» Pon sie 30, 2010 19:22
Re: Sch Katowice-15letnia Kasia umiera, TDT na cito do 10.09
nie mam sił ani fizycznych, ani psychicznych wiec nie odniosę sie do tej dyskusji
Tak jak pisałam jedynym ratunkiem dla Kasi było to ,żeby dziś ktoś ja wziął na badania i kroplówki.
Musiałam zawalić pracę, to na prawde źle.
Badania są całkiem całkiem, tzn nerki i wątroba nie siadły,glukoza oki, jest stan zapalny, anemia, odwodnienie, powiększone wskaźnik który może świadczyć o zarobaczeniu.
Zębów nie pozwoliła sobie dac obejrzec, a miała cięzki dzień, więc bardzo nie męczylismy jej
W schronisku dostawała podskórne kroplówki, ale mało
Ona ma skóre jak pergamin, pęka.
Ma założony wenflon, dostała porcje z duphalitem i antybiotyk dożylnie.
Została na noc w lecznicy, bo wychodzę o 5ej do pracy, nie dam rady rano podac jej kroplówki.
Zresztą nie mogę w najblizszym czasie jej wziąć do siebie.
Jutro wieczorem muszę ją odebrać, postoje przy kroplówce i nie wiem co dalej-pewnie schronisko. A to bez sensu. Ona potrzebuje domowej opieki
Kasia ma w pachwinie łap tylnich guzy, mogą byc niezalezne od węzłów chłonnych, mogą być na węźle.
Twarde
AgaPap-bardzo się ciesze z propozycji, ale muszę być szczera
Jak na razie Kasia nie jest kuwetkowa, załatwia się na posłanko, nie wiem czy jej to minie.
Jest skarłowaciała, wychodzi jej bardzo sierść-pewnie z osłabienia.
Potrafi ugryżć, w czasie zabiegów róznych, nie bardzo pozwala się dokarmiać.
Nie jest łatwym adopcyjnie kotem, a o takim kiedyś rozmawialiśmy. Musicie to wiedzieć, właś nie dlatego ,żeby nie było ,że zostaliście z ciężkim kotem.
Nie chcę Was zniechęcać i bardzo się ucieszę jak TŻ weżmie Kasieńkę.Moge tez czasem wpaść, ale nie dam rady codziennie przychodzić.
A każdym razie wyniki są rokujące, pomijając guzy, niezbadane
wracając do sedna
co od jutra z Kasią?