Czarne Diabły Tasmańskie II, Trawis w DS, dobre wieści!!!!!

[piotr568]

Podróż miał pełną stresów, na pewno nie wpłynęło to pozytywnie na jego nastawienie. Postaw się w jego sytuacji. Parę godzin w zamknięty transporterze, w hałasie, szarpanie, bujanie, bez możliwości schowania się, sensacje żołądkowe, potem wypuszczony w obcym miejscu, obce zapachy, obcy ludzie, obcy kot który się na niego boczy. I Ty byś chciała żeby był grzeczny i potulny jak baranek Trochę wyobraźni, plizzz. Daj mu czas na ochłonięcie, ale czas liczony nie w godzinach ale w dniach. On musi na nowo odkryć miejsce i zrozumieć że nie stanie mu się tu krzywda. Na początku zostawcie go w zamkniętym pomieszczeniu, ale w miarę możliwości chodźcie do niego i mówcie. Niech oswoi się z waszymi głosami, z waszym zapachem. Koty różnie reagują, niektóre po takich przejściach chowają się w nowym miejscu w najczarniejszą dziurę i siedzą tam tydzień, dwa. Niektóre zaś jak Specjal są wkur....one i okazują to oficjalnie. Przewiozłem w swojej karierze na miau już kilkadziesiąt kotów i na palcach jednej ręki można było policzyć te które się na nowym miejscu zachowywały od razu jak gdyby nigdy nic.

[martolinka]

Mówisz o wyobraźni , ja właśnie tę wyobraźnie mam i boję się o swoje niespełna roczne dziecko najzwyczajniej w świecie.I nie jestem mamą rozhisteryzowaną , bo Myszkin nie raz podrapał młodego , gdy ten pociągnął go , czy za mocno przytulił i uznaję to za obronę. Specjal niestety nie bronił się a atakował. I bardzo proszę nie bic gromów nad moją głową , bo naprawdę chce dobrze. umówiłąm sie z alix , że bedzie szukać transportu a ja daję mu jeszcze trochę czasu

[alix76]

no to ja kciuki trzymam za zdrówko żeby się ten pociągowy kłębek nerwów nie rozchorował.


i czekam wieści!

- evalla, nie wiem jak Ci dziękować

Niestety, wieści z nocy są kiepskie - podejrzewam, że ta agresja jest wynikiem odreagowywania stresu - uciążliwa podróż, nowe otoczenie, zapachy, kot ... ale to nie zmienia faktu, że Martolinka jest zmartwiona i się boi
Cioteczki, pomocy, która umie coś mądrego doradzić??
edit: Piotr mądrze pisze, koty różnie reagują na stres - tu się akurat trafiła reakcja problematyczna . Najdziwniejsze jest, że u mnie to był najmniej wojowniczy kot - właśnie dlatego chciałam w miarę szybko go wyadoptować, że od wszystkich zbierał bęcki

[Aleba]

O kurcze, niefajnie
Martolinka, a nie da się Specjała na razie odizolować w tej łazience albo innym miejscu - na dłużej, na kilka dni? W tym czasie robić tak, jak pisze Piotr - chodzić do niego, gadać, głaskać. Przynieść mu coś pachnącego Myszkinem, a Myszkinowi coś od Specjała, żeby się zapachy przemieszały.
Warto spróbować z Feliwayem, z tym, że na efekt jego działania trzeba trochę poczekać, w 2 dni się nie uspokoi.
Kciukam mocno!!!

[ASK@]

takze uważam,ze to wynik stresu.nalezało zamknąć go w pomieszczeniu po przyjeździe by się osłuchał z domowymi odgłosami i uspokoił się .Dac mu tyle czasu ile nalezy. Chodzic,głaskac,mieszac zapachy.
Kot zestresował sie. Jest przestraszony i niepewny.Więc atakuje.
Powinien mieć spokojny kąt,kuwetę i miskę. A tu dzieciatego stwora zaraz zafundowali.
Czasu i cierpliowsci mu potrzeba!

