Ptysiowa historia -foto str.4 - PTYŚ MA FIV...PTYŚ MA DOM!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 17, 2004 17:09

Jaki piekny Ptys :D :D :D
Cudownie ze wrocil!! Tez mi dziki kot co w pierwszym dniu pobytu w nowym miejscu pokazuje brzucho i turla sie jak kociak, phi :P
Fajosko ze jest, a kastrowanko pojdzie dobrze. Sorsho, nie denerwuj sie (latwo mi mowic, wiem :roll: )
Czyli jednak wieziemy dwa koty w piatek :twisted: Fajnie (zwlaszcza ze udalo mi sie nawet dzisiaj kupic sukienke na wesele na wyprzedazy :dance:)
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Wto lut 17, 2004 18:59

Ylva, dlaczego forumowicze nic nie wiedzą o ślubie? To przecież takie ciekawe. Napisz chociaż kiedy?
Magda

ObrazekObrazek
Pokemon i Ptyś

magda gabryś

 
Posty: 583
Od: Wto kwi 22, 2003 20:54
Lokalizacja: warszawa Ursynów

Post » Wto lut 17, 2004 19:48

Ptyś już po kastracji 8O
Szyyyybko, prawda?
Jeszcze się nie wybudził. Wet (ten mój wet super-ekspert) stwierdził, że kot jest w sile wieku, czyli ma coś między 3 a 6 lat. Nie 8-9 jak twierdził poprzedni wet (z mniejszym doświadczeniem). Wet stwierdził też brak jednego dolnego kła 8O (to pewnie z niedożywienia w przeszłości). Wyczyścił mu też troszkę ząbki (kamień) i dokładnie obejrzał dziąsła. Wszystko jest ok. Jest nadal trochę katarku (wet powiedział, że to zwykłe przeziębienie), ale dostał antybiotyk w zastrzyku i jeszcze zapas do domu (dopyszczkowo).
Testy na białaczkę będziemy załatwiać jutro, dziś już wszystkie laboratoria zamknięte.

Idę coś zjeść, bo z wrażenia nic cały dzień nie jadłam :wink:
Ostatnio edytowano Wto lut 17, 2004 19:54 przez sorsha, łącznie edytowano 1 raz

sorsha

 
Posty: 303
Od: Pon gru 01, 2003 21:33
Lokalizacja: Gdańsk/Oslo

Post » Wto lut 17, 2004 19:49

magda gabryś pisze:Ylva, dlaczego forumowicze nic nie wiedzą o ślubie? To przecież takie ciekawe. Napisz chociaż kiedy?


Przede wszystkim to nie moj slub :oops: Wspomnialam o sukience w tym watku, poniewaz nasza wyprawa do Warszawy na ktora zalapaly sie dwa koty to wlasciwie wyprawa na slub siostry TZ-ta. I dopiero dzisiaj kupilam kreacje (za to bardzo okazyjnie :twisted: ). Sprawa tego slubu i wesela zeszla u mnie troche na plan dalszy w obliczu transportu kotow do adopcji- jak jeszcze Ptys tu takie numery wykrecal! :D
Mam nadzieje, ze teraz juz wszystko odkrecilam :D
A w ogole, to ciesze sie Magdo, ze Cie poznam :D
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Wto lut 17, 2004 19:51

sorsha pisze:Ptyś już po kastracji 8O
Szyyyybko, prawda?
Jeszcze się nie wybudził.


sorsha, zalatwilas to ekspresowo 8O 8O Jestem pod wrazeniem i trzymam kciuki za bezpieczne wybudzenie sie kocurka :ok: :ok:

(swoja droga, ale mialas dzisiaj dzien pelen wrazen :D- mam tu taka ikonke dla Ciebie :king: :D )
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Wto lut 17, 2004 19:54

Moja biedna Sorhsa. Jedz, jedz kochanie, jesteś taka dzielna. Tyle wrażeń w ciągu jednego dnia
Magda

ObrazekObrazek
Pokemon i Ptyś

magda gabryś

 
Posty: 583
Od: Wto kwi 22, 2003 20:54
Lokalizacja: warszawa Ursynów

Post » Wto lut 17, 2004 20:03

Ylva, jak zwykle jestem nieprzytomna. Pisałaś przecież o weselu, nie o ślubie :oops:
Magda

ObrazekObrazek
Pokemon i Ptyś

magda gabryś

 
Posty: 583
Od: Wto kwi 22, 2003 20:54
Lokalizacja: warszawa Ursynów

Post » Wto lut 17, 2004 20:05

magda gabryś pisze:Ylva, jak zwykle jestem nieprzytomna. Pisałaś przecież o weselu, nie o ślubie :oops:


Nic sie nie stalo :lol: To wszystko przez tego Ptysia wedrowniczka :D
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Śro lut 18, 2004 19:21

