Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kociama pisze:są Osoby które atakuja ale i Takie które doradzą ,pomogą
oluszka pisze:Głównym powodem nie pójścia do weta od razu tak jak powinnam to zrobić, był oczywiście brak kasy, już to pisałam.
I niemożność zapożyczenia się. Ja nie mieszkam z ludźmi zbyt przyjaźnie nastawionymi do kotów, zwłaszcza moich kotów.
oluszka pisze:vega013 pisze:Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem biernej postawy wobec chorych kotów. Najłatwiej stwierdzić "nie mam kasy na leczenie" i tym stwierdzeniem zapewnić sobie dobre samopoczucie.
Uhm, tak, bardzo łatwo było mi stwierdzić że nie mam tych pieniędzy, i fantastycznie lekko się z tym czuję. Jak widać.
Jak rozumiem, ty czujesz się dumna, bo kredyt byłaś w stanie wziąć (a raczej byliście), by ratować kota. Też bym wzięła, gdyby go dawano bezrobotnym.
I nie mam znajomych, którzy by mi pożyczyli, brat raz mi pożyczył rok temu, jeszcze nie oddałam. Nikt inny NIKT by mi tych pieniędzy nie użyczył. Wyśmiano by mnie.
A gdyby to było takie proste, żeby pieniądze szło wytrzasnąć spod ziemi, to bym je miała.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 43 gości