Kizia Leśniczanka: po sześciu latach traci dom :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 13, 2010 9:27 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Sin pisze:Bidnie wygląda na tych fotkach ale pewnie teraz już dużo lepiej :)


No mówiłam, że fotki kiepskie. :wink: Kizia zdecydowanie lepiej. :D Na pewno odczuwa jeszcze skutki operacji, na pewno kaftanik utrudnia jej życie, ale wczoraj wsunęła 3/4 wielkiej puchy Feliksa (nie licząc miseczki śmietanki, rozprowadzonej wodą), w nocy przeniosła się z posłanka do kociego transporterka, z którego dzisiaj rano wychynęła zaraz po tym jak Pani postawiła na ziemi pełną miseczkę. :D Czyli apetyt dopisuje. A jak kot je, to wszystko OK. :lol:


Edytka1984 pisze:skoro Kicia już po sterylce ma się lepiej to tylko pogratulować nowego domowego kociaka


A wiesz Edytko, że sobotnia wizyta u znajomych pomogła mi podjąć decyzję: postaram się wyszukać Kizi Idealny Dom Wychodzący. Bo właśnie w takim byłam. Na uboczu, z dala od ruchliwej szosy, z wielkim ogrodem, z ludźmi dla których kot jest członkiem rodziny a nie maszyną do łapania myszy, którzy dbają i o jego jedzonko, i o zdrowie. I jak patrzyłam na ich biało-czarny duet koci, buszujący po trawach, wygrzewający się na słonku, plączący się między gośćmi, pomyślałam jak bardzo te koty są szczęśliwe. I chciałabym, aby Kizia też tak miała. Wiem, będzie trudno. Bardzo trudno. Ale nie ma pośpiechu - niech Kizia spokojnie dojdzie do siebie, spróbuje poznać moje koty. Niech przewali się fala jesiennych kociąt... A jak nie wypali, to zawsze ma i będzie miała zapewnione miejsce u mnie. :D

Aha! I wierzcie mi - ten wątek nie ma na celu szukania domku dla Kizi. On ma na celu opowiadanie o losach niezwykłego, wiejskiego kota, który pewnego dnia zapukał do naszego domku w Głuszy. :D

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon wrz 13, 2010 9:35 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Wawe- i dlatego ten wątek jest bardzo ciekawy i czyta się go z wielką chęcią :) Kizi Leśniczanki wspaniałe przygody :) myślę, że skoro Kizia zostaje u Was póki co to ma najlepsze miejsce na świecie o jakim kotek mógłby zamarzyć :piwa: trafiła na dobrych ludzi, którzy nie pozwolą by stała jej się krzywda,by zabrakło jedzenia i ochronią ją przed zimą.Nie wiadomo jaka w tym roku czeka nas zima i ile kociaków może jej nie przetrwać,bo wiadomo wszystkich nie jesteśmy w stanie uratować :( a Kizia będzie miała ciepło w tyłeczek :)
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 14, 2010 7:15 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Uprzejmie donoszę, że Kizia kocha mojego TZ-a ponad wszystko. :D Mnie też kocha, chociaż już mniej. :lol: Natomiast moich kotów zdecydowanie nie kocha. Oj nie. :twisted:
No nic, od dzisiejszego popołudnia rozpoczynamy podchody w zaznajamianiu kociego towarzystwa. :strach:

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto wrz 14, 2010 7:20 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

no to chyba trzeba życzyć powodzenia w zaznajamianiu z pozostałym kocim towarzystwem
Oby obeszło się bez syków i pazurków :roll:
a swoją drogą ciekawe jak zareaguje Kizia na inne koty, a One na Nią ....
czekam na relację ...może być na żywo
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 14, 2010 7:42 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Wawe pisze:Uprzejmie donoszę, że Kizia kocha mojego TZ-a ponad wszystko. :D Mnie też kocha, chociaż już mniej. :lol:


