Anika z kotami:) Nowe tymczasy: Golem i Wąsik

[*anika*]

Już wiem jak opisać zachowanie Maniusi
Próbowaliście kiedyś wsadzić kota do wanny z wodą (tzn. wykąpać, a nie utopić)?
I on się chciał wydostać i chwytał co popadnie łapkami z minką "ratunku! topią!"?
To tak się czepia mnie Maniunia
U weterynarza to już szczególnie się mnie mocno trzyma

[Wielbłądzio]

Mimo wszystko, chyba lepsze to już niż pijawka, która na każdym kroku czeka tylko na to, żebyś choćby na moment przysiadła, żeby mogła się do ciebie przyssać

Komu śliczną, młodą, zadbaną, milusią czarną koteczkę z lekkim wytrzeszczem ?

[*anika*]

Mimo wszystko, chyba lepsze to już niż pijawka, która na każdym kroku czeka tylko na to, żebyś choćby na moment przysiadła, żeby mogła się do ciebie przyssać

Komu śliczną, młodą, zadbaną, milusią czarną koteczkę z lekkim wytrzeszczem ?

Pięknie nazwana namolność połączona z pijawczeniem?

[Wielbłądzio]

ależ ona jest milusia, naprawdę. Mruczy, całuje, trąca noskiem... No i ciumka

Fajny podpis i piękne dzieci (szczególnie zaś Maniusia Klapnięte-Uszko-Mam ).

[*anika*]

Fajny podpis i piękne dzieci (szczególnie zaś Maniusia Klapnięte-Uszko-Mam ).

Dziękuję

zastanawiałam się czy nie dać tego zdjęcia z Maniusią-Bez-Uszu

No i ciumka

Pocieszę Cię, że to może kiedyś przejdzie
Sarze przeszło po kilku latach teraz z całego rytuału ciumkania zostało jej tylko ugniatanie łapkami, wbijanie pazurków tuż obok mojej tętnicy szyjnej i mruczenie

[Szenila]

to mój krwiożerczy kocur pożerający bezbronnego szczura:





Twoje koty jeszcze tak nie zdziadzały?

[*anika*]

Wolałam nie sprawdzać
U mnie wszystkie koty młode i niepierdołowate, chyba się boję puścić przy nich szczury luzem.
I dwa jak widzą szczury, to im się źrenice rozszerzają i stają się podejrzanie uważne

[Szenila]

aaa...to nie, to jeszcze nie można...musisz poczekać, aż koty patrząc na szczury będą zasypiały

[*anika*]

Na dobranoc lub dzień dobry parę fotek z ostatniej sesji zdjęciowej:

Na początek Sara - moja pierworodna:


Potem Frociszek, w trawie:
i łapki, dla tych co lubią ->

Antymonek, psychicznie ciągle dziecko, i niestety nie zapowiada się, aby miało coś się zmienić:

Z Maniusią:


I Najmaniunieńsze ze specjalną dedykacją dla Wielbłądzia :


A tu trochę widać jak się Maniusia "wbija" w twarz moją:

zdjęcie kiepskie, ale... cóż ktoś mi twarz zasłaniał, nie wiedziałam w co celuję


Właśnie łapałam metodą klatki-łapki Miśkę (szczura) bo mi zwiała na podłogę, schowała się pod łóżko i wyjść nie chciała. Jedyne co mogłam zrobić aby ewentualnie doprowadzić do złapania jej w ręce, to odsunięcie łóżka, i pogmeranie za nim w poszukiwaniu zaginionego zwierzęcia. Przypominam, że Miśka jest strasznie-strasznie strachliwa, więc złapana znienacka na 100% by mnie do krwi jak nie do kości udziabała. Otworzyłam więc transporter, położyłam "na boku" (bo jest otwierany od góry), do środka miseczkę z ich żarciem, tylko takim świeżym, aromatycznym, nie tym z klatki co stało pół dnia i... czekam. Szczura głupia wlazła po kilkunastu sekundach, a ja delikatnie zamknęłam drzwiczki i już Tylko następnym razem już się na to nie nabierze, na pewno Dałam jej w nagrodę suszonego banana, niech wie, że opłaca się być grzeczną (tzn. przyjść jak pani woła, a nie zwiewać ).

