Sroczka. Stało się

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 13, 2010 8:13 Re: Sroczka. Stało się

Madziu..... :cry: :cry: :cry: - biedna malutka.... :cry: :cry: :cry:

['] - dla Sroczki........

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro paź 13, 2010 8:20 Re: Sroczka. Stało się

Tak mi przykro...
Śliczna Sroczka :cry: :cry: :cry:

[']

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro paź 13, 2010 8:30 Re: Sroczka. Stało się

Biedna mała [']

A jak się czuje Mała Mi?
Książki po angielsku- pchli targ
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=155062

Obrazek Obrazek

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Śro paź 13, 2010 8:36 Re: Sroczka. Stało się

:cry:

[']
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro paź 13, 2010 8:48 Re: Sroczka. Stało się

Dzięki.

Sroczka była taka śliczna, taka słodka... Z tą bania na łapce jeszcze łazikowała, jeszcze się nie poddawała. Tak bardzo bym chciała, żeby przyszła się przytuliła i mruczała, ona tak świetnie mruczała, głośno - a sama taka maluteńka...
Ech, wiem, że nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli, ale z tym, ze Sroczka nie przeżyje swojego kocięctwa, że już się nie pobawi myszką strasznie ciężko mi się pogodzić.

Mała Mi wczoraj też dostała caniserin, jedna kupa była rzadka i z krwią, ale druga już bardziej kupowata... Po czym te kupy to za bardzo nie wiem, apetyt ma mierny.
Ale zachowuje się normalnie, mruczy, łasi się, dokazuje.
Dziś wieczorem idziemy do Doktora, chce nas zobaczyć. W razie konieczności włączymy od razu leczenie objawowe.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Śro paź 13, 2010 9:34 Re: Sroczka. Stało się

Powiem tak - na ten schron powinno się spuścić napalm :evil: Sroczko [*]
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 13, 2010 9:35 Re: Sroczka. Stało się

magaaaa przytulam. Tak mi przykro...
Sroczko maleńka [']
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 13, 2010 10:13 Re: Sroczka. Stało się

tak strasznie przykro :cry: :cry: :cry: :cry: bylam pewna, ze Sroczka wygra walke z chorobą - byla pod swietna opieką :cry: :cry: :cry: :cry: boli serce od czytania takich wiesci, straszne........

[*] pa, maluszku :cry:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro paź 13, 2010 10:45 Re: Sroczka. Stało się

Sroczko [']

Sroczka zdążyła dostać własne imię, własny dom, własnych Dużych, zdążyła poczuć miłość i ciepło i zamruczeć .... odeszła CZYJAŚ i szczęśliwa...

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Śro paź 13, 2010 10:47 Re: Sroczka. Stało się

Nie winię schronu.
Kiedy brałam Sroczkę kocięta z jej miotu wszystkie - jak i ona były żywotne, darły się, chętne do człowieka itd.
Kupy były kupowe, choc luźniejsze, apetyt taki sobie od początku, ale tez nie było to tak że nie jadła wcale.
Bez wątpienia kontakt z pp musiał być w schronie, ale wirus jest cholerny i mógł przejść na ubraniach w miskach itd.
Niemniej jak sądzę skoro Sroczkę spotkało to co spotkało wszystkie kocięta z PA pewnie już są chore.
Jak schron miałby nadążyć za tym - nie wiem.
Przydałoby się trochę może więcej troski, uwagi... ale przy tej ilości zwierząt na ilość personelu to chyba niemożliwe.

Ja czuję tylko wielką stratę; pokochałam Sroczkę całym sercem i ogromnie mi jej brakuje.
Starałam się jak tylko mogłam i też miałam nadzieję, ze może jednak się uda.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Śro paź 13, 2010 10:57 Re: Sroczka. Stało się

magaaaa, trzymaj sie :cry: :cry: :cry: :cry: dalas jej szanse, boli, ze tak sie stalo.... straszne te choroby.... :cry: :cry: :cry: :cry:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro paź 13, 2010 12:01 Re: Sroczka. Stało się

magaaaa, trzymaj się...
Sroczko, biedactwo [*]

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 13, 2010 12:07 Re: Sroczka. Stało się

magaaaa pisze:Nie winię schronu.
Kiedy brałam Sroczkę kocięta z jej miotu wszystkie - jak i ona były żywotne, darły się, chętne do człowieka itd.
Kupy były kupowe, choc luźniejsze, apetyt taki sobie od początku, ale tez nie było to tak że nie jadła wcale.
Bez wątpienia kontakt z pp musiał być w schronie, ale wirus jest cholerny i mógł przejść na ubraniach w miskach itd.
Niemniej jak sądzę skoro Sroczkę spotkało to co spotkało wszystkie kocięta z PA pewnie już są chore.
Jak schron miałby nadążyć za tym - nie wiem.
Przydałoby się trochę może więcej troski, uwagi... ale przy tej ilości zwierząt na ilość personelu to chyba niemożliwe.

Ja czuję tylko wielką stratę; pokochałam Sroczkę całym sercem i ogromnie mi jej brakuje.
Starałam się jak tylko mogłam i też miałam nadzieję, ze może jednak się uda.


w takim razie los wszystkich kociat, ktore sa 'zdrowe' w PA jest przesądzony.... trzeby by bylp zdezynekowac cale p0omieszczenie, wymyc transportery.... jak dla mnie nie powinny tam trafiac maluchy, w ogole. Magaaa, wiesz, ze nie ozesz teraz brac do siebie zadnego malego kotka, prawda?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro paź 13, 2010 13:44 Re: Sroczka. Stało się

Wiem, Never.

Tak, i los tych kociąt też mi bardzo lezy na sercu.
Widziałam je - wszystkie były takie slodkie, śliczne i kochane jak Sroczka.

EDIT: większego kotka też lepiej nie... :cry:
Ale ja nie chcę żadnego, ja chcę Sroczkę!
Ostatnio edytowano Śro paź 13, 2010 13:52 przez magaaaa, łącznie edytowano 1 raz

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 87 gości