Dziękuję, Joasiu. Wieści bardzo dobre

Madras jest kochany, usłyszałam,że zastanawiali się, skąd się biorą takie koty i że im się "fuksnęło".Duży wczoraj spał mając trzy koty na sobie.Nie jest źle.Lilka tylko czasem się obraża.

Nie mam jednak jeszcze obiecanych zdjęć.
Tak się cieszę Joasiu,że go poznasz i o nim napiszesz.Wydaje mi się,że mnie to już ludzie nie wierzą, bo wciąż piszę, jakie świetne koty spotykam na swej drodze.Teraz znowu Mania, z nią nie będę umiała się rozstać,ale muszę

Ona znalazła sobie miejsce do spania obok mojej poduszki, budzę się i ją przytulam,a ona to uwielbia i pięknie mruczy.Jak nie kochać kota, który wskakuje na kolana, poudeptuje, pomizia się, poliże po twarzy, a potem kładzie się obok i zasypia? Nie potrafię opisać, jaka ona jest cudowna.Gucia już dała jej spokój, a dziewczynki, Lara i Lena powolutku próbują się z nią razem bawić.
Kasiu, jest niesamowita.Na zdjęciach wychodzi jak zwykły buras, a nim nie jest.Buraski kocham, nie o to chodzi,ale siostra widziała Manię najpierw na zdjęciach, potem dopiero w realu i nie mogła uwierzyć, że to ta sama kotka.Dzisiaj będzie u mnie Mrusiu, poproszę, aby coś napisała.
A w lecznicy kochana kocia mamusia i jej dwójka kociaczków.Znowu śliczności.