
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Iweta pisze:Ten dom to IKA6, to ja zabrałam, prawie siła pozostałe przy zyciu kocieta, reszte opiszę na wątku "poświęconym" właśnie forumowiczce IKA6Powiedziałam jej, że na pewno jej tego nie odpuszczę.
CoToMa pisze:Tak przypuszczałam...
Fredziolina pisze:CoToMa pisze:Tak przypuszczałam...
ja też
Iweta pisze:Ten dom to IKA6, to ja zabrałam, prawie siła pozostałe przy zyciu kocieta, reszte opiszę na wątku "poświęconym" właśnie forumowiczce IKA6Powiedziałam jej, że na pewno jej tego nie odpuszczę.
ASK@ pisze:Fredziolina pisze:CoToMa pisze:Tak przypuszczałam...
ja też
I jaTylko jak na pytania usłyszałam,ze to poza forumowy dom to sie uspokoiłam.
Ale wieści mnie zaczęły pzrerażać.
Cholera jasna, biedne dzieciaki.
anabelp pisze::evil:![]()
no i stało się najgorsze
![]()
DT nie wywiązał się w żaden sposób z opieki nad powierzoną przeze mnie kocią rodziną. Jak już wiadomo, Tosię przywieźliśmy tydzień temu, skrajnie wycieńczoną, w tej chwili, po codziennym, intensywnym leczeniu dochodzi do siebie, chociaż ma jeszcze anemię. W momencie przyjazdu natychmiast, prosto z drogi udaliśmy się do lecznicy, gdzie Tosię podłączono do dwóch kroplówek i zaaplikowano odpowiednie leki...Lekarz stwierdził, że to skóra i kości, na oko u weta kotka ważyła nie więcej niż 1,500, czyli z normalnej, zdrowej kotki, co zostało potwierdzone przez lek. wet. jeszcze sprzed wyjazdu, zrobił się wrak koci:(:(:(. Mamy przekonanie, że Tadzio, drugie kocię z miotu również nie żyje( wczoraj jeszcze wszystko było w najlepszym porządku, tak twierdził DT, a dzisiaj pani nie chciała nawet kotka pokazać osobie zabierającej kocięta, podobno wczoraj miał trafić do adpocji, chyba wirtualnej, bo musiałoby to nastąpić w nocy
![]()
:(, nie wierzę i mam podstawy. Dzisiaj rano DT po naszej interwencji mailowej i telefonicznej nie zgodził się na wydanie kotków osobie, która zdecydowała się je zabrać z tej umieralni, takie niestety wyrobiłam sobie zdanie na temat tego DT. Po dość znacznej wymianie zdań, w końcu udało się pozostałe przy życiu kocięta, dwie koteczki Agacię i Minię, w krytycznym stanie zabrać ....W tej chwili są w dobrych rękach, pojechały prosto do lekarza, który określił ich stan jako bardzo zły. Minia z biegunką i strasznie niską wagą, a Agacia z uszkodzonym oczkiem i wzdętym brzuszkiem
![]()
Bardzo bym chciała żeby chociaż tym dwóm kociakom się udało, tyle już przeszły w swoim życiu
Złapaliśmy DT również na kłamstwie, a osoba, która kłamie nie wzbudza zaufania..
Aga__ pisze:anabelp pisze::evil:![]()
no i stało się najgorsze
![]()
DT nie wywiązał się w żaden sposób z opieki nad powierzoną przeze mnie kocią rodziną. Jak już wiadomo, Tosię przywieźliśmy tydzień temu, skrajnie wycieńczoną, w tej chwili, po codziennym, intensywnym leczeniu dochodzi do siebie, chociaż ma jeszcze anemię. W momencie przyjazdu natychmiast, prosto z drogi udaliśmy się do lecznicy, gdzie Tosię podłączono do dwóch kroplówek i zaaplikowano odpowiednie leki...Lekarz stwierdził, że to skóra i kości, na oko u weta kotka ważyła nie więcej niż 1,500, czyli z normalnej, zdrowej kotki, co zostało potwierdzone przez lek. wet. jeszcze sprzed wyjazdu, zrobił się wrak koci:(:(:(. Mamy przekonanie, że Tadzio, drugie kocię z miotu również nie żyje( wczoraj jeszcze wszystko było w najlepszym porządku, tak twierdził DT, a dzisiaj pani nie chciała nawet kotka pokazać osobie zabierającej kocięta, podobno wczoraj miał trafić do adpocji, chyba wirtualnej, bo musiałoby to nastąpić w nocy
![]()
:(, nie wierzę i mam podstawy. Dzisiaj rano DT po naszej interwencji mailowej i telefonicznej nie zgodził się na wydanie kotków osobie, która zdecydowała się je zabrać z tej umieralni, takie niestety wyrobiłam sobie zdanie na temat tego DT. Po dość znacznej wymianie zdań, w końcu udało się pozostałe przy życiu kocięta, dwie koteczki Agacię i Minię, w krytycznym stanie zabrać ....W tej chwili są w dobrych rękach, pojechały prosto do lekarza, który określił ich stan jako bardzo zły. Minia z biegunką i strasznie niską wagą, a Agacia z uszkodzonym oczkiem i wzdętym brzuszkiem
![]()
Bardzo bym chciała żeby chociaż tym dwóm kociakom się udało, tyle już przeszły w swoim życiu
Złapaliśmy DT również na kłamstwie, a osoba, która kłamie nie wzbudza zaufania..
Od samego poczatku czulas,ze cos moze byc nie tak i sie martwilas.
Widzialas do jakiego domu jada kociaki?
Czy z tego powodu ta ciagla obawa i niepewnosc?
Nie, nie obwiniam Cie o nic,ale dziwne te obawy od samego poczatku![]()
Ile tam jest jeszcze kotow?
Ile jeszcze umrze ?![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, Wojtek i 48 gości