Oj Wawe - nie bądź zazdrosna :D :D

To on ją wypatrzył, nakarmił, przytulił, okazał zainteresowanie - Kizia się odwdzięcza miłością absolutną :1luvu: i wierzę, że Ciebie kocha jednakowoż mocno :1luvu:

Cudowni jesteście oboje :1luvu: :D :kotek:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto wrz 14, 2010 9:09 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Edytka1984 pisze:Oby obeszło się bez syków i pazurków


Syki i burczenia są cały czas. :twisted: Gdy tylko jakiś Wielki Koci Potwór usiłuje wedrzeć się na terytorium Kizi. Z drugiej strony syczy biała Lilo. :? Szylkretki głównie zainteresowane. :lol:
Pazurki profilaktycznie obcięte u wszystkich. :D

kwinta pisze:Oj Wawe - nie bądź zazdrosna :D :D


Wcale nie jestem. :D Po prostu nastąpiła równowaga. :wink: Bo dwie (humorzasta Lilo i strachliwy Irysek) kochają głównie mnie. To teraz i TZ ma dwie pupilki - grubiutką Leni i malutką Kizię. :lol:

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 15, 2010 7:14 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

O ile to możliwe to Kizia coraz słodsza i coraz bardziej miziasta. :D Tańcom wokół nóg i podstawianiu łebka do głaskania nie ma końca. Ubóstwia siedzenie na rękach i robi to w specyficzny sposób: główkę składa na zgięciu łokcia, przednimi łapkami "wkręca żaróweczki", główka opada i po kilku minutach kota przysypia. :D

Na Kocie Potwory nadal burczy i syczy. Przy czym zauważyłam, że jak siedzi w transporterku a jakieś futro (najczęściej to najgrubsze) wedrze się do kuchni to jest cisza (widocznie tam w środku Kizia czuje się bezpieczniej).

Wczoraj niewiele zadziałałam na polu integracji kocio-kociej (wrrr, to ciągłe gonienie za uciekającym czasem :? ). Wymieniłam tylko kocie kocyki (Lilka oprotestowała - ona nie będzie leżeć na posłanku pachnącym obcym kotem :twisted: ), parę razy pozwoliłam grubiutkiej Leni ma chwilkę wedrzeć się do kuchni. I tyle. Ale przyznam, że nie przyspieszam akcji, bo ciągle czekam, aż Kizia wróci do pełni sił i w razie czego będzie mogła szybciutko uciekać.;)

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 15, 2010 7:15 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Wawe i jak poszło zaznajamianie Kizi z innymi domownikami?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 15, 2010 7:22 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Witaj Edytko. :D Wygląda, że pisałyśmy w tym samym czasie. :D :wink:

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 15, 2010 7:26 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

:mrgreen: hehe racja :) w tym samym czasie
posta już przeczytałam :)
to kciuki za dalsze zaznajamianie Kizi i niech wraca do pełni sił kocinka
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 16, 2010 7:55 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

W temacie Kizi - ależ bojowy kotek mi się trafił. :wink: Mniejsze to-to prawie dwukrotnie od najmniejszego z moich kotów a jak syczy na Wielkie Potwory, jak macha łapką na nie. Wczoraj stanęła w uchylonych drzwiach kuchni i siedzącym po drugiej stronie Iryskowi i Lilce posłała taką wiązkę, że chyba kocie uszy powiędły. :twisted:

Nadal trenujemy z grubiutką Leni jako Oswajaczem Kocim. Wprawdzie i ona jest osykiwana i Kizia macha jej groźnie łapką przed oczami, ale po pierwsze Grubasek kompletnie się tym nie przejmuje, a po drugie - syki jakby mniej intensywne. :D

W zasadzie, gdyby nie nieobliczalna w swoich reakcjach Lilka, to mogłabym otworzyć drzwi do kuchni i puścić koty na żywioł. Bo jak pisałam Leni olewa agresję małej a Irysek jest tak płochliwy, że z jego strony na pewno nie ma się czego obawiać. Widzę natomiast, że między Blondyną a Kizią na pewno dojdzie do walki, a z jaki skutkami to licho wie. :? Muszę więc czekać na całkowite dojście do siebie małej a w tym czasie nadal małymi krokami przekonywać obie, że nie mają wyjścia i muszą zaakceptować jedna drugą.

