jak kot z psem: Panny Mazurzanki i szczęśliwa Sara

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 13, 2010 6:43 Re: RATUNKU: co jest!?! 3.5 mies Kreska choruje? str3 porady plz

Pokerku-conva rozrabiaj z marchwianką zamiast zwykłą wodę(kroi sie marchew,długo gotuje,a ta woda z marchwi służy własnie do zatrzymywania kup-wypróbowałam na Brunonku-Szura mi ten sposób podała,a ona niejednego malucha w ten sposób ratowała-Szura jest hodowczynią sib-ów)

Nawet sama marchwianka była chętnie pita przez moje tymczasiki-zalałam ugotowane ,podrobione mięsko -oj smakowało!
Biegunka zatrzymała się bardzo szybko-oprócz tego podałam dwa razy Lakcid(wcześniej)
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon wrz 13, 2010 6:45 Re: RATUNKU: co jest!?! 3.5 mies Kreska choruje? str3 porady plz

kropkaXL pisze:Pokerku-conva rozrabiaj z marchwianką zamiast zwykłą wodę(kroi sie marchew,długo gotuje,a ta woda z marchwi służy własnie do zatrzymywania kup-wypróbowałam na Brunonku-Szura mi ten sposób podała,a ona niejednego malucha w ten sposób ratowała-Szura jest hodowczynią sib-ów)

Nawet sama marchwianka była chętnie pita przez moje tymczasiki-zalałam ugotowane ,podrobione mięsko -oj smakowało!
Biegunka zatrzymała się bardzo szybko-oprócz tego podałam dwa razy Lakcid(wcześniej)



Ona dostała conva mięsnego, tego w saszetce. Kurde drogie diabelstwo :/ Ale marchew mogę jej wieczorem zrobić, nawet z mięskiem. Do czego to doszło, TZ rosołków nie dostaje, a kotu będę gotować no! :twisted:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon wrz 13, 2010 6:47 Re: RATUNKU: co jest!?! 3.5 mies Kreska choruje? str3 porady plz

Samej marchwi nie podawaj!tylko wodę nagotowaną z marchwii!
Zalej mięsko marchwianką-zobaczysz-bedzie dobrze! :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon wrz 13, 2010 6:49 Re: RATUNKU: co jest!?! 3.5 mies Kreska choruje? str3 porady plz

kropkaXL pisze:Samej marchwi nie podawaj!tylko wodę nagotowaną z marchwii!
Zalej mięsko marchwianką-zobaczysz-bedzie dobrze! :ok: :ok: :ok:


tak jest pszepani 8)

PS. Mruffka Ty się wdrażaj do gotowania :ryk: patrz, nawet mnie zmusily do garów no :kotek:

edit: mała scenka rodzajowa
Obrazek
Ostatnio edytowano Pon wrz 13, 2010 6:54 przez Poker71, łącznie edytowano 1 raz

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon wrz 13, 2010 6:53 Re: RATUNKU: co jest!?! 3.5 mies Kreska choruje? str3 porady plz

:lol: Ja do garów mam dwie lewe ręce,ale jeśli chodzi o koty,to jestem w stanie zmusić sie do heroizmu i gotować,byle tylko były zdrowe-nawet omlet mogę im zrobić :ryk: :ryk: :ryk:
W zasadzie to miesko można od razu w tej marchwianie gotować-więcej się wchłonie :)
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon wrz 13, 2010 8:14 Re: RATUNKU: co jest!?! 3.5 mies Kreska choruje? str3 porady plz

byłyśmy u weta, jestem mokra jak mysz bo kazali mnie trzymać to dzikie zwierzę! cudem jakimś udało jej sie zapodać tabletkę, ale jak wyszłam to musiałam usiąść na chwilę żeby skołatane nerwy uspokoić....
wet potwierdza że idzie na lepsze, panikować nalezy jak znów będzie rzygać albo przestanie jeść, natomiast zasadniczos jest ok. dał jej cos na biegunkę, dodatkowo zatwierdził koncept z marchwianką.

więc dzis wieczor Kreska zmienia lokal, mruffka: kontrola na bydgoskiej pojutrze :ok: (miłej zabawy hahaha :twisted: )
w tym tygodniu ten "mój" wet z tych dwóch jest po południu
Ostatnio edytowano Pon wrz 13, 2010 20:25 przez Poker71, łącznie edytowano 1 raz

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon wrz 13, 2010 18:17 Re: RATUNKU: co jest!?! 3.5 mies Kreska choruje? str3 porady plz

Poker, melduję się w domu. Uffff, ciężki dzień.
Jestem gotowa na przyjęcie Kreski :?
Z tego co poczytałam sobie tutaj, możesz mi kotusię przywieźć. Prawda to, czy mam ładować szybko akumulatory, zbierać zwłoki i jechać po nią do Ciebie?

