» Śro paź 12, 2011 20:23
Re: Niebieska Lunka. Zagineła w Chwaszczynie.
Czasami wchodzę na wątek Lunki i patrzę na jej zdjęcia to raz mam łzy w oczach,że biedulka błąka się gdzieś, za drugim razem jestem zła,mało powiedziane,jak pomyślę jakie zaniedbania zostały popełnione przy adopcji kotki,najpierw kotka przechodziła z podwórka do dt ,następnie wracała na podwórko,póżniej z podwórka do adopcji gdzie oczekiwano od niej ,że stanie się z dnia na dzień kotkiem domowym bezproblemowym ,wraca z następnej adopcji do dt u swojej karmicielki,kotka zachowuje się idealnie ,nie brudzi ,nie drapie,zgadza się z rezydentami kotami i psem,do tej pory szuka się powodu co było z tą kotką ,że nikt jej nie chciał,po prostu miała pecha,trafiała wiecznie na nieodpowiedzialnych ludzi,zarówno tych co byli odpowiedzialni za adopcje i tych którzy ją adoptowali,ostatni dom Lunki w Gdyni u Iwony a właściwie nie wiadomo czy ostatni ,bo z Gdyni miała trafić do Chwaszczyna ,to ostatnia wersja Iwony, z Chwaszczyna kotka ucieka akurat jak fundacja ma sprawdzić czy faktycznie kotka tam przebywa.Na dzień dzisiejszy wiadomo tylko tyle,że Luna tam była,ale krótko,nie jadła ,skakała po ścianach,syczała,drapała a tak na marginesie Luna trafiła do ludzi którzy mają kuratora,problemy z prawem,sami nie maja co jeść,psa maja przy budzie na łańcuchu a za budę służy mu beczka plastikowa,nawet nie potrafili uzgodnić jednej wersji,dlatego podejrzenia,że kotka trafiła tam na przechowanie jak sami twierdzili a póżniej została sprzedana ,mogła to zrobic kobieta z Gdyni lub za flaszkę wódki po prostu poszła.