Przypomniało mi się wtedy jak łapałam mój pierwszy miot dzikich kociąt w piwnicy - identycznie, tyle że transporter koci i żarcie też, reszta bez zmian Działa

[Wielbłądzio]

Ta fotka Maniusi-Klapnięte-Uszko wyląduje dzisiaj wieczorem na moim domowym pulpicie
Zacałowałabym ten jej wystawiony brzuchol

[*anika*]

aaa...to nie, to jeszcze nie można...musisz poczekać, aż koty patrząc na szczury będą zasypiały

W tej chwili mam Myszaczka na ramieniu, a koty - trzy najmłodsze - śpią w tym samym pokoju. Jednak nie "na widok szczura" a z nudów czy zmęczenia

Frotce kilka razy podstawiałam (na rękach mając) Myszaczka pod nos, to się tylko odsuwała zdegustowana
Maniuni się rozszerzają źrenice jak na Myszę patrzy, a Antymon to w ogóle taki głupi że szczura nie zauważył nigdy na wolności Może myśli, że szczury żyją tylko w klatkach? Albo to, że widzi tylko na jedno oko powoduje, że nie jest w stanie szczura wypatrzeć i odpowiednio zareagować? Sara... to jest dziwny kot i wolę na razie nie sprawdzać bo może zarówno zacząć "matkować" jak i potraktować jako obiad

a jutro będę oglądać półroczną beżową dziewczynkę mam tylko nadzieję, że nie jest w 100% identyczna jak Mysza. Podobno ma być "albinoską wpadającą w beż", odkarmiona butelką* przez właścicielkę.
*tzn. jak oseski, nie wiem czym się karmi małe szczury, bo koty to przez smoczek

[Wielbłądzio]

Zgodnie z obietnicą, ukradłam sobie Maniusię na pulpit

Nie zgadniesz, co robi Wiśka

[*anika*]

jutro będę oglądać półroczną beżową dziewczynkę mam tylko nadzieję, że nie jest w 100% identyczna jak Mysza. Podobno ma być "albinoską wpadającą w beż", odkarmiona butelką* przez właścicielkę.
*tzn. jak oseski, nie wiem czym się karmi małe szczury, bo koty to przez smoczek

no to sobie wzięłam
nie jest identyczna jak Myszaczek, rzeczywiście taka wybielała beżowa szczurcia.
Teraz zwiedza łóżko, za chwilę jej puszczę Miśkę i Myszę, pewnie się postraszą nawzajem
A Miśka dzisiaj kończy 5 miesięcy

Nowa będzie się nazywać Marcelinka
i tak fajnie "wiotczeje" jak się ją weźmie na ręce
woli gdzieś sobie iść niż siedzieć na człowieku, ale nie gryzie, grzeczna jest.

[*anika*]

Trochę dzisiejszego Antymona


i Frotki...

i Maniuni...

Maniunia z Antymonem:

i na deser (tzn. co kto lubi ) szczurze paluszki - to Marcelinka

[*anika*]

Antymon musiał wczoraj zjeść jakieś zwierzę (ćmę lub pająka) bo dziś od rana kaszle, tak porządnie
Byliśmy u lekarza, dostał steryd i antybiotyk i mamy się pokazać jutro. Wetka stwierdziła tyle co ja, czyli że płuca czyste, a w okolicach krtani jest jakaś reakcja alergiczna bądź coś utknęło, ale nie na tyle poważnie, żeby kot się zaczął dusić "na amen". Teraz biedactwo śpi, a ja się boję wyjść z domu, coby się pod moją nieobecność nie udusił.

Tak delikatnego kota to ja jeszcze nie widziałam
Przy okazji kazałam zajrzeć mu do uszu, bo od kilku tygodni potrzepuje głową, a mi do uszu nie dał zajrzeć i płacze jak chciałam zobaczyć czy głębiej jest jakiś brudek.
Oczywiście... czyściutko dosłownie NIC niepokojącego tam nie ma, żadnego zapalenia itp.. Już mu się kiedyś tak zdarzyło mnie nabrać, stąd brak paniki