Jak sie bałam, to nikt nie wie, poczym dowiedziałam się , ze kotek juz po operacji. Co przezyła ta moja Sorshi?
Dzisiaj już wiem. Wybudził się, robił siusiu do kuwety, a przecież o to się między innymi bałam.Co ta moja Sorshsi przeżywa? :flowerkitty:
Magda

ObrazekObrazek
Pokemon i Ptyś

magda gabryś

 
Posty: 583
Od: Wto kwi 22, 2003 20:54
Lokalizacja: warszawa Ursynów

Post » Śro lut 18, 2004 19:48

Ptysiu jest śliczny! Życzymy mu zdrówka!!!
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Śro lut 18, 2004 19:50

Ptyś wygląda bardzo apetycznie :D
Ja już nie pamiętam, skąd Ptyś wziął się w tej piwnicy?

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 18, 2004 19:58

:D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro lut 18, 2004 20:28

Ptyś był kiedyś w domu. Jego opiekunka umarła, trafił do stróżówki do stróza. Budowa się skończyła, zabrakło stróza i stróżówki. Kot trafił do piwnicy i tam zajęła się nim Sorshsa. Teraz nie może go zostawić, bo sama się przeprowadza. Jeżeli coś pomyliłam , to Sorsha naprawi. Ja postanowiłam go wziąć, bo dlaczego niby ten kocur ma cierpieć za nie swoje winy? Małego każdy weźmie , dorosłego oprócz Zuzy chyba nikt. Ten kot nikomu nigdy nic złego nie zrobił. Majorka chyba kiedyś napisała taki wiersz, w którym kot skarżył się , ze nikt go nie chce. No, i tyle
Magda

ObrazekObrazek
Pokemon i Ptyś

magda gabryś

 
Posty: 583
Od: Wto kwi 22, 2003 20:54
Lokalizacja: warszawa Ursynów

Post » Śro lut 18, 2004 23:03

Magdo, masz przewielkie, przecudowne serce :1luvu:

Taka to właśnie Ptysiowa historia (jw). Gdy kończyli budowę, poszłam do stróża i pytam co z kotami (3 szt.). Powiedział, że on nic nie może zrobić. Po kilku dniach z przyblokowej łąki zniknęły wszystkie baraki, ostało się tylko coś na kształt metalowej szopy 8O. Koty chwilowo gdzieś się zapodziały (nic dziwnego, wielkie maszyny zabrały im dach nad głową, :cry: ). Po kilku dniach przy szopie znalazła sie moja "whiskasowa" mama (wysterylizowana) i jej przecudny pręgowany 9-miesięczny synek. Ptysia nie widziałam przez cały miesiąc... Znalazłam go później... przy innej budowie 8O, nie wiem gdzie sypiał, ale raczej nie w baraku :(. Przyprowadziłam go do reszty kociarstwa. Wiedziałam, że szopę też zabiorą i zaczęłam kombinować co zrobić. W końcu jednak się udało znaleźć rozwiązanie i koty trafiły do piwnicy (dodam, że to ściśle tajne i sąsiedzi o tym nie wiedzą :oops:, to nowiutki blok, koty w piwnicy - to by nie przeszło :evil:). Szczęśliwie zapaszków raczej nie ma, to mądre kociambry. Ptyś był przerażony przenosinami do piwnicy, musiałam go na pół dnia zamknąć w pomieszczeniu :? , potem gdy otworzyłam okienko zwiał, ale następnego dnia sam wrócił.
Gdy zaczęliśmy z TZ planować przeprowadzkę, wpadłam w panikę: co z kotami? Stwierdziłam, że trzeba znaleźć im domy. A Ptysiowi jako pierwszemu, bo on najgorzej znosił podwórko...

Ylva (błogosławiona Ylva!!!, mój anioł :aniolek: ) zaczęła namawiać mnie do zamieszczenia ogłoszenia na forum. Zamieściłam.

:1luvu:


Ale się rozgadałam :oops: :oops: :oops:

Ptyś JEST kotem domowym, nie płacze żeby go wypuścić, czasami zerknie przez okno, ale bynajmniej nie tęsknie :) Cały czas chodzi z miną pod tytułem "NARESZCIE"
Jest rozbrajający.
Już nie boi się TZ-ta. Wykłada się przed nim na plecki i pokazuje brzusio 8O :wink:
I mruczy. I łasi się. I tuli. I bodzie główką.

Magda, zazdroszczę Ci kota :D

Jutro jedziemy zrobić testy na białaczkę i inne.

sorsha

 
Posty: 303
Od: Pon gru 01, 2003 21:33
Lokalizacja: Gdańsk/Oslo

Post » Śro lut 18, 2004 23:23

oby więcej takich miłych wątków przybywało ! :D
magdo :1luvu:
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue i 551 gości