[evalla]

Stało się. Teraz najważniejsze żeby znalazł się DT.

[ASK@]

Stało się. Teraz najważniejsze żeby znalazł się DT.

A ja uważam,ze jeszcze jest szansa. I to duża na dobry dom dla kota i dobrego kota dla ludzi. On przeszedł tyle ostatnio>koty maja nerwy,uczucia...Dlaczego tego nie bierze się pod uwage?Chce miziaka i ma taki byc od razu. Czy dzieciak idąc do przedszkola od razu jest cacy? Czarna dziura jednemu i drugiemu została zafundowana.
Walcze teraz o zycie kotów oddanych lekką ręka. Jakoś nie mam zrozumienia do szybkich decyzji.Bez uwzględnienia troski o kota. Wiem,ze strach i obawy są silne.Ale decydując sie na adopcję ew DS bierze już wtedy odpowiedzialnosć za kocie życie. I musi je uwzględnic w swoich planach.
Jeśli kot od razu wylazł na pokoje to koniec.

[alix76]

Dziewczyny, o ile zrozumiałam, sytuacja jest na tyle trudna, że DS już nie podejmuje się dalszych prób nawiązania kontaktu - wyszło źle, ale tego już się nie cofnie. Nie zawsze wszystko idzie dobrze. Dom się przestraszył, zdarza się, ludzie mają prawo dobrze się czuć we własnym domu.
Bardzo proszę o pomoc związaną z DT w Trójmieście transportu samochodowego z Trójmiasta albo (marzenia) dalszego DT tu w Warszawie, bo ten kot jest tłuczony przez moich rezydentów.

[Kaprys2004]

No cóż, nic mądrego tutaj się nie wymyśli. Jego zachowanie to na pewno wynik stresu. W dodatku - koty przecież różnie się w różnych domach zachowują. Jak domek spasował i nie chce już próbować, to nie ma co namawiać. Miejmy nadzieję, że szybciutko znajdzie się jakiś DT i uwolni ich od siebie. Kotu niechęć domku też nie jest potrzebna, a domkowi kot, którego boją się i nie lubią.

Kto w Trójmieście pomoże?

[mrkevka]

Alix, jeśli jest aż tak źle, to my możemy sobie zrobić wycieczkę do Sopotu po kota i potrzymać go u siebie. Tylko musiałabyś nam pomóc szukać DS... No i nie wiem, jak Shrek z Fabisiem dawali sobie radę?

[alix76]

Shrek z Fabisiem dostawali wciry od Trawisa i reszty
Mrkevka niniejszym, oficjalnie oznajmiam, że Ty i Twój TŻ jesteście : bogami, aniołami, wcieleniem Buddy (* niepotrzebne skreślić)
Mrkevka i TŻ jada po Fabrycego do Sopotu - specjalnie po niego - dzisiaj ... i biorą go na tymczas! - Także odpada kwestia odbioru kota i pp za jednym zamachem.
Prosimy tylko wszystkich kibiców o pomoc w znalezieniu DS - jak już kiciowi emocje opadną ...

[piotr568]

[w tym miejscu znajduje się ikonka symbolizująca upadek wielkiego kamienia z serca]

mrkevka, niech Was Bastet obdarzy licznym kocim potomstwem za Waszą dobroć

[Aleba]

mrkevka, niech Was Bastet obdarzy licznym kocim potomstwem za Waszą dobroć

Piotrze, Ty im na pewno dobrze życzysz?

Mrkevka, ogromnie Wam dziękuję!!!
Pomogę przy ogłoszeniach.

[piotr568]

A propos potomstwa nie wiem skąd przyszła mi w tej chwili do głowy totalnie odjechana kwestia: dobrze że na kociaki nie płacą "becikowego" - to dopiero by rozmnażacze mieli raj

Ale to tak na marginesie, nie słuchajcie mnie

[Aleba]