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 16, 2010 8:50 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

no za jakiś czas kotki się pewnie dogadają między sobą ,albo "dadzą sobie po razie" jak to się mówi :roll:
Kizia powoli wraca do sił więc za jakiś czas wszytko się rozstrzygnie :)
musisz być dobrej myśli tylko Wawe

jak widać pisana była Ci i Twojemu TŻ Kiza Leśniczanka :cat3:
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 17, 2010 8:06 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Kizia. Czy ja pisałam kiedyś, że kot niezbyt lubi siedzieć na rękach? Jeśli tak, to odszczekuję. :lol: Głośno i dobitnie. :lol: Przecież to-to najchętniej by z rzeczonych rączek nie schodziło. A wtula się, a bodzie, a udeptuje, a mruczy (aż cała wibruje), czasami wydaje taki dźwięk, jakby zachłystywała się ze szczęścia. A posadzona na kolanach od razu wykłada brzusio do góry i każe koniecznie głaskać. :lol:

Postępów w zaznajamianiu kocio-kocim wczoraj nie poczyniliśmy, bo wróciliśmy do domu dosyć późno i dosyć zmęczeni. Co gorzej Leni, używana jako Koci Oswajacz, coś się zaczyna buntować. :? Zresztą nie dziwię się jej - ile można wysłuchiwać kocich inwektyw. :twisted:

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt wrz 17, 2010 8:12 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Czyli Kizia to prawdziwy i w 100% miziasty,domowy kotek,który potrzebuje dużżżo miłości i ciepła i rączek do głaskania.No kto by pomyślał,że taka Kizia Leśniczanka to typowy domowy kot,który jak każde inne potrzebuje serdeczności człowieka?
Jak widać Kizia wiedziała do kogo trafić i którego TŻ uwieść wdziękiem kocim :mrgreen: trafiła w samo sedno...teraz ma domek i kochających opiekunów i już nie grozi jej żadne niebezpieczeństwo w głuszy leśnej...i całe szczęscie
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 20, 2010 8:08 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

W sobotę byliśmy w Głuszy. Ależ zimno tam było! Pięknie, ale wręcz lodowato. Dopiero ognicho z grzańcem i kiełbaskami pomogło przetrwać. :lol: Czyli w dobry czas zabraliśmy Kizię – długo nie przetrwałaby w takich warunkach.

Jak dziwnie, pusto w Głuszy bez Kizi. Cały czas łapaliśmy się na rozglądaniu się dookoła czy przypadkiem nie nadchodzi czarno-białe futerko czy też na ostrożnym zamykaniu drzwi. Ziemię z miski, robiącej za kuwetę wysypałam, ale do sprzątnięcia posłanka jeszcze jakoś nie miałam serca. :twisted:
Aha! Z nieobecności Kizi natychmiast skorzystały…myszy. Co zastaliśmy w domku to przechodzi ludzkie (a może kocie) pojęcie. :strach:

Kizia dostała wczoraj dwie nowe ksywy. J. nazwał ją Papuasem - od całowania noskiem (ksywę poddałam w wątpliwość, bo według mnie to Eskimosi a nie Papuasi całują się nosami), ja - Burczybasem (oczywiście od burczenia na Duże Koty).
W niedzielę miałam trochę więcej wolnego czasu, co przełożyło się na więcej miziania małego kotka. A mały kotek kocha to najbardziej. :lol: Powyprowadzałam ją też na pokoje. Oczywiście „wyprowadzałam’ niosąc na rękach, co Kizia niecnie wykorzystywała, z góry gromiąc Duże Koty burczeniem i sykami. :twisted:

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, lucjan123 i 84 gości