Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 12.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 05, 2010 23:27 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Nie nadążam szukaćObrazek

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 05, 2010 23:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Ważne, że znalazłaś. :D


W pierwszym poście umieściłam link do kilkunastu filmików z moimi kotami w roli głównej.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 06, 2010 7:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Dlaczego zdecydowałas się na zdiagnozowanie chrapiącego kota, któremu ta wada w niewielkim stopniu wpływa na komfort życia i nie stanowi bezpośredniego zagrożenia życia, a nie decydujesz się na zdiagnozowanie zmian na uchu Miszy, które nie są dla niego komfortowe i stanowią możliwe zagrożenie życia?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39223
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro paź 06, 2010 10:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

W tej chwili zmiany w małżowienie usznej Miszy nie są duże i nie sądzę aby miał z ich powodu ogromny dyskomfort. Misza wcale nie interesuje się tym uchem. Nie drapie go.

Zadziorowi chrapanie przeszkadza. Nie jest tak żywy jak dawniej. Bardzo możliwe, że jest słabiej dotleniony.

Widzę koty i każdą zmianę w ich zachowaniu. Ty czytasz tylko tekst interpretując go sobie do woli. Podejrzewam, że nie miałaś kotów z takimi chorobami, więc nie możesz mieć pojęcia jak to wygląda.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 06, 2010 10:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Ale przecież sama pisałaś o podejrzeniu złośliwego nowotworu... A jeśli zmiany są małe, to tym lepiej - jest czas na działanie.
(na wszelki wypadek - miałam zwierzęta z nowotworami)
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 06, 2010 10:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:W tej chwili zmiany w małżowienie usznej Miszy nie są duże i nie sądzę aby miał z ich powodu ogromny dyskomfort. Misza wcale nie interesuje się tym uchem. Nie drapie go.

Zadziorowi chrapanie przeszkadza. Nie jest tak żywy jak dawniej. Bardzo możliwe, że jest słabiej dotleniony.

Czy z tego wynika, że Misza będzie się kwalifikował do diagnozy dopiero kiedy zacznie wyraźnie cierpieć, czy też ostateczną decyzję w tym zakresie już podjęłaś?
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 06, 2010 10:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Mirka, Gucio teraz dostaje Aniomode Clasic i Grau.
Na barfie miewał kosmiczne wyniki.
Godzinę po posiłku cukier szybował mu nawet o 180 mg/dl w górę.
Długo tak się męczyliśmy, zwiększaliśmy dawki insuliny i nic się nie zmieniało.
Dopiero gdy przeszliśmy na podawanie insuliny wg potrzeb zaczęłam testować mokre karmy, z którymi właściciele kotów cukrzycowych na niemieckim forum mają pozytywne doświadczenia.
Okazało się, ze po spożyciu aniomody cukier stoi w miejscy, a po 2 godzinach ładnie spada.
I tak np.
o godz. 16,00 - 202 mg/dl - Gyucio dostał 0,1 j insuliny oraz 50 g animody.
o godz. 18,00 mieliśmy 176 mg/dl cukru we krwi - Guciek zachowywał się jak szalony, biegał, koty szczypał i nie dał sobie uszu nakłuć ;)
Teraz wiem, że Gucio nie może spożywać mięsa. Służą mu karmy przetworzone.
Na obecne poziomy cukru może ma waga, którą Gucio systematycznie gubi :)
On teraz wazy 6,60 kg. Wyściuplał :)
Poza wagą nic się nie zmienił, miziasty nadal jest :) i bardzo kocha Jurka :)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro paź 06, 2010 11:14 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Pozdrowienia z dalekiej Oławy od Odzi (czyli Lusieńki jak uparcie nazywa ją moja Mama chociaż na pierwszy rzut oka widać, że ta kota ma na imię Odetta)
Odzia nadzorująca prasowanie.
ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2837
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Śro paź 06, 2010 11:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Czy Gizmo jest do adopcji :?: :idea:

bazyla

 
Posty: 5325
Od: Pon kwi 03, 2006 8:14
Lokalizacja: okolice Pruszkowa

Post » Śro paź 06, 2010 11:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Fredziolina a widzisz, barf wcale nie jest taki dobry. :mrgreen:

Gutek, ale się Lusi vel Odzi przytyło. Wygląda jak brytek. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 06, 2010 11:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

bazyla pisze:Czy Gizmo jest do adopcji :?: :idea:



Gizmo :1luvu: :1luvu: :1luvu:
wchodzisz do domu i od razu Gizmo na kolanach :lol:
jest mega, hiper przytulakiem
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Śro paź 06, 2010 11:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Ech, co ja się nie naawanturuję, żeby nie tuczyć kota... A mój Tatuńcio chyłkiem, boczkiem, ukradkiem do kuchni i podsypuje Odzi jej ulubionych chrupeczek Dental na każde miauknięcie księżnej pani :ryk: Dobrze, że mam ma więcej rozsądku :D
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2837
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Śro paź 06, 2010 11:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Gizmo owszem mega przytulak. Pozostałe zalety to plazmocytarne zapalenie dziąseł, nawracające zapalenie spojówek i trzeciej powieki, zapalenie mieszków pazurów.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 06, 2010 11:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Gutek, Odzia jest piękna. :D
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 06, 2010 11:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Gizmo owszem mega przytulak. Pozostałe zalety to plazmocytarne zapalenie dziąseł, nawracające zapalenie spojówek i trzeciej powieki, zapalenie mieszków pazurów.

phi
ale za to mega przytulak
nie mozna miec wszystkiego :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], Szymkowa i 786 gości