Tym razem chyba obędzie sie bez Henryczka. Ania stała się przez te 10 dni prawdziwym kotem udomownionym. Ostoja spokoju i olewa psa. I się go raczej nie boi, tylko dyscyplinuje :ok:

Pokoik dla kotków wyszykowany, a ponieważ, jak sugerowałać, i tak Kreska na razie ma być przez kilka dni w odosobnieniu, to myślę, że Ania wystarczy na katalizator kontaktów międzyludzkich, tfu, międzyzwierzęcych :lol:

Czekam na info, jakby nie było dopowiedzi przez kilkanaście minut, poszukam telefonu i zadryndam :D

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Pon wrz 13, 2010 22:30 Re: RATUNKU: co jest!?! 3.5 mies Kreska choruje? str3 porady plz

Nooooo, to Kreska już u mnie.
Teraz są rozdzielone z Anią, bo mają inną dietę, ale zaraz wpuszczam Anie do pomieszczenia goszczącego Kreskę i ............. niech się asymilują i przypominają sobie w ciszy i spokoju, że są siostrami :1luvu:

A ja w końcu będę chyba w nocy spać, bo Ania będzie mogła przytulać sie do Kreski, a nie do mojej głowy :wink:

Dobranoc :ok:

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Wto wrz 28, 2010 6:40 Re: jak kot z psem: Panny Mazurzanki

Działo się, działo, naśmieciłyśmy na drugim mazurskim wątku, ale w skrócie:
- Ania miała kupal lekko barwiony czerwono, wet stwierdził niewielką niedrożność jelit plus lekkie zapalenie spojówek do kompletu
- Kreska po trafieniu do mruffki przestała się wygłupiać w zakresie odrzutów żołądkowych i przy okazji pokazała co to znaczy mieć dzikie zwierzę w domu

Po czym obie zaczęły mieć niewyraźne wyrobu kuwetowe, po przebadaniu wyrobów wyszła toxocara.

No i się zaczęło siekane nieszczęście, bo o ile Ania względnie dobrze dała sobie podawać tabletki, o tyle do Kreski najlepiej byłoby wezwać straż pożarną....

Ale metodami prób i błędów doszliśmy kolektywnie do najlepszego rozwiązania czyli wynajęcia mojego TZta jako trzymacza. Ja nie wiem jak on to robi, ale udaje mu się wścieklicę trzymac na tyle, że podane tabsa staje się możliwe bez zdejmowania tabletki z sufitu a kota z otworu wentylacyjnego....

Na szczęście jakby jednak udało jej się unieszkodliwić mojego TZ to w odwodzie mamy weta, który wprawdzie nie zawsze trafia z diagnozą, natomiast w zakresie obsługi dzików ma prawdziwy talent... to co się jemu udaje w zakresie podawania tabletek to jakieś moce tajemne, bo bez żadnych sztuczek po prostu DAJE tabletkę a kot ją posłusznie ŁYKA po czym wodzi spojrzeniem dookoła z miną "a co się właściwie stało?". Zresztą taką minę w tym momencie mam i ja....

Aha, o ile po pierwszej tabletce Kreska zaczęła znów dziczyć niemożliwie, o tyle po ostatniej w tym tygodniu odpuściła :roll: Osobiście twierdzę że policzyła tabletki!

W każdym razie z Sarą się już poznały, mieszkanie też zwiedziła, obyło się bez nowoczesnych wzorków na ścianach i interwencyjnej wizyty u psiego fryzjera. Wyraźnie idzie na lepsze!

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto wrz 28, 2010 13:22 Re: jak kot z psem: Panny Mazurzanki

Oprócz toxocary wykryto isosporę oocysts. No właśnie....
Tabletki są na te wredne glisty.
Lekarz sugeruje, coby dać spokój pierwotniakowi isospora, bo on niby nie daje objawów i leczenie jest pieruńsko drogie i trudne. Ma rację? Wolałabym nie odpuszczać isosporze .... 8O

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Wto wrz 28, 2010 13:37 Re: jak kot z psem: Panny Mazurzanki

wyczytałam, że dopiero silna inwazja isospory (to kokcydia) może (ale nie musi) dawać objawy, i że generalnie sama obecność bez objawów nie powoduje konieczności terapii (w skrócie można, ale nie trzeba).

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto wrz 28, 2010 14:58 Re: jak kot z psem: Panny Mazurzanki

A możliwe jest, że te krwawe akcenty w "twardych dowodach" mogą być objawami pierwotniakó?
Bo niby odrobaczone już zostały, a krew jest......

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Wto wrz 28, 2010 15:16 Re: jak kot z psem: Panny Mazurzanki

pytanie do weta... musi ja obmacać po raz wtóry bo to pytanie czy jelita pracują dobrze czy nie. wydaje się raczej wątpliwe skoro isospory mało...

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie paź 03, 2010 17:53 Re: jak kot z psem: Panny Mazurzanki

Najpierw odpowiednie przywitanie...
Obrazek

a potem kolacja przy świecach
Obrazek

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie paź 03, 2010 17:55 Re: jak kot z psem: Panny Mazurzanki

Panny pozują

Obrazek
Obrazek

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 62 gości