w zależności od stanu. Tak uzgodniliśmy z doktorem Kołodziejskim z beneventum. Nie wiem czy do dobra decyzja, czemu nie chcą wcześniej tego usg, może z doświadczenia widzą, że to niewiele wyjasni, kurcze nie wiem, nie jestem specjalistą...

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Czw sty 20, 2011 14:45 Re: Kot mi umiera :(

pixie65 pisze:Nie wiem co dr Januchta robi albo czego nie robi.
I nie kwestionuję jej decyzji.
Podważam Twoją opinię - wyrażoną na forum, że narkoza wziewna jest lepsza od "normalnej".
Ja mogę podać przykłady konkretnych środków tylko po co?
Zwykle jesteśmy zdani na to czym dysponuje lecznica.
A trudno mi uwierzyć, że jakaś lecznica dysponuje np. zestawem różnych płynów czy gazów do wziewek.
Najpowszechniejszym jest isofluran a ten nie jest dobry dla nerek.

Myślę, że każdy anestezjolog, który umie stosować narkozę wziewną ma pojęcie o tym. Przecież ani ja ani Ty nie podajemy żadnej narkozy, tylko ja sugeruję, że takowa jest mniejszym obciążeniem dla nerek. A o samej narkozie decyduje lekarz. Trudno rozmawiać z lekarzem anestezjologiem i mówić mu, który środek jest lepszy w narkozie wziewnej, a który gorszy lub dopytywać, który zastosuje.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw sty 20, 2011 14:49 Re: Kot mi umiera :(

:eska: pisze:Otwarcie diagnostyczne plus ewentualne usunięcie guza, w zależności od stanu. Tak uzgodniliśmy z doktorem Kołodziejskim z beneventum. Nie wiem czy do dobra decyzja, czemu nie chcą wcześniej tego usg, może z doświadczenia widzą, że to niewiele wyjasni, kurcze nie wiem, nie jestem specjalistą...

Czyli otwarcie po to, żeby zobaczyć, czy guz jest operacyjny?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 134 gości