Byłam dzis u Zgniłki - oczka ciut lepiej, uszka czyste, ale ona jest tak bardzo slaba... nie wiem co zrobic, jak jej pomoc, ona potrzebuje domu i czlowieka, zeby zechciala powalczyc... za duzo zła wokól, za duzo nieszczęścia..
Zgniłka od wczoraj gaśnie... dzis dostanie steryd - to ostatnia szansa na to, ze coś zaskoczy... Jesli przezyje i nie bedzie dużym zagrozeniem dla moich kotow - wezme ja na dt, tylko blagam, niech przezyje, blagam....