abazak pisze:Tak, w większości z Was coś się wydaje... Szklanka do połowy pusta a nie pełna oczywiście...
Wasza pomoc mnie aż zalała, że wprost nie wiem co z nią robić... Oczywiście to żart.
Skorzystałam z prób własnych dróg znalezienia domu dla kota zanim napisałam na forum.
Jeżeli do końca lipca nie znajdę nowego domu dla niego będę musiała umieścić go w schronisku.
Abzak, jako osoba jeżdząca non-stop do schroniska i wyciągając zwierzęta z tego piekła, pragnę cię poinformować, ze schroniska
NIE PRZYJMUJĄ zwierząt domowych. Jesli umrzesz - tak, w innym przypadku nie. Zostaniesz odesłana z kwitkiem, i nie ma zmiłuj. I dobrze w sumie, ponieważ jak ktoś bierze pod opiekę zwierzę, to powinien sobie zdawać sprawę, ze to nie zabawka. Ty widocznie masz w tym zakresie głęboko ograniczoną świadomośc, i moim zdaniem powinnaś trafić na czarną listę, jako indywiduum ktore nie powinno pod zadnym pozorem mieć jakiegokolwiek zwierzęcia.
A w kwestii schroniska parę wyjasnień - ok. 40% kotów umiera tam na sters / depresję, albo zabijają je choroby będące konsekwencją stresu, za ktorym idzie osłabienie odporności. Niektore odchodzą szybko, innym zajmuj to trochę dłużej. Bo dla zwierzęcie wychowanego w domu, kraty i mnóstwo innych kotów, ktore między sobą się biją i gryzą, to szok - to tak, jakbyś trafiła do psychiatryka - nie czułabyś się tam pewnie komfortowo, a moze się mylę?
jeśli nie sters, to choroby - schronisko to bomba bakterii i wirusów - dopadają każdego kota, następują zarażenia wtórne, trudno jes tsię wyleczyć z infekcji w takim skupisku zwierząt. Schroniska róznie sobie z tym 'radzą'. na Plauchu pkaują w kota non-stop antybiuotyki - widziałam na własne oczy karty - przez pól roku non-stop antybiotyk za natybiotykiem, bez srodków osłonowych - ile ludzi przezyje taką kurację? w Celestynowie koty po prostu umierają nie leczone - nie wiem, ktora alternatywa jest lepsza? mozesz sama zadecydowac! pozdrawiam i polecam lekturę paru wątków o schorniskach - Paluch, Wrocław, Łodż, Katowice - do wyboru, do koloru.
Na pozegnanie powiem tylko tyle, ze głęboko wierzę, ze wyrządzone zło wraca kiedyś do człowieka - jesli przekazesz swoim dzieciom podobne podejscie jakie prezentujesz tu na forum, kto wie, jaką decyzję podejmą, kiedy będziesz już stara..... los bywa przewrotny....